2022-08-28 17:43:38 JPM redakcja1 K

Ciemna strona bycia wiecznym optymistą

Punkty kluczowe:• Obsesyjne wymuszanie powierzchownego, optymistycznego sposobu myślenia w obliczu poważnych emocji jest toksyczną pozytywnością.• Bycie zbyt pozy...

Punkty kluczowe:

• Obsesyjne wymuszanie powierzchownego, optymistycznego sposobu myślenia w obliczu poważnych emocji jest toksyczną pozytywnością.

• Bycie zbyt pozytywnym wiąże się z tłumieniem emocji, co często ma negatywny wpływ na nastrój lub zdrowie.

• Wspomniane tutaj strategie komunikacji mogą pomóc ci uniknąć nieprzydatnej pozytywności i zamiast tego dążyć do nawiązywania prawdziwych więzi.

Czy możliwe jest bycie zbyt pozytywnym? Zbyt optymistycznym, zbyt ochoczym, zbyt pełnym nadziei na przyszłość? Odpowiedź niestety brzmi: tak — zwłaszcza, jeśli chodzi o podtrzymywanie sztywnego i powierzchownego pozytywnego nastawienia. W dzisiejszych czasach taki rodzaj zachowania uznawany jest za toksyczną pozytywność.

Bez wątpienia każdy był kiedyś w sytuacji, w której zwierza się przed kimś z poważnego problemu, aby następnie otrzymać odpowiedź w stylu: „Nie martw się, wszystko się ułoży”. Albo może bardziej znajomo brzmi odpowiedź „Głowa do góry!” lub może: „Nie myśl tak negatywnie”. To z pewnością kończy rozmowę, prawda? Poruszając trudny temat, wyraża się chęć odciążenia się od danego problemu, ale po usłyszeniu takich odpowiedzi można założyć, że druga osoba nie chce o tym słuchać. Opierając się na standardowych, rutynowych, pozytywnych wypowiedziach, taki partner rozmowy zakańcza komunikację.

Wad pozostawania chronicznym, lekkodusznym optymistą jest o wiele więcej. Wyobraź sobie, że otrzymujesz negatywną opinię na temat swojej pracy i zamiast konkretnie zapytać, co dokładnie możesz poprawić, radzisz osobie krytykującej mieć „dobre nastawienie” lub „spojrzeć na sprawę optymistycznie”. Albo weźmy perspektywę rodzica, który odwiedza nauczyciela swojego dziecka i słyszy, że „wszystko ułoży się świetnie”, gdy pewne niepokojące zachowanie dziecka może być sygnałem prawdziwych problemów?

Z operacyjnego punktu widzenia toksyczną pozytywność zdefiniowano jako unikanie lub zaprzeczanie „wszelkiego doznawanego stresu, negatywności i możliwych poważnych cech traumy”, jak ujęli to Sokal, Trudel i Babb w artykule z 2020 roku. Jest to podejście charakteryzujące  się postrzeganiem wszystkich doświadczeń — nawet tych, które są niezaprzeczalnie tragiczne — w pozytywnym świetle. Pomyśl o osobie, która na wiadomość, że sąsiad stracił dom, odpowiada, mówiąc „mogło być gorzej”. Albo ktoś, który w odpowiedzi na wiadomość o poważnej chorobie mówi: „Wszystko dzieje się z jakiegoś powodu”. Ludzie, którzy zgadzają się z poglądem, że pozytywność leczy wszystko, prawdopodobnie powiedzą ci, abyś skupił się na dobrych rzeczach w swoim życiu i unikał uczucia smutku lub niepokoju, bez względu na to, co ci się przydarzyło. Ograniczając rozmowę do pozytywnych rzeczy, nie rozumieją w pełni emocji związanych z twoim doświadczeniem. Co gorsza, podejście takie może zdewaluować perspektywę kogoś, kto przechodzi przez trudne okoliczności, tym samym komunikując odrzucenie.

W 2006 roku grupa naukowców z University of California w San Diego i Boston University badała nadmierną pozytywność na grupie 60 osób z zaburzeniami nastroju lub lękami. Połowę tych uczestników poproszono o stłumienie emocji podczas oglądania intensywnego, wzruszającego filmu; reszcie kazano zaakceptować uczucia, które pojawiły się, gdy go oglądali. Na tej podstawie badacze doszli do wniosku, że tłumienie emocji – jak to się robi, gdy wymusza się pozytywne nastawienie, bez zdolności tolerancji zmartwień lub smutku – było powiązane z zawyżonym poziomem negatywnego afektu, niższymi pozytywnymi uczuciami i obniżonym samopoczuciem (Campbell- Sills i in., 2006). Kilka lat później Wood, Perunovic i Lee (2009) zbadali skutki pozytywnych myśli w trzech powiązanych ze sobą badaniach i stwierdzili, że taka postawa miały największy wpływ — negatywny — na osoby z niską samooceną.

Na podstawie samych tych badań staje się jasne, że poleganie na powierzchownej pozytywności, bez uwzględniania niuansów lub złożoności emocjonalnej, nie jest zdrowe. Jednak wiele osób nie jest dobrze zapoznanych z innymi sposobami zarządzania swoimi emocjami lub innych stylach komunikacji. Istotnym jest również fakt, że poprzez zredukowanie swojej zależności od bezpodstawnej pozytywności może sprawić, że staniesz się znacznie lepszym słuchaczem – zamiast mówić komuś, żeby „popatrzył na jasną stronę”, czy lepiej nie jest przyznać, że doświadcza się czegoś bardzo podobnego? Można przyznać, że to, przez co ta osoba przechodzi, brzmi naprawdę ciężko. Możesz też powiedzieć im, że rozumiesz, dlaczego czuliby się w ten sposób. A jeśli nie wiesz, jak odpowiedzieć, można po prostu się do tego przyznać. Powiedzenie czegoś tak prostego, jak „Chyba nie wiem, co powiedzieć,” może być bardzo pomocne, ponieważ przyznaje się powagę tematu bez minimalizowania sytuacji. „Czy mogę w jakiś sposób pomóc?” może mieć podobne rezultaty. Wyraża to współczucie wobec osoby, z którą rozmawiasz, nawet jeśli tylko przyznajesz, że jej sytuacja jest trudna.

Żeby było jasne –  bycie ochoczym i pełnym nadziei nie zawsze jest samo w sobie czymś negatywnym. Aczkolwiek ważny jest umiar. Nadmierna, nieodpowiednia pozytywność w obliczu poważnych sytuacji może być uciążliwa, odstraszająca, a nawet szkodliwa. Przyznanie innej osobie, że ciężka sytuacja, przez którą przechodzi, nawet biorąc pod uwagę ryzyko przyznania niewiedzy na pewne tematy albo braku pomocnej porady, jest zazwyczaj najlepszym możliwym podejściem

Autor:
Loren Soeiro | Tłumaczenie: Aleksandra Lubiecka

Żródło:
https://www.psychologytoday.com/intl/blog/i-hear-you/202208/the-dark-side-staying-positive

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE