2022-09-07 09:00:44 JPM redakcja1 K

Praca marzeń. Japończyk zarabia nie robiąc nic

Shoji Morimoto ma pracę, którą niektórzy uznaliby za wymarzoną pracę: zarabia na robieniu prawie niczego.

38-letni mieszkaniec Tokio pobiera opłatę równą 10 000 jenów (336 złotych) za godzinę, by dotrzymywać towarzystwa klientom i po prostu istnieć jako kompan.

„Mówiąc wprost, wynajmuję siebie. Moim zadaniem jest być tam, gdzie klienci chcą, żebym był i nie robić nic szczególnego” – powiedział Morimoto, dodając, że w ciągu ostatnich czterech lat odbył ponad 4000 sesji.

Dzięki swojej smukłej budowie i przeciętnemu wyglądowi Morimoto ma teraz prawie ćwierć miliona obserwujących na Twitterze, gdzie znajduje większość swoich klientów. Mniej więcej jedna czwarta z nich to stali klienci, w tym jeden, który zatrudnił go już 270 razy.

Jego praca zabrała go do parku z osobą, która chciała pobawić się na huśtawce. Uśmiechał się on także, machając przez okno pociągu do zupełnie obcej osoby, która chciała pożegnania.

„Robienie niczego” nie oznacza, że Morimoto zrobi wszystko. Odrzucił on oferty przeniesienia lodówki i wyjazdu do Kambodży oraz nie przyjmuje żadnych próśb o charakterze seksualnym.

W zeszłym tygodniu Morimoto siedział naprzeciwko Aruny Chidy, 27-letniej analityczki danych, noszącej sari, i sporadycznie rozmawiał z nią przy herbacie i ciastkach.

Chida chciała nosić indyjskie ubranie w miejscu publicznym, ale obawiała się, że może to wywołać zakłopotanie wśród jej przyjaciółek. Zwróciła się więc do Morimoto, by skorzystać z jego towarzystwa.

„Gdy jestem z moimi przyjaciółkami to czuję, że muszę je zabawiać, ale z wynajętym towarzystwem (Morimoto) nie czuję potrzeby bycia gadatliwą” – powiedziała. Zanim Morimoto znalazł swoje prawdziwe powołanie, pracował w firmie wydawniczej i często był pouczany za „robienie niczego”.

„Zacząłem się zastanawiać, co by się stało, gdybym „robienie niczego” oferował jako usługę dla klientów” – powiedział.

Usługi towarzyskie są obecnie jedynym źródłem dochodu Morimoto, z którego utrzymuje żonę i dziecko. Chociaż odmówił on ujawnienia, ile zarabia, powiedział, że spotyka się z jednym lub dwoma klientami dziennie. Przed pandemią usługi udzielał trzy lub cztery razy dziennie.

Noc w środę Morimoto spędził w Tokio, nie robiąc nic szczególnego, zastanawiał się on nad dziwną naturą swojej pracy i kwestionował postawę społeczeństwa, które ceni produktywność i wyśmiewa się z bezużyteczności.

„Ludzie często myślą, że moje 'robienie niczego' jest wartościowe, ponieważ jest przydatne (dla innych)... Mimo tego w porządku jest nie robić nic. Ludzie nie muszą być użyteczni w żaden konkretny sposób” – powiedział.

Dział: Praca

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE