Uzbrojony w broń jądrową okręt podwodny HMS Vanguard na zdjęciu w bazie marynarki wojennej Wielkiej Brytanii w pobliżu Glasgow w Szkocji, w grudniu 2006 r. Zdjęcie: David Moir/Reuters/File
„Wystąpiła anomalia” podczas testu na pokładzie okrętu podwodnego o napędzie atomowym HMS Vanguard, tak powiedział rzecznik brytyjskiego Ministerstwa Obrony w środę w oświadczeniu, dodając: „Jesteśmy przekonani, że anomalia była charakterystyczna dla zdarzenia, a zatem nie ma wpływu na niezawodność szerszych systemów rakietowych Trident i tych w zapasie”.
Brytyjski system odstraszania nuklearnego Trident doznał wcześniejszej awarii u wybrzeży Florydy w czerwcu 2016 roku, powiedział CNN urzędnik obrony USA posiadający bezpośrednią wiedzę na temat tego incydentu.
Najnowszy incydent, o którym po raz pierwszy poinformowała gazeta „The Sun”, miał miejsce podczas ćwiczeń 30 stycznia w pobliżu Florydy.
Pewne źródło poinformowało CNN, że doniesienia „The Sun” były dokładne, a załoga okrętu podwodnego perfekcyjnie wykonała ćwiczenie przy użyciu atrapy głowicy bojowej. Pocisk Trident 2 i atrapa głowicy bojowej zostały wyrzucone w powietrze, ale pierwszy stopień pocisku nie zapalił się, a następnie zatonął w oceanie.
Według źródła, usterka była specyficzna dla zestawu testowego, a wystrzelenie prawdopodobnie zakończyłoby się sukcesem, gdyby miało miejsce podczas patrolu z użyciem prawdziwej głowicy nuklearnej.
Ministerstwo Obrony potwierdziło, że brytyjski minister obrony Grant Shapps był na pokładzie HMS Vanguard w czasie anomalii testowej. Na pokładzie znajdował się również Pierwszy Lord Morski Admirał Sir Ben Key.
Shapps powiedział w oświadczeniu opublikowanym w środę, że anomalia testowa „nie ma wpływu na niezawodność szerszych systemów rakietowych Trident i ich zapasów. Nie ma też żadnych konsekwencji dla naszej zdolności do wystrzelenia naszej broni jądrowej, gdyby zaistniały okoliczności, w których musielibyśmy to zrobić”.
„Brytyjska broń odstraszania nuklearnego pozostaje bezpieczna, pewna i skuteczna” - dodał rzecznik Ministerstwa Obrony.
„HMS Vanguard i jego załoga udowodnili, że są w pełni zdolni do obsługi brytyjskiego Continuous At-Sea Deterrent, przechodząc wszystkie testy podczas niedawnej demonstracji i operacji shakedown (DASO) - rutynowego testu potwierdzającego, że okręt podwodny może powrócić do służby po głębokich pracach konserwacyjnych” - powiedział rzecznik. "Test potwierdził skuteczność brytyjskiego odstraszania nuklearnego, do którego mamy absolutne zaufanie".
Pocisk Trident II wystrzelony przez amerykańską marynarkę wojenną podczas testu w 1989 r. Zdjęcie: Phil Sandlin/AP/File
Opozycyjna Partia Pracy nazwała doniesienia o niepowodzeniu testu Trident „niepokojącymi”.
„Sekretarz obrony będzie chciał zapewnić parlament, że ten test nie ma wpływu na skuteczność brytyjskich operacji odstraszania” - powiedział John Healey, sekretarz obrony Partii Pracy.
Według Royal Navy, Wielka Brytania posiada cztery okręty podwodne z pociskami balistycznymi o napędzie nuklearnym, z których każdy jest uzbrojony w amerykańskie pociski Trident 2 D5. Pociski te mogą być wystrzeliwane w cele oddalone nawet o 4000 mil.
Roczny koszt brytyjskich pocisków Trident II D5, które Wielka Brytania współdzieli ze Stanami Zjednoczonymi w ośrodku w Georgii, wyniósł około 15,1 miliona dolarów [12 milionów funtów] w 2015 roku, zgodnie z raportem badawczym Izby Gmin.
Roczne koszty utrzymania brytyjskich sił odstraszania nuklearnego szacuje się na 6% budżetu obronnego kraju, czyli około 3,79 miliarda dolarów w latach 2023/2024, zgodnie z raportem Biblioteki Izby Gmin.
Oczekuje się, że obecne okręty podwodne klasy Vanguard zostaną zastąpione czterema nowymi okrętami podwodnymi klasy Dreadnought już na początku lat 2030. W raporcie możemy przeczytać, że Wielka Brytania przeznaczyła od 39,1 mld USD do 51,7 mld USD na nowe, zmodernizowane okręty podwodne.