Źródło: Reuters/Mohammed Yassin
Izrael rozpoczął ataki powietrzne na kontrolowane przez Hezbollah południowe przedmieścia Bejrutu, niszcząc budynki czwarty dzień z rzędu. Izrael nasilił bombardowanie tego obszaru w tym tygodniu, a eskalacja ta zbiegła się z oznakami ruchu dyplomacji kierowanej przez USA w kierunku zawieszenia broni. Po kilku dniach intensywnych ataków na stolicę, izraelskie bombardowania zniszczyły w piątek pięć budynków na południowych przedmieściach Bejrutu, znanych jako Dahiyeh, w tym jeden położony w pobliżu jednego z najbardziej ruchliwych skrzyżowań Bejrutu, Tayouneh. Na nagraniu widać, jak budynek zostaje uderzony, a chmura gruzu i odłamków rozsypuje się w Horsh Beirut, głównym parku miasta.
Izraelskie wojsko poinformowało, że jego myśliwce zaatakowały magazyny amunicji, siedzibę główną i inną infrastrukturę Hezbollahu. Wydało ostrzeżenie w mediach społecznościowych, identyfikując budynki przed atakami.
Dwaj wysoko postawieni libańscy polityczni informatorzy powiedzieli Reuters, że ambasador USA w Libanie przedstawił projekt propozycji zawieszenia broni przewodniczącemu parlamentu Liban,u Nabihowi Berriemu w czwartek. Berri jest popierany przez Hezbollah w negocjacjach i spotkał się z wysokim rangą irańskim urzędnikiem Alim Larijanim w piątek. Zapytany na konferencji prasowej, czy przybył do Bejrutu, aby podważyć amerykański plan rozejmu, Larijani powiedział: „Nie chcemy sabotować niczego. Dążymy do rozwiązania problemów”.
„Wspieramy rząd libański w każdych okolicznościach. Ci, którzy zakłócają, to Netanjahu i jego ludzie” – dodał, odnosząc się do premiera Izraela, Benjamina Netanjahu.
Hezbollah został założony w 1982 roku przez Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej, a jego zbrojeniem i finansowaniem zajął się Teheran.
W czwartek Eli Cohen, minister energii Izraela i członek gabinetu bezpieczeństwa, powiedział agencji Reuters, że perspektywy zawieszenia broni są najbardziej obiecujące od początku konfliktu. Dziennik „Washington Post” poinformował, że Netanjahu dąży do przyspieszenia zawieszenia broni w Libanie, mając na celu zapewnienie szybkiego zwycięstwa w polityce zagranicznej swojemu sojusznikowi, nowo wybranemu prezydentowi USA, Donaldowi Trumpowi. Starszy dyplomata, który chciał zachować anonimowość, stwierdził, że potrzeba więcej czasu, aby osiągnąć zawieszenie broni, ale wyraził nadzieję, że uda się to osiągnąć. Wydaje się, że ustępującemu rządowi USA zależy na zapewnieniu zawieszenia broni w Libanie, nawet gdy wysiłki zmierzające do zakończenia wojny toczonej przez Izrael w Strefie Gazy wydają się całkowicie bezowocne.
IRAN MÓWI, ŻE WSPIERA STANOWISKO LIBAŃSKIE
Światowe mocarstwa twierdzą, że zawieszenie broni w Libanie musi opierać się na rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1701, która zakończyła wojnę z 2006 r. między Hezbollahem a Izraelem. Jej warunki wymagają, aby Hezbollah przeniósł broń i bojowników na północ od rzeki Litani, około 20 km (30 mil) na północ od granicy. Izrael domaga się swobody działania w przypadku, gdyby Hezbollah naruszył jakiekolwiek porozumienie, co Liban odrzucił. Podczas spotkania z Laridżanim, tymczasowy premier Libanu, Najib Mikati wezwał do poparcia stanowiska Libanu w sprawie wdrożenia dekretu 1701 i nazwał to priorytetem, obok powstrzymania „izraelskiej agresji” – poinformowało jego biuro. Laridżani powiedział, że „Iran popiera każdą decyzję podjętą przez rząd, zwłaszcza rezolucję 1701” – głosi oświadczenie.
Izrael rozpoczął ofensywę lądową i powietrzną przeciwko Hezbollahowi pod koniec września po prawie roku działań wojennych na granicy równolegle z wojną w Strefie Gazy. Twierdzi, że jego celem jest zapewnienie powrotu do domu dziesiątkom tysięcy Izraelczyków zmuszonych do ewakuacji z północnego Izraela pod ostrzałem Hezbollahu. Kampania Izraela zmusiła ponad milion Libańczyków do opuszczenia swoich domów, co doprowadziło do kryzysu humanitarnego. Izrael również zadał Hezbollahowi poważne ciosy, zabijając jego przywódcę, Sayyeda Hassana Nasrallaha i innych dowódców. Hezbollah kontynuował ataki rakietowe na Izrael, a jego bojownicy walczyli z izraelskimi wojskami na południu.
Tymczasowe Siły Zbrojne ONZ w Libanie poinformowały, że pocisk artyleryjski trafił w ich kwaterę główną w Sektorze Zachodnim, w południowym Libanie w Shama w czwartek, ale nie wybuchł. Stwierdzono, że żaden z żołnierzy sił pokojowych nie został ranny, a szkody były jedynie niewielkie. Izrael obiecał zbadać incydent z pociskiem po tym, jak włoski minister spraw zagranicznych, Antonio Tajani rozmawiał ze swoim izraelskim odpowiednikiem, Gideonem Saarem i zaprotestował przeciwko izraelskim atakom na włoski personel i infrastrukturę UNIFIL - czytamy w oświadczeniu Włoch.
UE POTĘPIA ZABIJANIE MEDYKÓW
UNIFIL stwierdził, że celowe ataki na żołnierzy sił pokojowych stanowią poważne naruszenie międzynarodowego prawa humanitarnego, a Tajani podkreślił ich „niedopuszczalność”. UNIFIL poinformowało oddzielnie, że jeden francuski żołnierz sił pokojowych zginął, a trzech innych zostało lekko rannych, gdy konwój UNIFIL uczestniczył w wypadku drogowym na drodze nadmorskiej w pobliżu Shamy. Unia Europejska stanowczo potępiła zabicie 12 ratowników medycznych w izraelskim ataku przeprowadzonym w czwartek w pobliżu Baalbek w Dolinie Bekaa.
„Ataki na pracowników służby zdrowia i placówki służby zdrowia stanowią poważne naruszenie międzynarodowego prawa humanitarnego” – powiedział w poście na platformie X szef unijnej dyplomacji, Josep Borrell.
Ministerstwo zdrowia Libanu twierdzi, że izraelskie ataki zabiły co najmniej 3445 osób do czwartku od 7 października 2023 r., najwięcej od końca września. Nie rozróżnia ofiar cywilnych i bojowników. Izrael twierdzi, że w ciągu ostatniego roku w wyniku ataków Hezbollahu zginęło około 100 cywilów i żołnierzy w północnym Izraelu, na okupowanych przez Izrael Wzgórzach Golan i w południowym Libanie.