30.03.2025 JPM Redakcja

Amerykański przemysł węglowy umiera. Trump rzucił mu koło ratunkowe

Ograniczenia środowiskowe prezydenta, wspomagane przez rosnące zapotrzebowanie na energię z sektora technologicznego, mogą przedłużyć żywotność elektrowni węglowych.

Zdjęcie: Justin Lane/EPA-EFE/Shutterstock

Od czasu objęcia urzędu, prezydent Donald Trump szybko podjął działania w celu wzmocnienia przemysłu węglowego w ramach swojej strategii „dominacji energetycznej”.

W tym miesiącu Agencja Ochrony Środowiska (EPA) zapowiedziała, że dokona przeglądu przepisów dotyczących elektrowni węglowych ograniczających emisję dwutlenku węgla, produkcję rtęci, odpływ ścieków i składowiska popiołu węglowego. Departament Spraw Wewnętrznych (DOI) zatwierdził przedłużenie żywotności kopalni Spring Creek w Montanie o 16 lat, umożliwiając Navajo Transitional Energy Company (NTEC) wydobycie dodatkowych 40 milionów ton węgla na gruntach federalnych. Zwolennicy proponowanej elektrowni w Wyoming, która ma przekształcać węgiel w amoniak, podali politykę nowej administracji jako jeden z powodów, dla których są optymistami, że ich zakład zostanie zbudowany.

Niegdyś uważany za odchodzący do lamusa, węgiel jest coraz częściej postrzegany jako niezbędny element miksu energetycznego, ponieważ sektor technologiczny potrzebuje coraz więcej energii dla centrów danych do zasilania sztucznej inteligencji, a operatorzy sieci poszukują zasilania awaryjnego na wypadek ekstremalnych warunków pogodowych. Podczas gdy budowa nowych elektrowni węglowych jest mało prawdopodobna, przedsiębiorstwa użyteczności publicznej zaczęły opóźniać planowane wycofywanie się z eksploatacji – a niektóre z nich mogą podkręcić swoją obecną działalność.

Zwolennicy branży, tacy jak National Mining Association (NMA) i America's Power, twierdzą, że elektrownie węglowe działające obecnie na poziomie 40 procent wydajności mogą zwiększyć swoją produkcję do 70, a nawet 90 procent. Koszty klimatyczne takiego wzrostu mogą być ogromne, ale sceptycy węgla sugerują, że ożywienie to głównie szum, ponieważ Stany Zjednoczone budują odnawialne źródła energii w rekordowym tempie, które są znacznie tańsze w eksploatacji niż starzejące się elektrownie węglowe.

„Zapotrzebowanie na energię przedłuża żywotność węgla” – powiedział Ernie Thrasher, dyrektor generalny Xcoal, firmy zajmującej się dostawami węgla i logistyką. „Teraz nie wiem, czy do 2040, 2045, 2050 roku. Ale zdecydowanie nie sądzę, by w ciągu najbliższych pięciu lat doszło do znacznego ograniczenia działalności związanej z węglem. Jeśli już, to wzrost [działalności] może dotyczyć nie nowych elektrowni, ale tylko istniejących obiektów zużywających więcej węgla”.

Chociaż Trump uczynił węgiel głównym elementem swojej pierwszej kampanii, ożywienie węgla nigdy się nie zmaterializowało podczas jego pierwszej kadencji. Boom na szczelinowanie ogarnął rynek tanim gazem i sprawił, że Stany Zjednoczone stały się największym na świecie producentem gazu ziemnego. Energia węglowa, która jest droższa, była coraz bardziej wycofywana, a budowa nowych elektrowni węglowych została zatrzymana. Obecnie zużycie węgla do produkcji energii elektrycznej stanowi około jedną trzecią tego, co 20 lat temu, a tylko około 16 procent energii elektrycznej jest obecnie wytwarzane z węgla.

Trump mniej otwarcie wypowiadał się na temat węgla w swojej drugiej kampanii, ale tym razem rynek może spotkać się z jego polityką pro-węglową w połowie drogi. Osłabienie przez niego przepisów dotyczących zanieczyszczeń dla elektrowni węglowych jest pochodną istniejącego trendu. Według U.S. Energy Information Administration (EIA), w Stanach Zjednoczonych działa około 200 elektrowni węglowych, z czego 175 generuje znaczną ilość energii elektrycznej. Jednak w ciągu ostatnich trzech lat co najmniej 40 elektrowni węglowych opóźniło swoje zamknięcie, zgodnie z danymi zebranymi przez NMA. Dzieje się tak po części dlatego, że popyt na energię rośnie po raz pierwszy od około dwóch dekad. Podczas największego w kraju spotkania firm energetycznych w Houston w tym miesiącu, kadra kierownicza powszechnie przewidywała, że rozwój centrów danych i sztucznej inteligencji doprowadzi do nienasyconego zapotrzebowania na energię elektryczną.

Według Międzynarodowej Agencji Energii (IEA), globalne zużycie energii elektrycznej w 2024 roku wzrosło niemal dwukrotnie w stosunku do średniej rocznej z ostatnich 10 lat, dzięki zwiększonemu zużyciu klimatyzacji, pojazdom elektrycznym i zapotrzebowaniu na technologie. Popyt na węgiel wzrósł w ubiegłym roku o 1 procent, głównie dlatego, że rekordowe globalne temperatury zmusiły miejsca takie jak Chiny i Indie do większego chłodzenia.

John Ketchum, dyrektor generalny firmy energetycznej NextEra (będąca właścicielem zakładu energetycznego Florida Power & Light), przewiduje 55-procentowy wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną w USA w ciągu najbliższych 20 lat, w porównaniu z 9% w poprzednich dwóch dekadach. Chociaż NextEra wykorzystuje bardzo mało energii węglowej, a Ketchum uważa wzrost zużycia węgla za niewydajnym, firma przewiduje, że do 2030 r. rynek amerykański wyciśnie kolejne 35 gigawatów mocy z istniejących elektrowni węglowych, aby zaspokoić 460-gigawatowy wzrost zapotrzebowania na energię. „Problem, z którym zawsze mamy do czynienia w przypadku węgla, polega na tym, że jest on niezwykle pracochłonny, co podnosi koszty” - wyjaśnił.

Obiekty węglowe wymagają setek pracowników, podczas gdy elektrownie gazowe mogą być obsługiwane przez kilkudziesięciu pracowników. Jednak jedną z przeszkód w natychmiastowym zastąpieniu węgla gazem ziemnym są czteroletnie zaległości w zamówieniach na turbiny gazowe od firm takich jak Siemens Energy.

Koszty związane z klimatem

Deregulacja Trumpa może pozwolić elektrowniom węglowym zaspokoić popyt, który w przeciwnym razie zostałby powstrzymany przez przepisy środowiskowe.

Rhodium Group szacuje, że zgodnie z polityką prezydenta Joe Bidena, tylko 5 do 10 procent elektrowni węglowych pozostanie otwartych po 2035 roku. Według Bena Kinga, zastępcy dyrektora ds. energii i klimatu w Rhodium, wycofanie przez Trumpa przepisów EPA może pozwolić nawet 42 procentom elektrowni węglowych pozostać otwartymi.

Wraz z falą upałów w Kalifornii w 2020 roku, która pozbawiła prądu 800 000 domów i firm, a także uciążliwymi zimowymi burzami, sektor energetyczny zaczął obawiać się, że dalsze wycofywanie węgla może prowadzić do problemów z niezawodnością, powiedział Jim Robb, szef bezpartyjnej North American Electric Reliability Corporation (NERC). Jeśli jedno źródło energii – takie jak gaz, energia słoneczna lub wiatrowa – zostanie zablokowane przez ekstremalne warunki pogodowe lub nie będzie w stanie poradzić sobie z gwałtownymi wzrostami popytu, przedsiębiorstwa użyteczności publicznej mogą powrócić do korzystania z elektrowni węglowych, objaśnił.

„Węgiel będzie obecny dłużej, niż sądzono. Ponieważ węgiel jest kluczowym składnikiem utrzymującym nasze światła i pompy ciepła” – powiedział Mark Christie, przewodniczący Federalnej Komisji Regulacji Energetyki (FERC). „Będziemy potrzebować wszystkich tych zasobów” – dodał. „Będziemy potrzebować zmodernizowanej energii jądrowej, będziemy potrzebować więcej gazu w cyklu kombinowanym i będziemy musieli utrzymać działanie istniejących elektrowni węglowych”.

W niektórych przypadkach władze energetyczne interweniują w celu zagwarantowania niezawodności sieci energetycznej. Talen Energy, na przykład, chciał wycofać elektrownie węglowe Brandon Shores i H.A. Wagner, które obsługują Baltimore i okolice do 2025 roku. Jednak operator sieci PJM Interconnection nalegał na ich dalsze działanie, osiągając porozumienie w sprawie opóźnienia ich wycofania z eksploatacji do 2029 roku, kiedy to linie przesyłowe będą mogły dostarczać więcej energii elektrycznej do regionu.

Rachel Gleason, dyrektorka wykonawcza grupy branżowej Pennsylvania Coal Alliance, powiedziała, że wycofanie się EPA przez Trumpa może również doprowadzić do ponownego rozważenia planowanego na 2028 rok wycofania elektrowni węglowych Keystone i Conemaugh – i może pomóc w utrzymaniu elektrowni działających w przyjaznej dla węgla Zachodniej Wirginii.

Wydłużenie żywotności elektrowni węglowych wiąże się jednak z kosztami klimatycznymi. Spalanie paliw kopalnych podnosi globalną temperaturę, co zwiększa zapotrzebowanie na klimatyzację, zwiększając zużycie energii i związane z tym emisje. Według szacunków Rhodium Group, wycofanie się Trumpa z decyzji EPA, które ma wymagać rocznego procesu przeglądu sytuacji, zwiększyłoby emisję dwutlenku węgla nawet o 333 miliony ton metrycznych rocznie do 2035 roku, przy czym węgiel odpowiadałby za 70 do 80 procent dodatkowych emisji. Odpowiada to rocznej emisji 78 milionów samochodów napędzanych benzyną. 

„Nie było zaskoczeniem, że będą próbowali wycofać wiele z tych przepisów, które zostały zaprojektowane nie tylko w celu ochrony naszego klimatu, ale także w celu ochrony zdrowia publicznego przed wszystkimi zanieczyszczeniami wytwarzanymi przez te zakłady” – powiedziała Amanda Levin, dyrektorka ds. analizy polityki w Natural Resources Defense Council (NRDC), organizacji aktywistów na rzecz środowiska.

Trump od dawna zachwala „czysty węgiel”, a ostatnio na swojej platformie Truth Social napisał, że upoważnia swoją „administrację do natychmiastowego rozpoczęcia produkcji energii z PIĘKNEGO, CZYSTEGO WĘGLA”. W rzeczywistości jednak niewiele firm rozważa zastosowanie technologii wychwytywania dwutlenku węgla wymaganej dla „czystego” węgla. Zainstalowanie tej technologii w średniej wielkości elektrowni węglowej kosztowałoby około 2 miliardów dolarów, powiedziała Michelle Bloodworth, szefowa grupy America's Power, organizacji aktywistów na rzecz elektrowni węglowych.

Glenrock Energy proponuje budowę zakładu w Wyoming, który przetwarzałby węgiel w amoniak do produkcji nawozów, aby spalić węgiel w elektrowniach w celu zmniejszenia emisji lub do konwersji wodoru. Ten „czysty węgiel” jest w fazie rozwoju od 2021 roku i sekwestruje emisje dwutlenku węgla pod ziemią lub wykorzystuje je do zaawansowanego odzyskiwania ropy naftowej, wyjaśnił Terrence Manning, dyrektor generalny Glenrock. Dodał jednak, że uzyskanie pozwoleń, pozyskanie sponsorów finansowych i realizacja projektu może zająć od czterech do pięciu lat. „Usłyszeliśmy wezwanie prezydenta Trumpa do budowy nowych elektrowni węglowych” – powiedział Karl Moor, dyrektor generalny firmy Powerscape Global, która dostarcza kluczową technologię dla projektu. „Prosiliście o czysty, duży, nowy węgiel. Zbudujemy go dla was i to jak najszybciej”.

Myślenie życzeniowe

Węgiel ma swoich sceptyków, którzy twierdzą, że widzieli już ten scenariusz wcześniej: obiecane odrodzenie, które nigdy się nie zmaterializowało.

Tam, gdzie to możliwe, węgiel będzie wycofywany na rzecz znacznie tańszego gazu, energii słonecznej i wiatrowej, powiedział Seth Feaster, analityk z Institute for Energy Economics and Financial Analysis (IEEFA). Nawet gdy przedsiębiorstwa użyteczności publicznej przygotowują się na gwałtowny wzrost zapotrzebowania na centra danych i sztuczną inteligencję, nie jest jasne, ile z oczekiwanego popytu rzeczywiście się zmaterializuje. Jak dotąd odnawialne źródła energii z łatwością zaspokajają rosnące zapotrzebowanie na energię elektryczną i można je szybko wdrożyć, podczas gdy budowa elektrowni gazowych może zająć pięć lat, a budowa elektrowni jądrowej wymaga nawet dekady. Feaster nazywa logikę przemysłu węglowego „myśleniem życzeniowym”. „Możesz w pewnym stopniu opóźnić zniknięcie węgla, ale to nie jest kwestia czy, to kwestia kiedy” – rzekł.

Długoterminowa przyszłość amerykańskiego węgla zależy od przemysłu ciężkiego w kraju i popytu za granicą, powiedział Gleason z Pennsylvania Coal Alliance. Na całym świecie powstaje ponad 600 gigawatów elektrowni węglowych, przy czym Chiny odpowiadają za około dwie trzecie tego wzrostu, zgodnie z projektem śledzenia węgla Global Energy Monitor.

Administracja Trumpa promuje węgiel w krajach rozwijających się. Sekretarz ds. energii Chris Wright powiedział w tym miesiącu na szczycie Powering Africa Summit w Waszyngtonie, że węgiel jest rozwiązaniem dla rosnących potrzeb energetycznych w Afryce i Azji. „Prawdopodobnie znaczna część przyszłej energii elektrycznej w Afryce będzie pochodzić z węgla i powinna pochodzić z węgla, ponieważ zasoby tam są” – objaśnił Wright.

W tym tygodniu Stany Zjednoczone wycofały się z Partnerstwa na rzecz Sprawiedliwej Transformacji Energetycznej (JETP), programu mającego na celu przekazanie miliardów dolarów do miejsc takich jak RPA, Indonezja i Wietnam, aby pomóc im w przejściu z węgla na czystą energię.

Ale nawet jeśli USA będą w stanie zwiększyć eksport, nikt w amerykańskim przemyśle węglowym nie ma złudzeń, że sektor ten kiedykolwiek będzie miał taki wpływ na gospodarkę jak kiedyś, z setkami tysięcy miejsc pracy. „To, co mogą osiągnąć, to co najwyżej tymczasowe koło ratunkowe dla węgla, a nie ożywienie branży” – skomentowała Shannon Fisk, dyrektorka ds. rzecznictwa państwowego sektora elektrycznego w Earthjustice, firmie prawniczej zajmującej się ochroną środowiska. „Na ekonomicznie konkurencyjnym rynku węgiel przegra” – dodała Fisk. „Pytanie brzmi, jak bardzo administracja może manipulować tym rynkiem, aby zwiększyć produkcję węgla”.

Dział: Świat

Autor:
Jake Spring | Tłumaczenie: Olga Mrugasiewicz — praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
https://www.washingtonpost.com/climate-environment/2025/03/28/energy-coal-revival-trump/

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się

INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE