Podczas, gdy opłakiwała nagłą śmierć swojego syna, 26-letniego sierżanta armii, który padł ofiarą choroby serca, Sharon Hartz dowiedziała się o pewnej zaskakującej wiadomości - otrzyma świadczenie z tytułu śmierci oraz ubezpieczenie na życie o łącznej wartości pół miliona dolarów.
Wspomniała jednak, że oficer ds. wsparcia w przypadku ofiar w armii, który pomógł jej w organizacji pogrzebu, powiedział, że najpierw musi spotkać się z doradcą finansowym armii.
„Nalegał, że powinniśmy zostać poinformowani na temat finansów, aby były one właściwie zarządzane", powiedziała.
Sierżant Thomas F. Anastasio zmarł z powodu choroby serca podczas pełnienia służby. Świadczenia z tytułu jego śmierci trafiły do matki, Sharon Hartz. - Courtesy Sharon Hartz
Hartz i oficer pojechali do Fort Dix, gdzie najpierw usiedli z Cazem Craffym, rezerwistą wojskowym, którego cywilną pracą na pełen etat było udzielanie porad finansowych rodzinom wojskowym. Craffy był 'bardzo charyzmatyczny', powiedziała Hartz. 'Bardzo, bardzo przyjazny, bardzo serdeczny.'
Okazało się to pozorem. Craffy był oszustem, który przyznał się do winy w wyłudzeniu pieniędzy od Hartz i dziesiątek innych rodzin „Gold Star" - ocalałych członków służby, którzy zmarli na aktywnym dyżurze - milionów dolarów.
„Straciłam trochę ponad 200 000 dolarów", powiedziała.
„Teraz żyję w niepewności. Nie mogę sobie pozwolić na emeryturę. Czuję się wykorzystana. Jestem zawstydzona. Czuję, że zawiodłam swojego syna, bo ta praca była jego sposobem na opiekę nade mną i moimi dziećmi. To miażdżące uczucie."
Prokuratorzy twierdzą, że Craffy miał jedynie udzielać rodzinom ogólnych porad finansowych. Zamiast tego, miał drugą cywilną pracę jako menedżer inwestycyjny i zarządzał ich inwestycjami, łamiąc zasady wojska. Z akt sądowych wynika, że przekonał Hartz i innych krewnych „Gold Star", by przekazali mu swoje pieniądze - następnie naliczał ogromne prowizje, nawet gdy podejmował nieprzemyślane inwestycje, które traciły na wartości.
Natasha Cruz-Bevard przekazała Craffy'emu 500 000 dolarów po stracie męża, sierżanta sztabowego i weterana walki w Iraku Rodneya Bevarda, który popełnił samobójstwo.
„Kiedy mi to wyjaśniono i otworzyłam swoje wyciągi, zobaczyłam, że w krótkim czasie straciłam dużo pieniędzy, blisko 90 000 dolarów na samych prowizjach", powiedziała. „Łącznie straciłam około 260 000 dolarów".
Prokuratorzy twierdzą, że Caz Craffy wyłudził od rodzin „Gold Star” miliony dolarów. - LinkedIn
Cruz-Bevard doniosła, że powiedziała Craffy'emu, że chce inwestować bardzo ostrożnie, ale później dowiedziała się, że Craffy zaklasyfikował ją jako osobę preferującą „agresywny" profil ryzyka.
Cruz-Bevard i Hartz twierdzą, że Craffy wydawał się obierać za cel rodziny, które nie miały wiedzy na temat inwestycji. Przekonywał ich, że nie był jedynie ich doradcą finansowym, ale ich przyjacielem.
„Gdy powiedziałam, że moja córka szuka samochodu, on odpowiedział: Oh, znam kogoś w branży samochodowej. Nie zapominaj, że jesteś częścią wojska. Mamy dużą grupę przyjaciół, bla, bla, bla", żaliła się Hartz. „Mówił: Nie podejmuj żadnych decyzji bez wcześniejszego skontaktowania się ze mną... On w zasadzie mną manipulował".
Prokuratorzy twierdzą, że namawiał ich także, by nie zaglądali do swoich wyciągów i zapewniał, że ewentualne wysokie prowizje lub straty zostaną zrekompensowane później dużymi zyskami.
„Nie wiem, jak ten człowiek może spać po nocach", powiedziała Hartz. „Ma żonę i dzieci. Jak mógł być tak bezczelnie chciwy, bez żadnego poczucia winy?"
Craffy kupił w 2022 roku dom o wartości 2,1 miliona dolarów w Colts Neck, New Jersey. Obecnie znajduje się on w procedurze zajęcia komorniczego. - Google Maps
Hartz powiedziała, że Craffy zaprosił ją na swoje „luksusowe" wesele, choć nie wzięła w nim udziału. Z rejestrów publicznych wynika, że Craffy zakupił w 2022 roku dom o wartości 2,1 miliona dolarów przy Country Club Lane w Colts Neck, w stanie New Jersey. Obecnie jest on w procedurze zajęcia komorniczego, a mężczyźnie grozi 10 lat więzienia.
„Ci, którzy celowo okradają rodziny poległych amerykańskich żołnierzy, zostaną pociągnięci do odpowiedzialności za swoje przestępstwa", powiedział prokurator generalny Merrick Garland w oświadczeniu, gdy deklaracja winy została ogłoszona.
Jednak wiele ofiar twierdzi, że odpowiedzialność w tym przypadku powinna sięgać dalej niż jednej osoby i że armia wciąż musi się wyjaśnić w tej sprawie.
„Uważam, że w tej sytuacji armia ma krew na rękach", powiedziała Natalie Khawam, która reprezentuje Hartz, Cruz-Bevard i inne ofiary, starając się zmusić ją do wyjaśnienia, jak Craffy był w stanie tak długo łamać zasady bez wykrycia. Rozważają oni pozew.
Khawam powiedziała, że oficerowie ds. wsparcia w przypadku ofiar w armii konsekwentnie kierowali rodziny do Craffy'ego.
„Armia przedstawiła tego człowieka tym wszystkim wrażliwym rodzinom", powiedziała. „Byli w najgorszej możliwej sytuacji, stracili swojego bliskiego, stracili swoje dziecko. A tutaj, jedyną osobą, której wierzyli, że się nimi zaopiekuje, była armia... wysyłająca osobę, która w zasadzie ich wykorzystała".
W oświadczeniu dla NBC News armia powiedziała, że „przeprowadziła gruntowne śledztwo kryminalne i uznała, że jest to przypadek jednostkowy". Armia oznajmiła, że nadal jest zaangażowana w opiekę nad rodzinami poległych żołnierzy.
Hartz powiedziała, iż przypuszczała, że Craffy może być godny zaufania, gdyż brała pod uwagę, że był pracownikiem armii. „Wojsko dbało o nas po śmierci mojego syna - niemalże byli z nami na każdym kroku”, powiedziała. „Wszystko było bardzo formalne lub spełniało protokół. Po prostu założyłam, że to część świadczenia”.
Natasha Cruz-Bevard trzyma zdjęcie swojego męża, Sierżanta Sztabowego Rodneya C. Bevarda, w swoim domu w New Windsor w Nowym Jorku. Twierdzi, że po jego śmierci doradca finansowy armii wyłudził od niej setki tysięcy dolarów. - Jeenah Moon dla The Washington Post poprzez Getty Images
Cruz-Bevard powiedziała, że nikt z armii nie skontaktował się z nią, poza śledczym kryminalnym, który prowadził sprawę.
„Craffy pracował dla armii. Oni również powinni ponieść odpowiedzialność. Wiem, że to jego czyny, ale powinniście byli sprawdzić te rodziny. Powinniście byli potwierdzić, jakiego rodzaju interakcje, jakiego rodzaju rozmowy miały miejsce, zwłaszcza przy takiej sumie pieniędzy”.
Dodała: „Jesteśmy rodzinami Gold Star i musimy upewnić się, że sytuacja nie powtórzy się w przyszłości wobec kolejnych rodzin. Naprawdę uważam, że armia powinna wziąć za to odpowiedzialność”.