2022-10-20 19:33:50 JPM redakcja1 K

Uczelnie nie mają pieniędzy na prąd. Czy rząd ruszy na ratunek?

Wysokie ceny energii duszą gospodarkę, więc cierpią też uczelnie. Uniwersytety muszą unieważniać przetargi przez zbyt wysokie proponowane ceny prądu. Jednakże w ostatnich dniach pojawił się rządowy projekt ustawy ustalający maksymalne ceny sprzedaży energii dla m. in. podmiotów wrażliwych, czyli także uczelni wyższych. Władze szkół wyższych debatują nad rozwiązaniami, a rząd stara się wybrnąć z kryzysu, który stał się już faktem.

Ceny za wysokie dla uczelni

Głośnym echem w przestrzeni publicznej odbiły się problemy z zakupem energii elektrycznej na nadchodzące miesiące przez uczelnie wyższe w naszym kraju. Wiele z nich w ogłaszanych przetargach na kupno energii otrzymały najtańsze propozycje na poziomie kilkusetprocentowych podwyżek w stosunku do roku poprzedniego, np. gro poznańskich uniwersytetów, które kupują prąd razem, były zmuszone zerwać przetarg bez transakcji, gdyż najtańsza oferta na rok 2023 obejmowała podwyżkę w stosunku do roku 2022 aż o, bagatela, 800 procent. - Przyjęcie takich stawek dla samego UAM (Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu – przyp. red.) oznaczałoby wzrost kosztów o prawie 60 mln zł netto - informowała RadioZet pod koniec września Małgorzata Rybczyńska, rzeczniczka UAM. Uniwersytet był przygotowany na wzrost cen nawet w granicach 400 procent, natomiast obecne propozycje są dla niego wysoce nierentowne. Uniwersytet Jagielloński oraz Politechnika Krakowska także unieważniły przetargi, a m. in. Uniwersytet w Białymstoku, Akademia Sztuk Teatralnych w Krakowie czy właśnie UJ ogłosiły, że część zajęć w miesiącach zimowych i jesiennych odbywać się będzie zdalnie - oczywiście w celach oszczędnościowych. Minister edukacji i nauki, Przemysław Czarnek, nieustannie stara się tonować nastroje - Gwarantuję wszystkim rektorom uczelni krakowskich, małopolskich i z całej Polski, że ceny energii zostaną uregulowane - zapewniał przed początkiem roku akademickiego. Sytuacja jest wyraźnie nieciekawa, a przyszłość zamglona. Przed studentami ponownie staje widmo zajęć zdalnych, i mimo że zajęcia na wszystkich uczelniach już się rozpoczęły, wiele decyzji jeszcze nie zapadło. Prorektor UAM Joanna Wójcik komentując sytuację dla Głosu Wielkopolskiego, zapewnia, że “priorytetem uczelni jest utrzymanie kształcenia stacjonarnego, jak najdłużej i w jak najpełniejszym wymiarze.”

Pakiety oszczędnościowe

Uniwersytety w całym kraju szykują się do wprowadzenia planów oszczędnościowych. Oprócz zajęć zdalnych, planują m. in. ograniczenie korzystania z urządzeń i maszyn, które pochłaniają dużo prądu (Politechnika Krakowska), obniżenie temperatury na wydziałach (Uniwersytet Rolniczy w Krakowie) czy ograniczenie oświetlenia budynków i kampusu (UAM).

Rządowy projekt ustawy na ratunek

Czy studenci znowu zasiądą przed komputerami, a uczelnie będą w dramatycznej sytuacji finansowej? Być może przyszłość wyklaruje przygotowywany rządowy projekt ustawy, który wprowadzałby ograniczenia ceny prądu dla m. in. podmiotów wrażliwych, a więc także i uczelni wyższych. Cena za megawatogodzinę nie mogłaby przekroczyć 785 zł - nie jest to kwota wybitnie korzystna, o czym alarmują samorządowcy, jest jednak lepsza niż obecne proponowane na przetargach kwoty. Ponadto, przy obecnie nieustannie wzrastających cenach energii z miesiąca na miesiąc, zamrożenie cen daje pewne poczucie bezpieczeństwa i pozwala planować przyszłość uniwersytetów z większym spokojem. Projekt ustawy planuje wprowadzenie ograniczeń na ceny energii wraz z dniem 1 grudnia tego roku; póki co nieznany jest jednak jej ostateczny kształt, gdyż nie ma porozumienia w pewnych newralgicznych kwestiach pomiędzy samorządowcami, a rządem. Ten drugi będzie w nadchodzących tygodniach kontynuował pracę nad projektem, a więc istnieje spora szansa, że ten rok studenci spędzą jednak na wydziale, a nie w domu.

Dział: Gospodarka

Autor:
Kacper Labijak

Żródło:
Flickr.com

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE