Według Verstki, nowa baza wojskowa w pobliżu Asipovichy będzie w stanie pomieścić 8 000 żołnierzy. Zdjęcie: Erik Romanenko/TASS
Baza, która według gazety będzie miała powierzchnię 24 000 metrów kwadratowych, jest budowana w pobliżu Asipowicz, mniej niż 20 mil od granicy z Ukrainą.
Informacja pojawiła się po tym, jak zarówno prezydent Rosji Władimir Putin, jak i przywódca Wagnera Jewgienij Prigożyn przerwali milczenie po sobotnim powstaniu w poniedziałek po południu. W przemówieniu Putin ogłosił, że ci żołnierze Wagnera, którzy nie chcą podpisywać kontraktów z rosyjskim wojskiem, zostaną przyjęci do bliskiego sojusznika Białorusi.
„Dziękuję żołnierzom, którzy zapobiegli rozlewowi krwi, którzy zatrzymali się przed przekroczeniem kluczowej granicy. Teraz macie wybór: nadal służyć Rosji i podpisać umowę z Ministerstwem Obrony lub wrócić do swoich rodzin. Ci, którzy chcą, będą mogli wyjechać na Białoruś. Dotrzymam obietnicy” – powiedział Putin w swoim przemówieniu, według The Telegraph.
Lider grupy Wagnera - Jewgienij Prigożyn. Zdjęcie: Lev Borodin/TASS
Kiedy Jewgienij Prigożyn ogłosił w sobotę „marsz na Moskwę”, twierdził, że ma do dyspozycji 25 000 żołnierzy, a kolejne 25 000 jest „gotowych umrzeć” za sprawę prywatnej armii. Liczba ta była prawdopodobnie znacznie przesadzona, podobnie jak kilka innych twierdzeń pana Prigożyna w przeszłości, donosi The Telegraph. W rzeczywistości około 8000 żołnierzy prawdopodobnie wzięło udział w powstaniu, powiedziało gazecie anonimowe źródło brytyjskiego wywiadu.
Taka sama liczba żołnierzy będzie mogła pozostać w planowanej bazie wojskowej w Asipowiczach, donosi rosyjska niezależna Verstka. Nie jest jasne, kiedy zostanie ona ukończona.
Amerykański think tank ISW pisze w analizie, że baza nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla Ukrainy. Gdyby celem budowy było przeprowadzenie nowych ataków na Ukrainę z Białorusi, bardziej logiczna byłaby baza w jednym z regionów Brześcia lub Homla, pisze think tank.
Kreml już wcześniej powiedział, że lider Wagnera Jewgienij Prigożyn zostanie „przeniesiony” na Białoruś. Kiedy Prigożyn przemawiał w poniedziałek, nie powiedział nic o swoim miejscu pobytu, a białoruskie władze nie chciały komentować, czy lider Wagnera jest w kraju.