2022-08-30 15:22:00 JPM redakcja1 K

Tempo zmian klimatycznych odsyła ekonomistów z powrotem do desek kreślarskich

Nie docenili wpływu globalnego ocieplenia, a preferowane przez nich rozwiązania zawiodły w Stanach Zjednoczonych.Ekonomiści badają wpływ zmian klimatu niemal tak długo, jak długo są one znane nauc...

Nie docenili wpływu globalnego ocieplenia, a preferowane przez nich rozwiązania zawiodły w Stanach Zjednoczonych.

Ekonomiści badają wpływ zmian klimatu niemal tak długo, jak długo są one znane nauce.

W 1970 roku ekonomista z Yale William Nordhaus zaczął konstruować model, mający na celu ocenę wpływu ocieplenia na wzrost gospodarczy. Praca, opublikowana po raz pierwszy w 1992 r., dała początek dziedzinie nauki wyliczającej koszt dla społeczeństwa każdej tony emitowanego węgla równoważonego korzyściami płynącymi z taniej energii – a tym samym, ile warto było zapłacić, aby temu zapobiec.

Dr Nordhaus stał się wiodącym głosem na rzecz ogólnokrajowego podatku węglowego, który zniechęciłby do korzystania z paliw kopalnych i napędzał przejście w kierunku bardziej zrównoważonych form energii. Przez dziesięciolecia pozostawał preferowanym wyborem ekonomistów i interesów biznesowych. A w 2018 roku dr Nordhaus został uhonorowany Nagrodą Nobla w dziedzinie nauk ekonomicznych.

Ale kiedy prezydent Biden podpisał ustawę o redukcji inflacji, która wiązała się z 392 miliardami dolarów dotacji na inicjatywy związane z klimatem, jedna rzecz stała się bardzo jasna: największa krajowa inicjatywa przeciwdziałania zmianom klimatycznym opiera się na innym fundamencie niż ten, który zaproponował dr Nordhaus.

Zamiast nakładać podatek, ustawodawstwo oferuje ulgi podatkowe, pożyczki i dotacje – specyficzny rodzaj marchewek dla technologii, które historycznie były postrzegane jako mniej wydajne, zamiast kija do szerszego karania emisji dwutlenku węgla.

Wynik odzwierciedla większy trend w polityce publicznej, który skłania ekonomistów do zastanowienia się, dlaczego byli tak skoncentrowani na rozwiązaniu, które ostatecznie nie osiągneło nic w Kongresie - i jak ekonomiści mogą być bardziej przydatni, gdy szkody spowodowane ekstremalnymi warunkami pogodowymi rosną.

Wielu twierdzi, że główną zmianą w myśleniu jest to, że zmiany klimatyczne postępują szybciej niż przewidywano i w mniej przewidywalny sposób, zwiększając pilność interwencji rządowej. Ponadto technologie, takie jak panele słoneczne i baterie, są tanie i wystarczająco szeroko rozpowszechnione, aby umożliwić pełniejsze odejście od paliw kopalnych, a nie nieznacznie zmniejszyć ich użycia.

Robert Kopp, klimatolog z Rutgers University, pracował nad przygotowaniem metod ustalania cen emisji dwutlenku węgla w Departamencie Energii. Uważa, że nieustanne skupianie się na cenach, przy niewielkiej dbałości o inwestycje bezpośrednie, trwało zbyt długo.

„Nastąpiła idealizacja i uproszczenie problemu, który rozpoczął się w literaturze ekonomicznej” - powiedział dr Kopp. „A rzeczy, które zaczynają się w literaturze ekonomicznej, mają okresy półtrwania w świecie polityki stosowanej, który jest dłuższe niż okres, w którym są nowością w środowisku”.

Podatki od emisji dwutlenku węgla i systemy handlu emisjami zostały wprowadzone w wielu miejscach, takich jak Dania i Kalifornia. Ale rząd federalny w Stanach Zjednoczonych, ustanawiający limit emisji dwutlenku węgla i pozwalający firmom handlować swoimi działkami, poniósł porażkę w 2010 roku.

W tym samym czasie model dr Nordhausa spotkał się z krytyką za niedocenianie spustoszenia, jakie wywołają zmiany klimatu. Podobnie jak inne modele, był kilkakrotnie zmieniany, ale nadal opiera się na szerokich założeniach i nie przywiązuje wagę do szkód powodowanych teraz pomijając szkody dla przyszłych pokoleń. Nie uwzględnia również w pełni ryzyka mniej prawdopodobnych, ale znacznie gorszych trajektorii ocieplenia.

Dr Nordhaus odrzuca krytykę. „Wszystkie modele są subiektywne i oparte na selektywnej interpretacji nauki i ekonomii” - napisał w e-mailu. „Niektórzy ludzie mają takie poglądy, jakie oczekuje się na każdy kontrowersyjny temat, ale wielu innych nie”.

Heather Boushey, członkini Rady Doradców Ekonomicznych Białego Domu, która zajmuje się kwestiami klimatycznymi, mówi, że środowisko się uczy, że samo majstrowanie przy cenach nie wystarczy, ponieważ klimat zbliża się do punktu krytycznego, niosąc ze sobą katastroficzne skutki, takie jak wysychanie rzek, dławienie całych regionów i wywoływanie kaskady skutków gospodarczych.

„Tak wiele w ekonomii dotyczy marginalnych zmian”; - powiedział dr Boushey. „Takie podejście z klimatem to już nie ma sensu, ponieważ w grę wchodzi ryzyko systemowe.” Postrzega swoje obecne zadanie jako podobne do jej poprzedniej pracy, prowadząc think tank koncentrujący się na nierównościach: „To dogłębnie zmienia sposób, w jaki ludzie myślą o ekonomii”.

Dla wielu ekonomistów podejście zapoczątkowane przez dr Nordhausa było coraz bardziej niezgodne z pilną potrzebą, jaką klimatolodzy próbowali przekazać decydentom. Ale podatek węglowy pozostał w centrum ponadpartyjnych wysiłków na rzecz zatrzymania zmian klimatu, wspieranych przez wachlarz dużych korporacji i ponad 3 600 ekonomistów, którzy również wezwali do usunięcia „uciążliwych przepisów”.

W swoim przemówieniu noblowskim z 2018 r. dr Nordhaus ustalił „optymalną” cenę emisji dwutlenku węgla – czyli wspólne obciążenie ekonomiczne spowodowane każdą toną emisji – na 43 USD w 2020 r. Gernot Wagner, ekonomista klimatyczny z Columbia Business School, nazwał to „żałosnym niedoszacowaniem prawdziwych kosztów” – zauważając, że kraj macierzysty komitetu nagrody już opodatkował emisje dwutlenku węgla w wysokości 120 USD za tonę.

Ekonomista z Yale William Nordhaus był wiodącym głosem na rzecz ogólnokrajowego podatku węglowego, który zniechęcałby do korzystania z paliw kopalnych. | Monica Jorge dla The New York Times

W tym czasie postępowe organizacje w Stanach Zjednoczonych zaczęły przyjmować kolejną taktykę. Zauważyli, że ceny emisji dwutlenku węgla, mają tendencję do najmocniejszego uderzania w ludzi o niższych dochodach. Nawet jeśli sfinansowano rabaty dla podatników, tak jak zalecało wielu zwolenników, podobnie jak obietnice zwolenników liberalizacji handlu – że ludzie, których miejsca pracy została przeniesiona za granicę, otrzymają pomoc w znalezieniu nowych miejsc pracy w rozwijającej się gospodarce – okazały się iluzoryczne. Poza tym, bez inwestycji rządowych w infrastrukturę niskoemisyjną, wiele osób nie miałoby alternatywy dla dalej wykorzystywanego węgla.

„Mówisz: «Rzeczy będą kosztować więcej, ale nie pomożemy ci poradzić sobie z tą transformacją»” - powiedziała Rhiana Gunn-Wright, dyrektor ds. Polityki klimatycznej w lewicowym Instytucie Roosevelta i architekt Zielonego Nowego Ładu. „Ceny gazu mogą wzrosnąć, ale faktem jest, że większość ludzi skupia się na myśleniu o tym, jaką odległość muszą pokonać każdego dnia”.

Jednocześnie koszty technologii, takich jak panele słoneczne i baterie do pojazdów elektrycznych – częściowo z powodu ogromnych inwestycji chińskiego rządu – spadły w zakresie, który pozwoliłby na ich wdrażanie na szerszą skalę.

Dla Ryana Kellogga, ekonomisty energetycznego, który pracował jako analityk dla giganta naftowego BP przed uzyskaniem doktoratu, kluczowym było uświadomienie sobie tego. Opuszczenie wydziału ekonomii dla polityki publicznej na Uniwersytecie w Chicago i współpraca z interdyscyplinarnym konsorcjum, w tym klimatologami, uświadomiło mu dwie rzeczy: że paliwa kopalne muszą być wycofywane znacznie szybciej, niż wcześniej sądzono i że teraz można to zrobić niższym kosztem.

Na przykład w sektorze służby publicznej, dr Kellogg odkrył niedawno, że podatki od emisji dwutlenku węgla nie są znacznie wydajniejsze niż dotacje lub standardy czystej energii elektrycznej w dążeniu do pełnego przejścia na energię wiatrową i słoneczną. A ponieważ bardziej niezbędne urządzenia mogą być zasilane bateriami, niedroga energia elektryczna staje się najważniejsza.

„Jeśli chcesz pozbyć się części dwutlenku węgla, ale nie uważasz, że warto inwestować w głęboką dekarbonizację, utrzymanie ceny dwutlenku węgla jest prawdopodobnie dobrym pomysłem” - powiedział dr Kellogg. „Jeśli zamierzasz zerować i naprawdę oczyścić sieć, musisz użyć tej czystej energii elektrycznej do elektryfikacji innych rzeczy i chcesz, aby była tania.”

Dlatego ustawa o redukcji inflacji nie była tylko ustępstwem wobec rzeczywistości politycznej, że podatki są trudne do wprowadzania. Oryginalny plan „build back better” administracji Bidena kładł nacisk na innowacje i wykorzystanie mocy energii odnawialnej, ze szczególnym uwzględnieniem interesów pracowników i mniejszości, zamiast opodatkowywać dwutlenek węgla i pozwolić rynkowi robić swoje. Po stronie regulacyjnej postępowcy forsują również standardy czystej energii elektrycznej dla mediów, pojazdów i budynków.

Oczywiście, większość ekonomistów nadal uważa, że ustalanie cen emisji dwutlenku węgla jest ważne i załamują się, gdy Biały Dom kładzie nacisk na obniżenie cen gazu.

„Wszyscy się wzdrygamy” - powiedział James H. Stock, ekonomista, który pełni funkcję wicerektora ds. Klimatu i zrównoważonego rozwoju na Uniwersytecie Harvarda. Ale biorąc wszystko pod uwagę, powiedział, ulga podatkowa w wysokości 7 500 USD i niezawodna sieć ładowarek mogą być równie przekonywujące, jak wysokie ceny benzyny, aby skłonić kogoś do zakupu pojazdu elektrycznego.

W tym sensie subsydia są wariantem polityki cenowej: skutecznie podnoszą koszty paliw kopalnych w stosunku do odnawialnych alternatyw. Dopiero niedawno podaż tych alternatyw osiągnęła punkt, w którym ulga podatkowa miałaby wpływ na wybór między zakupem pojazdu elektrycznego lub nie.

„Ekonomiści mogą być obwiniani za to, za zbyt wolne zmiany, ponieważ polityka opodatkowania emisji tak zaskakująco szybko upadła” - powiedział dr Stock. Moja krytyka nie brzmiałaby: „Dlaczego zaczęliście od podatku węglowego?”, ale „Dlaczego nie przyjęliśmy strategii inwestycyjnej pięć lat temu?”

Technologie takie jak panele słoneczne i baterie stały się tanie i wystarczająco obficie wprowadzane, aby umożliwić pełniejsze odejście od paliw kopalnych, zamiast nieznacznego zmniejszania ich zużycie. | Gabriella Angotti-Jones dla The New York Times

Eksperci zajmujący się kwestiami zmian klimatycznych twierdzą, że istnieje wiele sposobów, aby ekonomiści mogli pomóc. Na przykład szkody spowodowane zmianami klimatu są często specyficzne dla cech geograficznych, takich jak topografia, jakość gleby, ilość i typ drzew oraz rodzaj zabudowy. Opieranie się na tych szczegółowych czynnikach w celu zidentyfikowania ryzyka systemowego może być bardziej przydatne dla decydentów niż szerokie, odgórne modele gospodarcze.

„Ludzie, którzy wiedzą, co się dzieje, to inżynierowie i ubezpieczyciele” - powiedziała Madison Condon, profesor nadzwyczajny w Boston University School of Law, która koncentruje się na ryzyku finansowym. „Zamiast robić tę całkowicie absurdalną rzecz, która nie jest w żaden sposób matematycznie możliwa, moglibyśmy po prostu przeczytać naukę o tym, co wydarzy się dosłownie w następnej dekadzie”.

Kolejny nurt badań dotyczy tego, czy modele, które oceniają wydajność gospodarki, powinny zostać zrewidowane, aby uwzględnić rosnącą ilość katastrof pogodowych. Sarah Bloom Raskin, była gubernator Rezerwy Federalnej i zastępca sekretarza skarbu, zauważyła, że do niedawna Rezerwy Federalne uważał, że analiza zmian klimatycznych – podobnie jak nierówności ekonomicznych – za kwestię polityczną i społeczną poza ich zakresem. Ale ignorowanie wydarzeń, powiedziała, wydaje się coraz bardziej nieodpowiedzialne.

„Czy konsumpcja zadziała w ten sam sposób, gdy wystąpią tego rodzaju wydarzenia? Czy inwestycje biznesowe? Czy wydatki rządowe mają te same mnożniki?” – powiedziała Raskin, mówiąc o obliczeniach, które ekonomiści Systemu Rezerw Federalnych wykonują w celu uzyskania uważnie obserwowanych prognoz. „To jest dla mnie temat dyskusji, która musi się odbyć wokół klimatu. Czy te obliczenia biorą pod uwagę wszystko co trzeba, aby pozostać wiarygodnymi?”

Biuro Budżetowe Kongresu zaczęło przyglądać się związkowi między ekstremalnymi warunkami pogodowymi a dochodami federalnymi. Ale ponieważ nadal nie jest jasne, jak najlepiej to zrobić, inne instytucje również próbują się nad tym pochylić.

Carter Price, matematyk z organizacji non-profit RAND Corporation, pracuje nad modelem budżetu, który będzie obejmował najnowsze badania z zakresu nauk społecznych, a także nauki o klimacie, aby zapewnić informacje potrzebne do podejmowania długoterminowych decyzji politycznych.

„Jest to przestrzeń, w której posiadanie większej liczby modeli na wczesnym etapie byłoby lepsze” - powiedział dr Price. „Zamiast posiadania człowieka, który ułoży założenie, następnie to założenie przejdzie w model, którego nikt nie zakwestionuje, a 10 lat później zdamy sobie sprawę, że założenie to jest dość potężnym przypuszczeniem i może nie być trafne.”

Szerszy wniosek jest taki, że współczesna polityka klimatyczna jest złożonym przedsięwzięciem, które wymaga dużych, interdyscyplinarnych zespołów – co nie jest historycznie tym, jak działała dziedzina ekonomii.

„Tylko tyle można zrobić, zapisując rzeczy na jednej kartce papieru z twojego biura w Yale” - powiedział dr Kopp z Rutgers. „Nie w ten sposób robi się naukę. Lecz w ten sposób robi się obecnie ekonomię. I to ma swoje ograniczenia.”

Autor:
Lydia DePillis | Tłumaczenie: Sebastian Furman

Żródło:
https://www.nytimes.com/2022/08/25/business/economy/economy-climate-change.html

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE