21.04.2025 JPM Redakcja

Miliony widzów oglądają trzytygodniową transmisję na żywo z migracji łosi w Szwecji

Slow TV przyciąga widzów takimi hitami jak maraton robienia na drutach, palenie drewna na opał i wędrówka łososi w górę rzeki.

W zeszłym roku 9 milionów ludzi oglądało Wielką Migrację Łosi. 
Zdjęcie: tbkmedia.de/Alamy

Przez większość czasu nic wielkiego się nie dzieje. Szeroka nordycka rzeka, której brzegi wciąż pokrywa topniejący śnieg, spływa spokojnie przez dziewiczy las świerków i sosen. Ale tej wiosny, jak każdej wiosny przez ostatnie sześć lat, wiele osób nie będzie mogło oderwać od niego wzroku.

Kiedy Den stora älgvandringen - różnie tłumaczone jako The Great Moose Migration lub The Great Elk Trek - po raz pierwszy wyemitowano na platformie na żądanie publicznego nadawcy SVT w 2019 roku, prawie milion osób oglądało go. W ubiegłym roku było to 9 milionów.

W tym roku, kto wie? Biorąc pod uwagę sytuację na świecie, trzytygodniowa, całodobowa transmisja na żywo kilkuset łosi ostrożnie przekraczających rzekę Ångerman w północnej Szwecji, aby dotrzeć do swoich letnich pastwisk, może być właśnie tym, czego widzowie potrzebują.

Najnowsza edycja programu wystartowała tydzień wcześniej we wtorek z powodu cieplejszej niż zwykle wiosennej pogody. „W okolicy jest dużo łosi” – powiedział producent SVT, Stefan Edlund. „Oni na nas czekają. Musieliśmy się dostosować. Ale powinno być dobrze”.

15-osobowa załoga programu, pracująca w pokoju kontrolnym w Umeå, 400 mil (600 km) na północ od Sztokholmu, położyła już większość z 20 000 metrów kabli i ustawiła ponad 30 zdalnych kamer wideo i noktowizyjnych, powiedział Edlund.

Załoga kontroluje ponad 30 zdalnych kamer wideo i noktowizyjnych z pokoju kontrolnego w Umeå. 
Zdjęcie: SVT/AP

Co jest równie dobre, ponieważ fani serialu są bardziej niż gotowi.

Ulla Malmgren, lat 62, powiedziała, że zaopatrzyła się w kawę i gotowe posiłki, aby nie przegapić ani chwili. „Spać? Zapomnij o tym. Ja nie śpię” - powiedziała.

Malmgren, która należy do grupy na Facebooku skupiającej ponad 76 000 widzów, powiedziała Associated Press, że uwielbia myśl, że „około miliona ludzi” ogląda „wszystkich mówiących to samo: 'Dalej! Tak, możesz to zrobić!”

Inny fan, William Garp Liljefors, lat 20, powiedział, że był znany z tego, że spóźniał się na zajęcia, gdy program był włączony. „Czuję się zrelaksowany, ale jednocześnie myślę: ‘Och, jest tam łoś. A co, jeśli zaraz pojawi się kolejny? Nie mogę iść do toalety!” - powiedział.

SVT rozpoczęła przygotowania w Junsele w Szwecji. 
Zdjęcie: SVT/AP

Program - i jego sukces - wpisują się w rosnący trend „powolnej telewizji”, który według niektórych został zapoczątkowany przez nieżyjącego już amerykańskiego artystę pop Andy'ego Warhola, który w filmie Sleep z 1964 roku pokazał poetę Johna Giorno, śpiącego przez pięć godzin i 20 minut.

Niedawno koncepcja ta zyskała na popularności dzięki nagranemu wcześniej przez norweskiego nadawcę NRK programowi Bergensbanen, który pokazywał, minuta po minucie, siedmiogodzinną podróż pociągiem z Bergen do Oslo z archiwalnymi materiałami filmowymi, aby ożywić czas spędzony w 182 tunelach linii.

Około 20% populacji Norwegii przynajmniej raz dostroiło się do tego. Dwa lata później około połowa z 5,5 miliona mieszkańców kraju oglądała przynajmniej część relacji NRK - tym razem na żywo i bez przerwy - ze 134-godzinnej podróży morskiej z Bergen do Kirkenes.

Od tego czasu nadawca emituje co najmniej jeden powolny program telewizyjny rocznie, w tym 18 godzin łososia płynącego w górę rzeki, 12 godzin palenia drewna na opał, 24 godziny wykładów akademickich na temat konstytucji i 12-godzinny maraton robienia na drutach.

Nadawcy w Hiszpanii, Portugalii, Francji, Wielkiej BrytaniiAustralii i innych krajach poszli w ich ślady. W Utrechcie, w Holandii, strumień na żywo z podwodnej kamery pozwala widzom zadzwonić do wirtualnych drzwi i przepuścić tarło ryb przez bramę śluzy.

Zdjęcie: The Guardian

Slow TV pokazuje coś, co dzieje się w tempie, w jakim jest doświadczane, a nie przyspieszane przez fabułę i montaż. Eksperci medialni twierdzą, że jego atrakcyjność polega właśnie na kojącym braku, zainscenizowanego napięcia i dramatyzmu.

„Staje się to w dziwny sposób wciągające, ponieważ nie dzieje się nic katastrofalnego, nic spektakularnego” - powiedziała Annette Hill, profesor mediów i komunikacji na Uniwersytecie Jönköping w Szwecji.

„Ale w tej chwili, minuta po minucie, dzieje się coś bardzo pięknego”.

Espen Ytreberg, profesor studiów medialnych na Uniwersytecie w Oslo, porównał powolną telewizję do swego rodzaju okna lub „zaworu bezpieczeństwa” od zwykłego szalonego tempa medium. „Kiedy doszliśmy do wniosku, że telewizja powinna być tak przyspieszona, ruchliwa, intensywna, z twarzą?” zastanawiał się – odpowiednio, prawie dekadę temu – w wywiadzie dla CBS. „Ale w pewnym momencie stało się to normą”.

Oczywiście od czasu do czasu zdarzają się różne rzeczy. SVT wysyła nawet powiadomienie push, gdy pierwszy łoś pojawia się w The Great Moose Migration, i wyświetla na ekranie licznik pokazujący, ile osób zdołało przekroczyć rzekę, która jest szeroka i może być niebezpieczna.

W ubiegłym roku kamery programu zarejestrowały 87 łosi, które bezpiecznie przedostały się na drugą stronę. Niektórzy wpadają w kłopoty. Niezaprzeczalnie jednak widzowie przez większość czasu wpatrują się w niebo, wodę i drzewa. Może kaczka lub dwie. Czekaj, czy to łoś?

Dział: Świat

Autor:
Jon Henley | Tłumaczenie: Bartłomiej Linek — praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
https://www.theguardian.com/world/2025/apr/15/millions-tune-in-for-three-week-live-stream-of-swedens-moose-migration

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się

INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE