Jan Terje zapłacił 30 koron za ładowanie samochodu w tym roku
Aplikacja, która wysyła Janowi Terje powiadomienia, gdy prąd jest wyjątkowo tani, robi to codziennie od Nowego Roku. Dzięki temu ładowanie samochodu jest bardzo tanie, ale firmy energetyczne łapią się za głowę.

Zdjęcie: Frank Nygård / NRK
W ciągu pierwszych miesięcy 2025 roku Jan Terje Fossland z Mo i Rana zapłacił zaledwie 30 koron za ładowanie swojego samochodu elektrycznego.
Innymi słowy, koszty paliwa były niemal zerowe.
„To bardzo mało. Przejechaliśmy może 1500 kilometrów od Nowego Roku. Jeździmy głównie lokalnie tutaj” – mówi Fossland.
On i jego żona korzystają z oferty Helgeland Kraft z ceną spot. Aplikacja, która informuje, gdy prąd jest wyjątkowo tani, robiła to niemal codziennie od początku roku.
Ale firmy są zrozpaczone sytuacją.
Bardzo niska cena prądu
Na wschodzie Norwegii koszt wyniósł średnio 532 korony więcej do końca marca – bez dopłat do energii.
„Wtedy opłaca się ładować samochód elektryczny” – mówi Fossland.
Tłumaczy, że samochód tak naprawdę nie zużywa aż tak mało prądu. Ale kiedy kilowatogodzina kosztuje jeden øre, to suma nie jest duża.
„Jestem bardzo zadowolony z obecnego stanu rzeczy. Dla nas to bardzo dobre. Ale ogólnie, dla ludzi na południu, gdzie ceny są znacznie wyższe, to nie jest dobre.”
Pełne zbiorniki wodne i dużo opadów sprawiają, że ceny na północy kraju są tak niskie.
Dyrektor wykonawczy ds. energii wodnej w Helgeland Kraft, Torkil Nersund, nie jest tak zadowolony. Uważa, że Jan Terje tak naprawdę powinien płacić więcej za ładowanie samochodu.
„To frustrujące. W innych częściach kraju ludzie są sfrustrowani z powodu braku energii lub wysokich cen. Uważam, że byłoby o wiele lepiej, gdyby istniała większa przewidywalność – zarówno dla nas jako producentów, jak i dla konsumentów.”
"Oznaka choroby"
Nersund uważa, że łatwo myśleć, że to dobre dla konsumentów, ale to w rzeczywistości „oznaka choroby” systemu energetycznego.
Dlatego uważa, że przepustowość przesyłu między północą a południem powinna być znacznie lepsza niż obecnie.
„To moje jasne zdanie. Chodzi również o to, że jeśli wzrośnie zużycie na północy i znajdziemy się w sytuacji niedoboru, ryzykujemy odwrotną sytuację – z bardzo wysokimi cenami.”
Popiera go Knut Lockert, dyrektor generalny Distriktsenergi, ogólnokrajowej organizacji interesów norweskich firm energetycznych.
„System energetyczny nie jest obecnie zrównoważony, ponieważ mamy tak duże różnice cen między północą a południem. Od dawna naciskamy, aby Statnett priorytetowo traktował rozbudowę przepustowości. To spowoduje nieco wyższe ceny na północy i nieco niższe na południu.”
Lockert mówi, że firmy energetyczne na północy to solidne przedsiębiorstwa, które przetrwają sezon lub dwa niskich cen energii.
„Ale to wyzwanie pod względem dochodów firm i oczekiwań właścicieli – czyli gmin – co do dywidend, bo to dwie strony tej samej monety.”
„Kolejnym problemem jest to, że w regionie nie powstaje żadna nowa energia odnawialna. Przy tych cenach nie ma za co inwestować” – mówi Lockert.
Jak długo firmy energetyczne na północy wytrzymają tak niskie ceny jak obecnie – Lockert nie chce spekulować.
„Ale nie będzie różowo być producentem energii w północnej Norwegii w najbliższych dwóch–trzech latach” – mówi.
Prąd prawie za darmo
Gminy, które są właścicielami firm energetycznych, też wychodzą na tym źle, gdy ceny prądu są niemal zerowe.
Helgeland Kraft jest własnością kilku gmin w regionie Helgeland. Przy niskich dochodach, a częściowo stratach, trudno jest uzasadnić wypłatę dywidend.
„Przed nami duże potrzeby inwestycyjne w nadchodzących latach. Dlatego bardzo trudno jest nam radzić sobie z trwale niskimi cenami.”
„Chcemy, by możliwe było wypłacanie dywidend i jednoczesne prowadzenie firmy w sposób zrównoważony.”
Prąd za niemal darmo to wyzwanie dla wielu gmin.
Firmy energetyczne biją na alarm
Tylko w tym roku firma energetyczna Salten Kraftsamband (SKS) spuściła wodę równą rocznemu zużyciu 800 gospodarstw domowych prosto do morza.
„Sytuacja zaczyna być krytyczna” – mówi dyrektor generalna Liina Veerne.
Podczas gdy w południowej Norwegii dyskutuje się o chwilami ekstremalnie wysokich cenach prądu i rządowym programie „Norgespris”, problem na północy jest zupełnie odwrotny.
Tutaj prąd jest tak tani, że nie opłaca się produkować energii wodnej.
Zamiast tego ogromne ilości wody przepływają obok turbin i trafiają do morza. Dyrektorka generalna uważa, że będzie to miało poważne konsekwencje w przyszłości.
Powód? Duże ilości wody nie przynoszą korzyści społeczeństwu.
„W nadchodzących latach gminy, które są całkowicie zależne od dochodów z energii, nie otrzymają ich.”
A trochę dalej na północ firma energetyczna Nordkraft już ma kłopoty.
Prawdopodobnie wstrzymają wypłatę dywidendy
W zeszłym tygodniu firma ogłosiła, że potrzebuje więcej pieniędzy.
„Połączenie niskiej ceny energii, wysokich stóp procentowych i dużych potrzeb inwestycyjnych to wyzwanie” – mówi dyrektor generalny Eirik Frantzen w komunikacie prasowym.
Wyjaśnia, że średnia cena energii w regionie NO4 (północna Norwegia) od października 2024 do połowy marca tego roku wynosiła około dziesięć øre/kWh.
Winne są duże opady, niskie zużycie i duży import taniej energii z północnej Szwecji.
Choć upadłość nie wchodzi w grę, wierzyciele już postawili warunki:
„Wskazują, że dywidendy będą wstrzymane do czasu, aż ceny energii i dochody się unormują.”
To oznacza, że na przykład gmina Narvik, która posiada około jednej trzeciej udziałów w Nordkraft, może stracić miliony koron z dywidend.
Rekord w pierwszym kwartale
W pierwszym kwartale Norwegia wyprodukowała około 48 TWh energii, według danych Nord Pool. To rekord dla tego kwartału.
W tych samych miesiącach Norwegia wyeksportowała 7,3 TWh – również rekord w pierwszym kwartale.
Wartość produkcji według cen spot w południowej Norwegii wyniosła prawie 26 miliardów koron w pierwszym kwartale.
Wartość produkcji w centralnej i północnej Norwegii razem wyniosła 2,7 miliarda koron – czyli jedną dziesiątą przychodów z południa.
Północna Norwegia wypadła najgorzej. Wartość produkcji w pierwszym kwartale wyniosła tylko 660 milionów koron – najmniej w nowoczesnej historii.
Dział: Świat
Autor:
Ingrid Gulbrandsen Årdal, Marius Guttormsen, Frank Nygård | Tłumaczenie: Bartłomiej Basta - praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/
Źródło:
https://www.nrk.no/nordland/jan-terje-har-betalt-30-kr-for-a-lade-bilen-sa-langt-i-2025-1.17376368