2024-10-15 12:38:15 JPM redakcja1 K

Dlaczego Palestyńczycy nie opuszczą swojej ziemi

Im bardziej Izrael stara się utrudnić życie Palestyńczyków w Palestynie, tym większy jest opór ze strony Palestyńczyków.

Źródło: Reuters/Oleg Popov

 

W ciągu ostatniego roku ludobójcza przemoc Izraela oficjalnie zabiła prawie 42 000 Palestyńczyków w Strefie Gazy. Szacunki mówią o rzeczywistej liczbie ofiar wynoszącej ponad 180 000. Jednocześnie izraelskie siły okupacyjne wielokrotnie przeprowadzały krwawe ataki na Zachodnim Brzegu, masakrując ponad 740 Palestyńczyków. W zeszłym miesiącu reżim kolonialny rozszerzył swoją przemoc na Liban, gdzie 23 września zginęło ponad 500 osób. W ciągu dwóch tygodni Izrael zamordował ponad 2000 Libańczyków. Izraelska armia zrównała z ziemią całe dzielnice w Gazie, wykopując drogi buldożerami, bombardując infrastrukturę i instalacje użyteczności publicznej oraz miażdżąc budynki mieszkalne. Zniszczono placówki służby zdrowia i edukacyjne – stacje wodne, elektrownie i panele słoneczne. Krótko mówiąc, Izrael próbował wymazać wszystko, co podtrzymuje życie w Gazie.

Palestyńczykom nakazano „ewakuację” zdecydowanej większości pasa i zgromadzono ich na 16 procentach jego terytorium. Tę samą strategię wyludniania ziemi zastosowano w niektórych obszarach Zachodniego Brzegu, a teraz także w Libanie. Ludziom mówi się, że mogą wrócić, gdy tylko „operacje wojskowe” Izraela zostaną zakończone. Ale wszyscy wiemy, że rzeź ma na celu oczyszczenie ziemi pod kolonizację. Miało to miejsce wcześniej – podczas Nakby w 1948 r. – a Palestyńczykom nigdy nie pozwolono wrócić do domów, mimo że rezolucja ONZ tego wymagała. Dlatego właśnie Palestyńczycy nie odejdą.

Dla niektórych osób z zewnątrz trwałe przywiązanie Palestyńczyków do ich ziemi może wydawać się trudne do zrozumienia. Jest to szczególnie niezrozumiałe dla syjonistów, którzy wygnali tak wielu z nas, mając nadzieję, że po prostu przeniesiemy się gdzie indziej w świecie arabskim i się asymilujemy. Ale naród palestyński nie zrezygnował ze swoich praw do ziemi od ponad siedmiu dekad.

Pytanie, dlaczego Palestyńczycy odmawiają opuszczenia swoich domów i ziem przodków, nawet w obliczu nieustannego bombardowania, najazdów, wkraczania osadników i wywłaszczania ekonomicznego, jest głęboko osobiste i fundamentalne dla tożsamości Palestyńczyków. Nie chodzi tu tylko o geografię czy własność, ale o głęboką więź z ziemią, która jest wpleciona w tkankę palestyńskiej historii, kultury i zbiorowej pamięci. W tej decyzji jest upór, tak, ale także głębokie zrozumienie, że opuszczenie byłoby zerwaniem więzi, która istniała od pokoleń.

Jako społeczeństwo rolnicze, Palestyńczycy mają szczególne miejsce dla ziemi w swojej kulturze i zbiorowej świadomości. Drzewo oliwne jest tego doskonałym symbolem. Drzewa oliwne są starożytne, odporne i głęboko zakorzenione – tak jak naród palestyński. Rodziny dbają o te drzewa tak, jak dbają o swoje dziedzictwo. Akt zbierania oliwek, tłoczenia ich na oliwę i dzielenia się nią z bliskimi jest aktem zachowania kultury. Dlatego izraelska armia i osadnicy uwielbiają atakować palestyńskie gaje oliwne. Zniszczenie drzewa oliwnego, to coś więcej niż atak na palestyńskie źródło utrzymania. To atak na palestyńską tożsamość. Próba wytępienia go przez Izrael odzwierciedla się w jego nieustającej wojnie z palestyńskimi drzewami oliwnymi. Od 1967 do 2013 r. wyrwano około 800 000 z nich.

Przywiązanie do ojczyzny jest obecne nawet wśród nas, palestyńskiej diaspory. Ja sam urodziłem się w Nablusie na okupowanym Zachodnim Brzegu, ale dorastałem poza Palestyną. Nawet będąc daleko, nigdy nie przestałem czuć związku z ziemią palestyńską. Moja rodzina została zmuszona do ucieczki podczas drugiej Intifady. Mój ojciec widział, jak izraelska armia kradnie ziemię jego ojca i zamienia ją w wojskowy punkt kontrolny, a moja matka była ostrzeliwana przez osadników, gdy szła do pracy. Ich decyzja o dobrowolnej emigracji nie była decyzją; to był akt przetrwania.

Przez ostatnie dwie dekady regularnie wracałem do Palestyny, obserwując osadników systematycznie wkraczających na palestyńską ziemię, próbujących wysiedlić więcej Palestyńczyków z ich domów. To, co pamiętałem jako dziecko, gdy skupiska nielegalnie wybudowanych domów rozrastały się w całe miasta – oblegające palestyńskie miasta i wioski ze wszystkich stron. Ale kiedy widziałem, jak palestyńskie drzewa oliwne są palone, jak woda jest przekierowywana i kradziona, a palestyńskie domy są burzone, byłem również świadkiem oporu i nieposłuszeństwa. Palestyńczycy stawiali zbiorniki na wodę, aby przetrwać okresy odcięcia wody przez Izraelczyków. Odbudowywali swoje domy nocą po wyburzeniu i spieszyli, aby pomóc społecznościom takim jak Huwara, gdy miał miejsce najazd osadników.

W ubiegłym roku izraelska przemoc stała się ludobójcza, ale palestyńska „sumud” – niezłomność – nie osłabła. Od Janinu do Gazy, Palestyńczycy – pod nieustannymi izraelskimi atakami i bombardowaniami – nie przestali stawiać oporu kolonialnemu najazdowi poprzez prosty akt życia i przetrwania. Im bardziej okupant stara się uczynić życie Palestyńczyków niemożliwym, tym więcej Palestyńczyków wymyśla prowizoryczne rozwiązania, aby je umożliwić – czy to pralka napędzana rowerem, gliniany piec z błota i słomy do pieczenia chleba, czy generator prądu złożony z przypadkowych części maszyn. To tylko kilka aktów upartej wytrwałości, sumud.

Tymczasem w diasporze nasze serca i umysły nigdy nie opuściły Palestyny. Z bólem i przerażeniem obserwowaliśmy, jak rozwija się ludobójstwo, a przywódcy krajów, w których szukaliśmy schronienia, przymykali na to oczy. Wielu na Zachodzie nie wierzy, że życie Palestyńczyków ma wartość. Nie widzą w nas istot ludzkich. Ta nieustanna dehumanizacja Palestyńczyków rozprzestrzeniła rozpacz i beznadzieję wśród naszych społeczności. Ale nie mamy prawa się poddawać, gdy mieszkańcy Gazy trwają pośród okropności ludobójstwa. Musimy obudzić w sobie palestyński sumud i zmobilizować się, aby powiedzieć innym społeczeństwom, że jesteśmy tutaj, istniejemy i wytrwamy w świecie, który chce nas wymazać.

Metafora „jesteśmy ziemią” nie jest tylko poetycka. Jest to żywa rzeczywistość dla narodu palestyńskiego. Kiedy Palestyńczyków pyta się: „Dlaczego nie odejdziecie?”, odpowiadają: „Dlaczego my mielibyśmy to zrobić?”. To jest palestyńska ziemia, uprawiana krwią i łzami pokoleń Palestyńczyków. Opuszczenie jej oznaczałoby utratę wszystkiego. Oznaczałoby pozwolenie na wymazanie naszej historii, naszej kultury, naszej zbiorowej duszy. Po roku ludobójstwa Palestyńczycy pozostają, ponieważ muszą.

Dział: Konflikty

Autor:
Ahmad Ibsais | Opracowanie: Redakcja Michalina Szostek

Źródło:
https://www.aljazeera.com/opinions/2024/10/7/why-palestinians-wont-leave-their-land

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się