2022-10-27 12:54:22 JPM redakcja1 K

W apteczkach żołnierzy białoruskich - śmieci z ZSRR, a nie to, co pokazują!

(Po lewej stronie - ekspozycja dla Łukaszenki, po prawej - sowieckie bandaże dla wojska białoruskiego) – kolaż wykonany przez Euroradio

 

21 października Łukaszence pokazano nowości krajowego przemysłu wojskowego i jednocześnie zademonstrowano apteczki, aby pokazać, jakimi nowoczesnymi zestawami medycznymi dysponują dla wojskowych. Trudno powiedzieć, czy to prawda, ale są powody, by sądzić, że sowieckie śmieci wciąż są w torbach białoruskich żołnierzy i lekarzy wojskowych.

Bandaże z czasów Pieriestrojki ("Przebudowy")

Politolog Igor Tyszkiewicz publikuje aktualne zdjęcie apteczki wojskowej, którą znalazł na kanale w Telegram białoruskich sił bezpieczeństwa.

Bojownicy Sił Zbrojnych Ukrainy, NG i innych struktur. Proszę, nie śmiejcie się zbyt głośno” – pisze Igor.

Euroradio.by zastanawiało się, skąd taka reakcja. Wydawałoby się, że nic niezwykłego: na zdjęciu białoruska „apteczka pierwszej pomocy indywidualna”, APPI. Sądząc po składzie, jest to skopiowany odpowiednik radzieckiej AI-2 („apteczki indywidualnej”) i rosyjskiej AI-4. Są to „apteczki na koniec świata” przeznaczone do samopomocy w przypadku katastrofy lub użycia broni masowego rażenia, w tym broni jądrowej.

Ale najważniejsze jest tutaj nie APPI, ale post, który wcześniej zamieścił kanał białoruskich sił bezpieczeństwa na Telegramie.

Na zdjęciu pokazano zestawy sprzętu medycznego dla lekarza i strzelca oraz indywidualną apteczkę, które w tym roku zostały zaprezentowane publiczności” – relacjonuje kanał.

Podobno jest to również demonstracyjne stoisko, dopiero gdzieś już na wydarzeniu organizowanemu przez wojsko dla ludności cywilnej. Nie ma tam inspektorów, a tym bardziej nie ma Łukaszenki. Ogólnie wszystko zostało przedstawione tak, jak jest w rzeczywistości.

Całkowita niekompetencja

Pokazują one nie tylko zawartość apteczki dla żołnierza, ale rozszerzony zestaw dla oficera medycznego – osoby, która musi umieć udzielić wykwalifikowanej pierwszej pomocy i opieki doraźnej rannemu żołnierzowi. Ale nawet podstawowe narzędzia, które powinien posiadać specjalista, nie są tutaj widoczne.

Brak systemów do transfuzji roztworów, a także brak samych roztworów. Nie ma klipsa anatomicznego i nożyczek chirurgicznych - zamiast nich są nożyczki papiernicze!Brak sterylnych rękawiczek, strzykawek, skalpela z wymiennymi ostrzami, środków hemostatycznych. Brak igieł chirurgicznych, a nawet banalnego opakowania jodu lub nadtlenku wodoru. A poza funduszami przeznaczonymi na pomoc rannemu żołnierzowi powinna się znaleźć także szeroka gama tabletek na wszystkie przypadki – od antybiotyków po środki przeciwbólowe.

Ogólnie rzecz biorąc, ze sprzętem białoruskiego instruktora medycznego, jak widać, wszystko jest bardzo złe.


 

Super apteczka od Dzmitryja Piniewicza

Zupełnie inna sprawa to apteczka, którą minister zdrowia Dzmitryj Piniewicz pokazuje Łukaszence. Tam pokazano wszystko, co jest potrzebne nie tylko zwykłemu żołnierzowi, ale także medykowi polowemu.

Biorąc wszystko pod uwagę, cała ta demonstracja nie odpowiada rzeczywistemu stanowi rzeczy.

Autor:
Tłumaczenie: Redakcja

Żródło:
euroradio.by

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE