2023-10-26 21:52:59 JPM redakcja1 K

Pokręcona opowieść o protoplaście halloweenowej latarni jack-o'-lantern

Dyniowa latarnia świecąca w oknie lub na ganku, wprowadzająca charakterystyczny nastrój, jest nieodłącznym elementem Halloween.

Irlandzkie Narodowe Muzeum Życia Wiejskiego, w pobliżu miasta Castlebar, prezentuje gipsowy odlew latarni z początku XX wieku, znanej jako "duch-rzepa". Zdjęcie: Irlandzkie Muzeum Narodowe

Rzeźbienie w dyni od dekad jest ukochaną jesienną tradycją Amerykanów, kultywowaną na licznych imprezach, festiwalach i w konkursach telewizyjnych. 

Historia tych lampionów zdecydowanie jest warta bliższego poznania. Chociaż legendarny Jeździec Bez Głowy i jego dynia straszą Amerykanów od pokoleń, latarnie wywodzą się jeszcze z tradycji Starego Świata - krajów takich jak Irlandia, Anglia i Szkocja. Pogańskie rytuały, dziwaczne opowieści ludowe i naturalne zjawiska nałożyły się na siebie, tworząc fascynującą historię, po części prawdziwą, po części fikcyjną, a na pewno przerażająco zabawną.  

Koncepcja wykorzystania okrągłego owocu lub warzywa do przedstawienia ludzkiej twarzy sięga tysięcy lat wstecz, aż do niektórych kultur celtyckich. "Mogła ona mieć korzenie już w czasach przedchrześcijańskich, która wyewoluowała ze zwyczaju czczenia głowy lub potencjalnie nawet reprezentowania trofeów wojennych odebranych wrogom", mówi Nathan Mannion, starszy kustosz Irlandzkiego Muzeum Emigracji EPIC w Dublinie. "To dość makabryczne, ale faktycznie mogła symbolizować odcięte głowy wrogów". 

Pomysł ten przyjął się szczególnie podczas celtyckiego święta Samhain, które pierwotnie obchodzono 1 listopada i zainspirowało wiele tradycji współczesnego Halloween. Uważano, że w wigilię Samhain, 31 października, duchy zmarłych przenikają do świata żywych. Aby odstraszyć niespokojne dusze, ludzie zakładali kostiumy i rzeźbili przerażające twarze w warzywach, takich jak buraki, ziemniaki i rzepa - zwykle obfitych po ostatnich zbiorach. 

"Metalowe latarnie były dość drogie, więc ludzie wydrążali warzywa korzeniowe", mówi Mannion. "Z czasem ludzie zaczęli rzeźbić twarze i wzory, aby światło mogło świecić przez otwory bez gaszenia płomienia". Odwiedzający Irlandzkie Narodowe Muzeum Życia Wiejskiego w hrabstwie Mayo mogą na własne oczy zobaczyć, jak przerażająco mogły wyglądać takie dzieła. Gipsowy odlew latarni z rzepy, bardzo popularnej po 1900 roku, zwanej "duchem-rzepą", z wyrazistymi zębami i złowieszczymi otworami na oczy, zdobi stałe ekspozycje muzeum. 

Sam termin “jack-o'-lantern” nie ma jednak genezy wśród warzyw - odnosił się za to do ludzi. Według Merriam-Webster, wśród ludzi z XVII-wiecznej Wielkiej Brytanii powszechne było nazywanie nieznajomego mężczyzny imieniem "Jack". W ten sposób na przykład stróż nocny stał się znany jako "Jack-of-the-Lantern" (“Jack od latarni”) lub w skrócie jack-o'-lantern. Ponadto warto przywołać istnienie XVIII-wiecznej irlandzkiej bajki o skąpcu Jacku, będącym kowalem, lubiącym psoty i alkohol. Istnieją dziesiątki wersji tej historii, ale jedna z nich mówi, że skąpiec Jack dwukrotnie oszukał diabła. Kiedy mężczyzna umarł, został wykluczony zarówno z nieba jak i z piekła. Diabeł jednak zlitował się nad Jackiem, podarowując mu węgielny żar, aby ten mógł zapalić swoją latarnię z rzepy, gdy przez wieczność wędrował między dwoma światami - ponownie inspirując przydomek Jack-of-the-Lantern lub jack-o'-lantern. 

"Historii tej używano również jako przestrogi - Jack był duszą uwięzioną między dwoma światami, a jeśli zachowywałeś się tak jak on, sam mogłeś skończyć podobnie", mówi Mannion. Historia ta pomogła również wyjaśnić ówczesnym ludziom ignis fatuus, naturalne zjawisko, występujące na bagnach i torfowiskach - takich jak te na irlandzkich wsiach. Zjawisko to wytwarza migoczące światła, kiedy gazy z rozkładającej się materii organicznej naturalnie się spalają. Znane również jako ogień głupca, wróżkowe światła, wola-o'-the-wisp, a ostatecznie jack-o'-lantern, często wyglądało jak "unoszący się płomień, który oddalał się od podróżnych", mówi Mannion. "Jeśli próbowałeś podążać za światłem, mogłeś wpaść do zapadliska, bagna lub utonąć. Ludzie myśleli, że prowadził ich Jack of the Lantern, zagubiona dusza lub inny duch". 

Gdy Irlandia rozpoczęła proces ogólnokrajowej elektryfikacji w latach trzydziestych XX wieku, opowieść o skąpcu Jacku straciła na popularności. "W momencie, gdy włączono światła, wiele opowieści straciło swoją moc, a wyobraźnia ludzi nie była już tak szalona", mówi Mannion. 

Ale do tego czasu tradycja jack-o'-lantern zakorzeniła się już w Nowym Świecie, pojawiając się we wczesnej amerykańskiej literaturze i mediach. Pisarz Nathaniel Hawthorne odniósł się do niej w swoim opowiadaniu The Great Carbuncle z 1835 roku, a także w 1852 roku w Feathertop o strachu na wróble z wyrzeźbioną głową z dyni. Według Cindy Ott, autorki książki Pumpkin: The Curious History of an American Icon, pierwsze zdjęcie dyniowego jack-o'-lantern prawdopodobnie pojawiło się w wydaniu gazety “Harper's Weekly” z 1867 roku. 

Legenda o Sennej Kotlinie Washingtona Irvinga, opublikowana po raz pierwszy w 1820 roku i ponownie wydana w 1858 roku, wprowadziła dynię do amerykańskiej kultury ze zdecydowanie największym rozmachem. W kulminacyjnym momencie opowiadania Jeździec Bez Głowy rzuca dynią w Ichaboda Crane'a, po którym od tamtego czasu słuch zaginął. Większość obrazów tego przerażającego złoczyńcy przedstawia go trzymającego zapaloną dyniową latarnię, co pomogło tej historii stać się nieodłącznym ulubieńcem Halloween. 

"Legenda ta jest uważana za halloweenową opowieść prawdopodobnie dlatego, że była to jedna z pierwszych znanych na całym świecie opowieści grozy", mówi Sara Mascia, dyrektor wykonawczy The Historical Society of Sleepy Hollow and Tarrytown. "Dynia stała się kojarzona z elementem strachu, stąd pojawił się jack-o'-lantern, ponieważ jest atrybutem galopującego żołnierza, czy Bezgłowego Jeźdźca, jakkolwiek chcesz go nazwać". 

W XIX i na początku XX wieku napływ irlandzkich imigrantów, którzy przywieźli swoje tradycje i folklor, również pomógł ukształtować historię jack-o'-lantern w Ameryce. Odkryli oni, że dynie, które nie występują w Irlandii, ale są powszechne w Ameryce Północnej, znacznie lepiej nadają się do rzeźbienia niż rzepa czy ziemniaki. 

W miarę jak coraz więcej Amerykanów zaczęło obchodzić Halloween, latarnia z dyni stała się jego najbardziej ikonicznym wizerunkiem. Recenzja w “Atlanta Constitution” opisała imprezę "All Halloween" w 1892 roku w domu burmistrza Atlanty Williama Hemphilla w entuzjastycznych słowach: "Nigdy w kronikach społeczeństwa Atlanty nie było bardziej wyjątkowej i błyskotliwej rozrywki", z wystrojem prezentującym "wszelkiego rodzaju uśmiechnięte lampiony wykonane z dyni ze sprytnie wyrzeźbionymi weń twarzami". 

Rzeźbione tykwy zaczęły służyć jako coś więcej niż tylko dekoracja. Pomimo często przerażającego wyglądu, latarnie z dyni symbolizują teraz przyjazne poczucie wspólnoty. "W Halloween nie podchodzisz do czyjegoś domu, jeśli nie ma on latarni", mówi Ott. "Chodzi o umacnianie społeczności, promowanie dobrych wartości, sąsiedztwa. Dynia i jack-o'-lantern również nabierają tych znaczeń". 

W ciągu ostatniej dekady popularność jack-o'-lantern nie zmalała. Według Amerykańskiego Departamentu Rolnictwa w 2018 roku zebrano ponad 1 miliard ton dyń. Wiele z nich kończy jako lampiony na gankach - choć część z nich pojawia się w programach telewizyjnych, takich jak Pumpkin Wars na HGTV lub Outrageous Pumpkins na Food Network. 

Jeszcze nie tak dawno temu koronawirus bardzo utrudniał obchody Halloween. Zwykle Sleepy Hollow w stanie Nowy Jork i sąsiednie Tarrytown są gospodarzami dziesiątek wydarzeń honorujących legendę Latarni-Jacka. W 2020 roku, który wyznaczył dwusetną rocznicę opublikowania oryginalnej historii, harmonogram był drastycznie ograniczony. Ale wydarzenie Great Jack O' Lantern Blaze, oświetlane przez ponad 7000 ręcznie rzeźbionych dyń, było otwarte pomimo zmniejszonej liczby uczestników, przymusu wcześniejszego kupna biletów oraz dystansu społecznego. 

W Gretna, w stanie Nebraska, Vala's Pumpkin Patch oferuje 55 akrów pola wypełnionego dyniami oraz kilka dodatkowych atrakcji. W popularnym wydarzeniu Autumn at the Arboretum, za pomocą mozaik z aż 90 000 dyń oraz innych tykw, odtwarzane są z kolei niesamowite, artystyczne sceny. 

Organizatorzy Keene Pumpkin Festival w New Hampshire, który ustanowił rekord Guinnessa pod względem największej liczby lampionów, zachęcają mieszkańców do umieszczania swoich własnych rzeźbionych dzieł przed domami i siedzibami firm. W Atlancie jeden z właścicieli małej firmy sprowadza dynie do domów swoich klientów, oferując usługę dostawy "Pumpkin Truck", która przewozi ładunki dyń bezpośrednio do dzielnic klientów. 

Na szczęście nadal możesz poczuć ducha Halloween w tradycyjny sposób: rzeźbiąc latarnię w domu - tak jak robili to ludzie od wieków, wnosząc trochę światła w ciemną jesienną noc. 

Dział: Wydarzenia

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE