Źródło zdjęcia: CNN
Dwa miesiące po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę prezydent Władimir W. Putin oświadczył, że Rosji udało się stworzyć „naprawdę wyjątkową broń”, która zmusiłaby każdego, kto groziłby temu krajowi „do zastanowienia się dwa razy”. Jednak ponad dwa lata później coraz więcej jest dowodów na to, że Rosja nadal walczy o to, aby upewnić się, że ta broń — pocisk nuklearny nowej generacji — faktycznie działa.
Naukowcy badający komercyjne zdjęcia satelitarne powiedzieli w tym tygodniu, że zdjęcia z kosmosu sugerują, że próba przetestowania międzykontynentalnego pocisku balistycznego, znanego jako Sarmat, zakończyła się jego eksplozją, ponieważ nie miał dołączonej głowicy bojowej, w swoim silosie. Zdjęcia wykonane w sobotę przez firmę Maxar Technologies pokazują krater o szerokości 200 stóp w miejscu startu pocisku w północno-zachodniej Rosji. Oprócz krateru „można zauważyć rozległe uszkodzenia w wyrzutni i wokół niej, co sugeruje, że pocisk eksplodował wkrótce po zapłonie lub wystrzeleniu”, poinformował Maxar. „Ponadto w lesie na wschód od kompleksu startowego nadal płoną małe pożary, a w pobliżu zniszczonego silosu można zobaczyć cztery wozy strażackie”.
Zdjęcia satelitarne wykonane dwa tygodnie wcześniej na tym samym stanowisku w kosmodromie Plesieck w obwodzie archangielskim w Rosji nie wykazały takich uszkodzeń. Rosyjskie zawiadomienie o zamknięciu przestrzeni powietrznej w miejscu testów wskazywało, że przygotowuje się ona do startu testowego.
„Wierzę, że najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem był incydent w czasie startu”, powiedział Paweł Podvig, genewski analityk rosyjskich sił jądrowych, potwierdzając ocenę Maxara o niepowodzeniu testu. „To dramatyczna rzecz, gdy masz, w zasadzie, pocisk eksplodujący w silosie”.
Kreml odmówił komentarza w poniedziałek, kierując pytania do Ministerstwa Obrony, które także odmówiło. O ile niepowodzenie startu było przeszkodą dla Kremla, o tyle odstraszacz nuklearny — zdolność Rosji do przeprowadzenia niszczycielskiego uderzenia na Stany Zjednoczone z ogromnym arsenałem bardziej sprawdzonych systemów dostaw — pozostał zapewniony.
Putin ujawnił pocisk w 2018 roku, ogłaszając go częścią nowej klasy szybkiej broni, która dałaby Rosji przewagę w konfrontacji ze Stanami Zjednoczonymi. Powiedział, że pocisk może rozmieścić głowice jądrowe z prędkością naddźwiękową — co najmniej pięć razy większą niż prędkość dźwięku — i uniknąć obrony przeciwrakietowej. W związku z inwazją Putina na Ukrainę Sarmat stał się centralnym elementem prób powstrzymania przez Kreml zachodniej pomocy dla Ukrainy.
W kwietniu 2022 roku Putin ogłosił, że Rosja z powodzeniem wystrzeliła pocisk — jedyny znany udany test rakiety. Powiedział wtedy, że pocisk „zmusi wszystkich, którzy próbują zagrozić naszemu krajowi w ogniu szalonej, agresywnej retoryki, do dwukrotnego zastanowienia się”.
We wrześniu 2023 roku rosyjska agencja kosmiczna ogłosiła, że Sarmat został skierowany na służbę bojową. W zeszłym tygodniu Wiaczesław Wołodin, przewodniczący niższej izby parlamentu Rosji, napisał w gniewnym poście w aplikacji Telegram o rezolucji Parlamentu Europejskiego wzywającej zachodnie rządy do zezwolenia Ukrainie na użycie zachodniej broni do ataku głęboko w Rosji.
„Czas lotu pocisku Sarmat do Strasburga wynosi 3 minuty i 20 sekund”, napisał Wołodin, odnosząc się do francuskiego miasta, w którym spotyka się Parlament Europejski.
Jednak mimo trwogi rosną dowody na to, że pocisk nie jest jeszcze gotowy do służby. Amerykańscy urzędnicy twierdzą, że test rakiety również nie powiódł się w lutym 2023 roku, poinformowały wówczas amerykańskie media. Analitycy twierdzą jednak, że rosyjski arsenał nuklearny pozostaje niszczycielsko potężny, nawet jeśli większość z niego nadal opiera się na starszych rakietach.
„Oczywiście programiści są prawdopodobnie bardzo rozczarowani”, powiedział Podvig. „Ale nie sądzę, żeby to cokolwiek zmieniło, naprawdę”.