Naukowcy twierdzą, że największy i najbardziej pachnący kwiat na świecie jest zagrożony wyginięciem
Badacze wzywają do pilnej ochrony kwiatów z rodzaju Rafflesia, które występują wyłącznie w odległych lasach deszczowych Azji Południowo-Wschodniej.
Rafflesia kemumu. Zdjęcie: Chris Thorogood
Jak sugerują najnowsze wyniki badań, większość roślin z pasożytniczego rodzaju Rafflesia - który zawiera największy kwiat na świecie - może być zagrożona wyginięciem.
Często nazywane trupimi kwiatami lub cuchnącymi trupimi liliami, Bukietnice Arnolda są znane ze swojego charakterystycznego zapachu gnijącego mięsa. Choć rodzaj ten nie obejmuje trupiego kwiatu zwanego titan arum, znanego z przyciągania tłumów do ogrodów botanicznych, gdy kwitnie raz na kilka lat, rośliny raflezji mają krótkotrwałe, zjełczałe kwiaty.
Obecnie tylko jeden z 42 znanych gatunków raflezji, Rafflesia magnifica, jest wymieniony jako krytycznie zagrożony przez Międzynarodową Unię Ochrony Przyrody (IUCN). Stosując te same kryteria, co IUCN, zespół naukowców donosi, że liczba wymienionych gatunków powinna być znacznie wyższa, zgodnie z nowym artykułem opublikowanym w zeszłym tygodniu w czasopiśmie Plants, People, Planet.
Zdaniem naukowców, 25 gatunków raflezji powinno zostać uznanych za krytycznie zagrożone, 15 za zagrożone, a dwa za szczególnie narażone - czyli w sumie wszystkie gatunki z tego rodzaju. Przewidują oni również, że co najmniej 67 procent znanych siedlisk raflezji znajduje się poza obszarami chronionymi, przez co te ostre rośliny są jeszcze bardziej zagrożone.
„Rośliny mają kluczowe znaczenie dla naszej egzystencji - powietrza, którym oddychamy, żywności, którą spożywamy i leków, które przyjmujemy. Jednak wiele osób ledwo je zauważa. Faktem jest, że jesteśmy bardziej nastawieni na dostrzeganie zwierząt w otaczającym nas świecie" - powiedział Emma Ogao z ABC News współautor artykułu, Chris Thorogood, zastępca dyrektora i kierownik naukowy w Oxford Botanic Garden and Arboretum. „Rośliny są jednak podstawą siedlisk, w których rozwijają się zwierzęta".
„Mam nadzieję, że największe kwiaty świata staną się nową, potężną ikoną ochrony roślin" - dodaje.
Rekordowo największy pojedynczy okaz kwiatostanu na świecie pochodził z okazu Rafflesia arnoldii odkrytego w indonezyjskim lesie w 2020 roku. Masywny kwiat mierzył ponad trzy stopy i siedem cali (109cm) średnicy, zgodnie z Księgą Rekordów Guinnessa. Pojedynczy kwiat Rafflesia arnoldii może ważyć ponad 20 funtów (9kg).
Raflezja jest niezwykle trudna do zbadania, co komplikuje wysiłki na rzecz jej ochrony. Rośliny te rosną tylko w odosobnionych tropikalnych lasach południowo-wschodniej Azji, nie mają liści, łodyg ani korzeni i nie fotosyntetyzują. Zamiast tego rosną jako mięsiste pasma wewnątrz winorośli z rodzaju Tetrastigma, pasożytniczo wchłaniając ich wodę i składniki odżywcze. Przez większość cyklu życiowego Rafflesia pozostaje niewidoczna wewnątrz tych pnączy.
Jednak po kilku miesiącach lub latach na gospodarzu może pojawić się pączek wielkości piłki golfowej, według Shi En Kim z National Geographic. Z pąka wyłania się gigantyczny czerwony kwiat, który kwitnie przez zaledwie kilka dni. Zgniły, gnijący zapach przyciąga muchy, które mają nadzieję złożyć jaja, a gdy owady przemieszczają się z rośliny na roślinę, zbierają i osadzają pyłek. Większość kwiatów raflezji jest męska lub żeńska, co oznacza, że dwie rośliny o kwiatach przeciwnej płci muszą zakwitnąć w tym samym czasie i w odległości jednej mili od siebie, aby z powodzeniem rozmnażać się z pomocą much, według National Geographic.
Znaczna ilość informacji na temat tych gatunków pozostaje wciąż tajemnicą, w tym podstawowe pytania dotyczące tego, kiedy rośliny te mają tendencję do kwitnienia i ile gatunków istnieje. Jak dotąd naukowcom nie udało się wyhodować ich w laboratorium poza ich winoroślą żywicielską - i nie można ich rozmnażać przy użyciu zwykłych technik, takich jak sadzonki, nasiona lub hodowla tkankowa, jak powiedziała Erika Marie Bascos, biolog z Uniwersytetu Filipin, Mikael Francisco z Mongabay w lipcu.
Autorzy nowego badania zalecają, aby wszystkie gatunki raflezji zostały natychmiast dodane do Czerwonej Księgi IUCN oraz aby organizacje zajmujące się ochroną przyrody i rządy współpracowały w celu zwiększenia badań nad raflezjami i ochrony ich siedlisk, zgodnie z oświadczeniem Uniwersytetu Oksfordzkiego. Według uniwersytetu, lokalne inicjatywy ekoturystyczne napędzane ulotnymi zakwitami kwiatów mogą pomóc w ochronie populacji roślin i podnieść świadomość potrzeby ich ochrony.
„Rdzenni mieszkańcy są jednymi z najlepszych strażników naszych lasów, a programy ochrony raflezji mają znacznie większe szanse powodzenia, jeśli angażują lokalne społeczności" - mówi w oświadczeniu Adriane Tobias, leśnik z Filipin. „Rafflesia ma potencjał, by stać się nową ikoną ochrony przyrody w azjatyckich tropikach".
Dział: Nauka
Autor:
Margaret Osborne | Tłumaczenie: Kornelia Poddębniak