Rysunek koncepcyjny międzykontynentalnego pocisku balistycznego LGM-35A Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych
Powodem opóźnienia są koszty, które znacznie przekroczyły szacunki, a także złożoność technologiczna. Nie zamierzają porzucić tej międzykontynentalnej rakiety balistycznej – nie ma alternatywy. Jednak projekt będzie musiał zostać poważnie dostosowany, aby obniżyć koszty. O obiecującej amerykańskiej broni.
Za drogie
W 2016 roku ogłoszono konkurs na międzykontynentalne rakiety balistyczne. Rywalizowało ze sobą dwóch przemysłowych gigantów: Boeing i Northrop Grumman. W 2017 roku na projekt wstępny przeznaczono środki z budżetu – odpowiednio 349 mln dolarów i 329 mln dolarów. W 2019 roku Northrop Grumman wykonał sprytne posunięcie: przejął Orbital OTK, który dostarczał Boeingowi silniki rakietowe na paliwo stałe. Koncern lotniczy stracił szansę na sukces i wycofał się z rywalizacji.
Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych
We wrześniu program osiągnął fazę Milestone B – czyli wszedł w fazę rozwoju i produkcji. Koszt w tamtym czasie oszacowano na 77,7 miliardów dolarów. Jednak Northrop Grumman tego nie spełnił. Teraz mówią o 140,9 miliardach. Pentagon obawia się, że to nie koniec. Jeśli nie zostaną wprowadzone żadne zmiany, będzie to 160 miliardów. A cena jednej rakiety wzrośnie z szacunkowych 118 do 214 milionów. „Są ku temu powody, ale nie ma wymówek” – powiedział William LaPlante, podsekretarz obrony ds. zakupów i dostaw. „W pełni rozumiemy skalę kosztów i rozumiemy ryzyko związane z brakiem modernizacji naszych sił nuklearnych. Nie mamy tańszych alternaty”, które spełniałyby wymagania wojska. Zdecydowałem się anulować przejście programu do etapu Milestone B i poleciłem Siłom Powietrznym jego restrukturyzację i udoskonalenie w celu ograniczenia przekroczenia wydatków.
Amerykański międzykontynentalny pocisk balistyczny Minuteman II.Zdjęcie: AP /National Park Service, HO
Andrew Hunter, zastępca sekretarza Sił Powietrznych ds. przejęć, technologii i logistyki, obiecał przedstawić plan w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Cały proces przeglądu i zatwierdzania nowego budżetu i harmonogramu przez Pentagon zajmie prawdopodobnie od półtora do dwóch lat. Zdaniem ekspertów departamentu obrony pieniądze można zaoszczędzić zwłaszcza na silosach rakietowych, czyniąc je mniejszymi, prostszymi i charakteryzującymi się lepszym stosunkiem wydajności do kosztów. Wcześniej informowano, że Sentinel nie różni się rozmiarami od znajdującego się obecnie w służbie Minutemana III, więc wyrzutnie silosów nie będą musiały być znacząco modyfikowane. Projektanci doszli jednak do wniosku, że potrzebne są nowe, z bardziej rozwiniętą infrastrukturą.
Aby zdążyć do 2030 roku
Chcieli wprowadzić Sentinela do służby w 2030 roku. Żywotność wynosi 50 lat, czyli do 2080 roku. Niewiele jest publicznie dostępnych informacji na temat tych rakiet. Wiadomo, że zostaną rozmieszczone w tych samych obszarach, w których Minuteman III pełni obecnie służbę bojową: w bazach sił powietrznych Warren (Wyoming), Malstrom (Montana) i Minot (Dakota Północna). Każdy ma 50 międzykontynentalnych rakiet międzykontynentalnych. Sentinel powinien całkowicie zastąpić Minutemana III do 2038 roku. Pocisk jest trzystopniowy, na paliwo stałe, o zasięgu co najmniej 15 tys. km. Zasięg ten zapewni nowe paliwo mieszane. Naturalnie korzystają z najnowocześniejszej bazy elementów. Dokładność znacznie wzrośnie dzięki korekcji opartej na sygnale GPS. Każdy międzykontynentalny pocisk balistyczny będzie wyposażony w zestaw wabików mających za zadanie przeciążyć obronę przeciwrakietową i zapewnić jej przebicie. Głowica jest wyposażona w wiele indywidualnie namierzanych głowic. Zainstalują termojądrowy W87 w wersji mod 1 - ile jeszcze nie wiadomo. Moc - 475 kiloton każda. Trzystu tonowy W87 został zamontowany na LGM-118A Peacekeeper, ciężkim międzykontynentalnym silosie, który wszedł do służby w 1986 roku. Do 2005 roku zostały one zbyte na warunkach traktatu START-2. Wariant W-87-1 również jest w fazie rozwoju i nieznany. Nie wiadomo, czy projektantom uda się to do 2030 roku.
Rosja daje przewagę
Obecnie jedynymi międzykontynentalnymi rakietami balistycznymi znajdującymi się w amerykańskich arsenałach nuklearnych są LGM-30G Minuteman III. Choć była wielokrotnie modernizowana, jest to broń wczorajsza (z lat 70. XX w.). Dalszą konserwację i modernizację uznano za ekonomicznie nieopłacalną. Pozostałych w służbie 450 Minutemanów posiada monoblokową głowicę bojową o mocy 300 kiloton. Zasięg - około 13 tysięcy kilometrów. System penetracji obrony przeciwrakietowej nie uległ znaczącym zmianom od lat 70. XX w., w zasadzie ogranicza się do zestawu reflektorów dipolowych i kilku wabików. Przez długi czas w Pentagonie nie zwracano należytej uwagi na wymianę rakiet wystrzeliwanych z silosów, ponieważ podczas hipotetycznej trzeciej wojny światowej Stany Zjednoczone polegały na rakietach balistycznych wystrzeliwanych z łodzi podwodnych (SLBM) i strategicznej amunicji manewrującej. Zatem głowice rozmieszczone na Trident II SLBM, standardowym uzbrojeniu okrętów o napędzie atomowym Ohio, stanowią ponad połowę całego arsenału sił odstraszania nuklearnego. A w Rosji naziemne międzykontynentalne rakiety balistyczne zawsze były głównym składnikiem triady nuklearnej - najpotężniejszej i najliczniejszej. W ciągu ostatnich dziesięcioleci Strategiczne Siły Rakietowe otrzymały kilka nowych rakiet, w tym monoblokowe rakiety mobilne i silosowe Topol-M, a także ich dalszy rozwój - międzykontynentalny międzykontynentalny pocisk balistyczny RS-24 Yars, który został wprowadzony do służby w 2009 roku. Yary są w stanie przenosić cztery głowice bojowe o mocy od 300 do 500 kiloton i zasięgu 12 tysięcy kilometrów. I mają nowoczesne środki do pokonywania obrony przeciwrakietowej.
Strategiczny system rakietowy z mobilną międzykontynentalną rakietą balistyczną PGRK „Yars”
Prawdziwym przełomem w rosyjskim przemyśle obronnym jest jednak kompleks RS-28 Sarmat, który zastąpi radziecki R-36M2 Voevoda. Każdy pocisk będzie w stanie dostarczyć na terytorium potencjalnego wroga więcej niż dziesięć głowic. Zasięg, według różnych szacunków, wynosi od 16 do 18 tysięcy kilometrów. Potencjalne międzykontynentalne międzykontynentalne rakiety balistyczne opierają się na zasadzie „bombardowania orbitalnego”, czyli Sarmat jest gotowy do atakowania celów, w tym po trajektorii suborbitalnej przez biegun południowy – z pominięciem systemu obrony przeciwrakietowej. Oficjalnie nowy ciężki kompleks strategiczny „Sarmat” pełni eksperymentalną służbę bojową od 1 września 2023 roku. Podobnie jak w dziedzinie broni hipersonicznej, Stany Zjednoczone nadrobiły tutaj zaległości.