14.05.2025 JPM Redakcja

Czy klimatyczne cele utknęły w biurokratycznym młynie?

Norwegia potrzebuje więcej energii i lepszej infrastruktury energetycznej. Politycy mają pełne szuflady raportów, które im to wyraźnie mówią. Teraz nadszedł czas na konkretne decyzje.

Zdjęcie: jcomp/Freepik

 

Zdecydowana większość środowiska naukowego ostrzega, co się stanie, jeśli nie osiągniemy celu ograniczenia globalnego ocieplenia do 2°C. Skutki zmian klimatycznych obserwujemy niemal codziennie w wiadomościach. Mimo to Norwegia wciąż nie podejmuje wystarczających decyzji, by osiągnąć swoje cele klimatyczne.

Do 2050 roku Norwegia ma stać się społeczeństwem bez emisyjnym. Aby to osiągnąć, kluczowa jest niezawodna i rozbudowana infrastruktura energetyczna. Niezliczone raporty jasno wskazują: potrzebujemy więcej sieci przesyłowych, większej efektywności energetycznej, większej elastyczności oraz znacznie większej podaży energii odnawialnej. Wiemy już wystarczająco dużo – teraz potrzebne są decyzje polityczne, które wyznaczą kurs ku Norwegii wolnej od emisji w 2050 roku.

Branża energetyczna chce w tym uczestniczyć i ma gotowe plany inwestycyjne – potrzebujemy jednak zielonego światła od polityków. Kluczowe jest, by polityka energetyczna opierała się na rzetelnych danych. Dlatego też z uznaniem przyjęliśmy powołanie licznych komisji, które miały zbadać stan rzeczy: gdzie jesteśmy i dokąd zmierzamy w zakresie energii. Wśród najważniejszych dokumentów znalazły się raport Strømnettutvalget z 2022 roku, prace Komisji Energetycznej z 2023 roku, 
a także rządowy plan działania z tego samego roku dotyczący szybszej rozbudowy sieci i lepszego wykorzystania istniejącej infrastruktury. Powołano również komisję ds. cen energii elektrycznej.

„Podstawowe założenie, że potrzebujemy więcej energii i więcej sieci energetycznych, nie znajduje odzwierciedlenia w polityce. To jest główne wrażenie.”

Niestety, ta powszechna zgoda co do potrzeby zwiększenia produkcji energii 
i rozwoju sieci nie przekłada się na realne działania polityczne. To główne wrażenie, jakie się nasuwa. Wszystkie raporty są zgodne: potrzebujemy więcej sieci przesyłowej i więcej energii odnawialnej – i to już teraz. To najlepsza podstawa, by obrać kurs, który pozwoli osiągnąć cele klimatyczne i zabezpieczyć przyszłość przemysłu w kraju. Większa podaż energii oznacza też niższe ceny niż alternatywy. Mimo to działania stoją w miejscu.

Proces wydawania zezwoleń na budowę infrastruktury energetycznej trwa zbyt długo. Niewiele projektów realnie zwiększa produkcję odnawialnej energii, a brakuje też szybkich, zdecydowanych decyzji politycznych. Technologia jądrowa może być opcją, ale z pewnością nie rozwiąże problemów w nadchodzących dekadach. Podsumowując: zrozumienie potrzeby większej ilości energii i rozwoju sieci nie znajduje odzwierciedlenia w polityce. To niepokojące – dla klimatu, przemysłu i całej Norwegii.

„Chętnie rozważamy wykorzystanie energii jądrowej, ale i tak nie jest to rozwiązanie na pierwsze kilka dekad.”

Wydaje się, że istnieje przekonanie, iż brak działania oznacza zgodę na utrzymanie status quo. Nic bardziej mylnego. Jeśli będziemy bierni, nie osiągniemy celów klimatycznych, a nasz przemysł będzie stopniowo zanikać.

Samorządy mają prawo weta przy decyzjach dotyczących nowych inwestycji energetycznych. Jednak takie prawo trzeba stosować odpowiedzialnie. Jeśli chodzi 
o lądową energetykę wiatrową, odrzucanie projektów z góry – bez analizy korzyści 
i kosztów – to, naszym zdaniem, nadużycie tego prawa. Absolutnym minimum powinno być rzetelne przeanalizowanie nowych projektów energii odnawialnej przez władze lokalne.

Nie oznacza to, że rząd i parlament są całkowicie bierni. Doszło m.in. do porozumienia w sprawie systemu podatkowego dla sektora energetycznego, a rząd zaproponował szereg działań mających przyspieszyć procedury przyznawania zezwoleń i rozbudowy sieci. Mimo to – te działania są zbyt słabe, by osiągnąć cele energetyczne i klimatyczne. Brakuje im także tempa, które jest dziś konieczne.

Środowiska eksperckie są zgodne, że Norwegii grozi deficyt energetyczny. Spór dotyczy jedynie tego, jak szybko do niego dojdzie. Obecnie panuje przekonanie, że kryzys nadejdzie wolniej, niż wcześniej sądzono. Mogłoby się wydawać, że to dobra wiadomość – jednak powodem opóźnienia jest to, że nie powstają nowe zakłady przemysłowe, a cele klimatyczne są porzucane. To raczej zła wiadomość.

Potrzebujemy więcej hydroenergetyki, energetyki wiatrowej i słonecznej – i musimy zbudować nowy system energetyczny wokół tych źródeł. W skład tego systemu powinny wchodzić również sieci przesyłowe, ciepłownictwo, energia geotermalna, technologie bateryjne, wodór oraz bioenergia. Możemy dyskutować o energii jądrowej, ale nie może ona być pretekstem do odwlekania decyzji – bo nie rozwiąże naszych problemów w najbliższych dziesięcioleciach.

„Politycy nie muszą siadać z karteczkami samoprzylepnymi i mapami myśli, aby znaleźć dobre rozwiązania.”

Politycy mają już wystarczająco dużo raportów, które jasno wskazują, co należy zrobić. Nie potrzebują więcej burz mózgów z karteczkami samoprzylepnymi. Podstawy do podejmowania decyzji są aż nadto opracowane. Teraz pora na konkretne działania.

To musi się udać – we współpracy branży energetycznej i decydentów politycznych. Potrzebujemy zdecydowanego kursu wyznaczonego przez parlament, opartego na faktach, długofalowym myśleniu i decyzjach wykraczających poza jedną kadencję wyborczą. Wtedy branża energetyczna odpowie – jako kluczowy sektor, który może umożliwić realizację naszych ambitnych celów klimatycznych.

Liczymy na to, że w roku wyborczym temat ten zostanie potraktowany poważnie, 
a prezentowana polityka doprowadzi do decyzji, które rzeczywiście ułatwią rozwój energetyki i infrastruktury przesyłowej – i to szybko. Wiemy już wystarczająco dużo.


 

Dział: Świat

Autor:
Åslaug Haga i Knut Lockert | Tłumaczenie: Miłosz Nawrot — praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
https://www.dagsavisen.no/debatt/2025/01/15/drukner-klimamalene-i- papirmolla/

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.