Zdjęcie pochodzące z mediów społecznościowych
We wtorek prezydent Korei Południowej, Jun Suk Jeol, wprowadził w państwie stan wojenny, uzasadniając swoją decyzję rzekomymi działaniami na korzyść Korei Północnej ze strony partii opozycyjnych. Zaledwie 3 godziny po rozporządzeniu prezydenta parlament był w trakcie głosowania, mającego na celu jego cofnięcie. Członkowie parlamentu powoływali się na fakt, że stan wojenny może zostać wprowadzony jedynie w czasie wojny lub innych porównywalnych stanach zagrożenia narodowego, co nie miało miejsca.
Głosowanie zakończyło się pomyślnie, a w gronie deputowanych, którzy byli za zniesieniem stanu wojennego znajdowało się 18 przedstawicieli partii rządzącej. Obecnie sześć partii opozycyjnych żąda zdymisjonowania prezydenta. Aby rozpocząć ten proces wymagana jest zgoda 200 z 300 członków izby oraz 6 z 9 sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Członkowie partii rządzącej powiedzieli, że rozważają poparcie wniosku.
Dr Wojciech Szewko, polski ekspert ds. polityki międzynarodowej wypowiedział się, że obecna sytuacja w Korei Południowej jest powodem do zmartwień dla Polaków. Uważa, że dalsza destabilizacja może doprowadzić do zainteresowania się sprawą przez Kim Jong Una, który zobaczyłby w niej szansę na wznowienie rozmów na temat zjednoczenia Korei.
Jeśli by do tego doszło, Polska jako państwo wspierające Ukrainę mogłoby utracić sojusz z Koreą Południową, będącą producentem amunicji oraz dostarczycielem broni dla krajów Zachodnich.