Wyniki gali Fame MMA 14 – kto okazał się zwycięzcą?
W czternastej edycji Fame MMA wzięli udział jedni z największych polskich influencerów. Mimo braku konfliktów między zawodnikami walki przyniosły widzom wiele emocji i zaskoczeń.Pomimo braku najw...

W czternastej edycji Fame MMA wzięli udział jedni z największych polskich influencerów. Mimo braku konfliktów między zawodnikami walki przyniosły widzom wiele emocji i zaskoczeń.
Pomimo braku największych fame’owych zadymiarzy, konferencje przed galą przyciągały wielu widzów. Nie tylko za sprawą starego konfliktu na linii Alanik-Muran, czy kontrowersyjnej LalaLuny, ale także dzięki dobrze znanym influencerom jak Xayoo, Gimper czy Fagata.
Katarzyna „LalaLuna” Aleksander oraz jej przeciwniczka Klaudia „Sheeya” Kołodziejczyk pojawiły się w Fame po raz pierwszy. Od samego początku iskrzyło między zawodniczkami, głównie za sprawą ich różnic światopoglądowych. Szybko jednak cała uwaga skupiła się na samej LalaLunie, gdy wyszło na jaw, że handluje podróbkami wysokopółkowych ubrań. Sprawa nie została rozstrzygnięta, gdyż sama zainteresowana, mimo swoich obietnic, ostatecznie nic nie wyjaśniła. Wkrótce okazało się, że Sheeya doznała kontuzji i tydzień przed walką zastąpiła ją tiktokerka Wiktoria „Wiki” Jaroniewska.
Mimo krótkiego czasu przygotowania, starcie zakończyło się zwycięstwem Wiki niejednogłośną decyzją sędziów.
Walka między Mariuszem „Hejterem” Słońskim a Dawidem Malczyńskim wisiała w powietrzu od momentu wtargnięcia Hejtera na poprzednią galę Fame MMA 13. Między uczestnikami panowały negatywne emocje, głównie za sprawą ich licznych starć poza murami Fame, jeszcze przed ogłoszeniem ich walki.
Pojedynek zakończył się wygraną Malczyńskiego przez techniczny nokaut w pierwszej rundzie.
Konflikt między Alanem „Alanikiem” Kwiecińskim a rodziną Murańskich jest już niemalże sygnaturą Fame MMA. Tym razem Alan miał zmierzyć się z młodszym jej członkiem, Mateuszem. Między zawodnikami nieustannie wrzało, podczas konferencji nie dawali dojść do głosu innym uczestnikom transmisji. Ich program „Face 2 Face” również był pierwszym przerwanym w historii Fame, właśnie z powodu przejścia influencerów do rękoczynów.
Mimo że Alanik był faworytem tego zestawienia, to zwycięzcą okazał się Murański, niejednogłośną decyzją sędziów.
Starcie między Adamem „AJ” Josefem oraz Robertem Karasiem miało szansę być jedną z najlepszych walk tej gali, ponieważ obaj zawodnicy są sportowcami. AJ zawodowo jest trenerem personalnym, brał udział także w programie Ninja Warrior. Z kolei Robert Karaś to utytułowany triathlonista, rekordzista pięciokrotnego Ironmana, którego pokonał w 67 godzin. Do walki jednak nie doszło, ponieważ Karaś doznał poważnej kontuzji kręgosłupa. Zastąpił go Mateusz „Matt Fit Lovers” Janusz, który także prowadzi działalność sportową.
Walka zakończyła się zwycięstwem AJ’a poprzez nokaut w pierwszej rundzie.
Zestawienie Piotra „Szeli” Szeligi z Normanem „Storminem” Parke również zapowiadało się emocjonująco. Wydawało się, że Szeliga jest u szczytu swojej formy i może zaskoczyć widzów nokautem, jak w swoich poprzednich walkach. Z drugiej strony Parke to doświadczony zawodnik i były mistrz KSW. Emocji dokładał także narastający wokół nich konflikt, wynikający z arogancji i pewności siebie obydwu walczących.
Starcie zakończyło się zwycięstwem Stormina poprzez techniczny nokaut.
Walka o mistrzowski pas do 77 kilogramów między Maksymilianem „Wiewiórem” Wiewiórką a Krystianem „Krychą” Witczakiem została okrzyknięta przez widzów „walką profesorską”. Nie było to nawiązaniem do ich umiejętności, czy stażu w Fame, ale do sposobu, w jaki wypowiadają się zawodnicy. Wzajemnie próbowali obrażać się, kto jest głupszy, co miało komiczny wydźwięk w porównaniu do konfliktów innych zawodników.
Zgodnie z oczekiwaniami walka zakończyła się obronieniem pasa przez Wiewióra, jednogłośną decyzją sędziów.
Jednym z co-main eventów była walka między gwiazdą YouTube Sergiuszem „Nitrozyniakiem” Górskim a najpopularniejszym streamerem serwisu Twitch Marcinem „Xayoo” Majkutem. Między zawodnikami nie było żadnego konfliktu, chociaż niedługo przed galą Xayoo opublikował piosenkę, w której w mocnych słowach podsumował osobę Nitrozyniaka. Sergiusz jednak nie dał się wciągnąć w polemikę i uznał, że dobrze, że w końcu ktoś próbuje uderzać w niego i jego działalność, a nie jak w innych przypadkach, w jego rodzinę czy pochodzenie.
Ta walka również zakończyła się zgodnie z przewidywaniami i zwyciężył Xayoo poprzez techniczny nokaut już w pierwszej rundzie.
Drugi co-main event to pojedynek dużych influencerek: Agaty „Fagaty” Fąk i Moniki „Mony” Kociołek. Początkowo jedynie lekko się podszczypywały, jednak im bliżej było do gali, tym więcej pojawiało się emocji. Kulminacja nastąpiła, gdy Mona zapowiedziała film, który mocno nadszarpnął reputację Agaty, ujawniając pewne szczegóły z jej życia.
W tym zestawieniu faworytem była Fagata i to ona wygrała jednogłośną decyzją sędziów.
W main evencie zaprezentowali się Tomasz „Gimper” Działowy oraz Mateusz „Tromba” Trąbka. Oboje należą do grona największych influencerów na polskim YouTube, więc ich walka przyciągnęła wielu widzów. Mimo że między zawodnikami nie było żadnego konfliktu, to potrafili dotrzymać kroku innym zestawieniom, prowadząc dyskusje na bieżące wydarzenia z internetowej przestrzeni, jednocześnie dokuczając sobie z zachowaniem dobrego smaku.
Walka zakończyła się zwycięstwem Tromby przez techniczny nokaut w drugiej rundzie.
Karta walk czternastej edycji była na tyle mocna, że Fame przebiło swój zeszłoroczny rekord sprzedaży PPV. Za sprawą największych gwiazd Internetu byli w stanie przyciągnąć wielu nowych widzów. Warto się jednak zastanowić, czy uczestnictwo członków Teamu X, czy Ekipy, którzy docierają głównie do młodszej widowni, to faktycznie dobry ruch. Federacja może i zarobiła swoje, ale poszerzenie odbiorców o młodsze grupy może kiedyś obrócić się przeciwko Fame.
Dział: MMA
Autor:
Ewa Kaczmarczyk
Żródło:
plportal.pl