Zdjęcie: Unsplash+
Lubimy wspólnie jeść, wychodzić na drinka czy dzielić się swoim życiem przez telefon, ale czy na pewno rozsądnie jest wyjeżdżać razem na wakacje? Ten etap to prawdziwy test przyjaźni, bo albo to się uda albo nie. Każdy ma inną wizję udanego wyjazd, ponieważ sposoby podróżowania i przyzwyczajenia często się różnią. Jedni stawiają bardziej na organizację, inni – na improwizację. Czasopismo „Vox” radzi, aby najpierw porozmawiać o tym, jak wyobrażamy sobie wspólne wakacje, żeby nie okazało się na miejscu, że każdy ma nieco inne plany. Nicole Martinez, współzałożycielka Let's Jetty, aplikacji przeznaczonej do organizowania grupowych wycieczek, twierdzi, że pierwsze pytanie, jakie należy zadać, powinno brzmieć: „Jakie są oczekiwania każdego względem tych wakacji?”. Jeśli niektórzy wolą spędzać czas aktywnie, podczas gdy dla innych odpoczynek to przede wszystkim maksymalne lenistwo, spędzenie wakacji bez zgrzytów może okazać się naprawdę trudne. Jednakże nie jest to niewykonalne. Trzeba zagłębić się w dyskusję trochę bardziej i omówić dokładnie oczekiwania i priorytety. Szczególnie kwestię budżetu. Jedni mogą chcieć zrezygnować z płatnych atrakcji i wypocząć w pięciogwiazdkowym hotelu, za to inni zupełni odwrotnie. Ważne, aby jak najszybciej poruszyć temat budżetu, który prowadzi do konfliktów. Nawet jeśli wydaje się to trochę niezręczne, lepiej na samym początku jasno określić sumę, którą każdy uczestnik jest w stanie przeznaczyć na zakwaterowanie i tygodniowe zakupy. W przypadku wspólnego wynajmu, trzeba wyznaczyć konkretną datę, kiedy będziemy się między sobą rozliczać. Proszenie się zwrot swojej należności jest zwykle bardzo niekomfortowe dla osoby, który wykłada całą sumę. Pomóc mogą aplikacje takie jak Tricount, Splitwise lub Tab, które pozwalają na stworzenie listy wydatków, jakie dana osoba poniosła z myślą o całej grupie.
Nie oznacza to, że nie warto ze sobą rozmawiać na temat pieniędzy, nieważne czy chodzi o zakupy spożywcze czy też wyjścia na miasto. Nie może być tak, że jedni patrzą jak cyferki na ich koncie topnieją niczym bałwan na słońcu tylko dlatego, że inni zachowują się lekkomyślnie. Żeby wszystko potoczyło się jak najlepiej, bez żalu i goryczy, trzeba spróbować zaplanować wyjazd tak, aby każdy czuł się komfortowo i nie musiał zbyt często ustępować. Jeśli dana osoba lub para ma mniejszy budżet niż reszta i nie może pozwolić sobie na każde wspólne wyjście, nie można ich za to winić. Podstawą jest zrozumienie i branie pod uwagę innych, ale to jest zależne od poziomu naszej przyjaźni, który jednoczy grupę. Kwestia harmonogramu to również kluczowy czynnik udanego wyjazdu. Nocne marki jak i ranne ptaszki, domatorzy, a także zwolennicy wielokrotnych wycieczek: wszyscy powinni w równym stopniu skorzystać z wyjazdu, trzymając się mimo wszystko pewnych zasad. Najlepiej pozwolić każdemu iść swoim rytmem, jednocześnie ustalając (w zgodzie ze wszystkimi) trochę czasu, aby spędzić go wspólnie w przyjemnej atmosferze. Jeśli jednak ci najbardziej zorganizowani nie podejmą próby zaplanowania wszystkiego wcześniej, doprowadzi to jedynie do frustracji i kłótni. Wspólne wakacje to również współpraca różnych osobowości, które, jak się może, okazać, na dłuższą metę nie będą ze sobą zgodne. Im większa grupa, tym większe prawdopodobieństwo konfliktów. Nie ma cudownego sposobu, by ich uniknąć, choć oczywiście rozmowa to zawsze dobre wyjście. Niektóre sprawy warto załatwić między sobą zamiast na forum całej grupy. Mimo wszystko należy pamiętać, że każdy jest inny i choć mamy różne sposoby spędzania wakacji, może to nam wyjść na dobre.