Mimo że formowanie 18 Pułku Przeciwlotniczego rozpoczęło się w 2021 roku, jego żołnierze mają już na koncie współpracę z sojusznikami z US Army i Brytyjczykami, którzy przywieźli do Polski system Sky Saber. Wciąż otrzymują także nowy sprzęt. – Wkrótce będziemy najnowocześniejszą tego typu jednostką w Polsce – mówi płk Radosław Kudraj, dowódca 18 Pułku.
Panie Pułkowniku, minęło kilkanaście miesięcy od rozpoczęcia formowania 18 Pułku Przeciwlotniczego w Sitańcu. Na jakim etapie jest ten proces?
Pierwsze miesiące upłynęły przede wszystkim na przyjmowaniu w nasze szeregi żołnierzy i na pozyskiwaniu sprzętu. Natomiast inwestycje budowlane na potrzeby jednostki rozpoczną się na przełomie 2022 i 2023 roku. Rozpoczęliśmy również realizację najważniejszego zadania, jakim jest przygotowanie dowództwa i sztabu do przyszłorocznej certyfikacji, czyli sprawdzenia zdolności i gotowości do planowania, organizowania i dowodzenia podległymi pododdziałami.
Czy struktura pułku będzie przypominała strukturę innych jednostek przeciwlotniczych?
To, co będzie wyróżniało 18 Pułk Przeciwlotniczy, to zdolność do tworzenia wielowarstwowej ochrony przeciwlotniczej. Inne jednostki wojsk lądowych tego typu dysponują jedynie zestawami bardzo krótkiego zasięgu, takimi jak Poprad czy Piorun, oraz krótkiego typu Kub czy Osa. Przy czym te ostatnie to jeszcze sprzęt postsowiecki. Natomiast 18 Pułk będzie miał zdolność do tworzenia nad ugrupowaniem bojowym swoistego parasola składającego się z trzech warstw. Za każdą z nich będzie odpowiadał inny system uzbrojenia. Dlatego trzonem naszej jednostki będą trzy dywizjony przeciwlotnicze (jeden już funkcjonuje) wyposażone w zestawy przeciwlotnicze bardzo krótkiego zasięgu, krótkiego zasięgu Narew i średniego zasięgu Wisła. Za wsparcie działań 18 Pułku Przeciwlotniczego będą odpowiadały bateria dowodzenia i bateria logistyczna. Całość, w mojej ocenie, to sprawny mechanizm, który zapewni osłonę przeciwlotniczą.
A jakim sprzętem dysponuje obecnie jednostka?
Możemy się pochwalić posiadaniem samobieżnych zestawów rakietowych Poprad oraz przenośnych zestawów przeciwlotniczych Piorun. Tę ostatnią broń otrzymaliśmy 30 czerwca. Jest to niewątpliwe osiągnięcie polskiego przemysłu obronnego, co potwierdzają wojska przeciwlotnicze Ukrainy. Uważam, że połączenie możliwości Popradów i Piorunów to podstawa do budowania najniższej warstwy osłony przeciwlotniczej, czyli bardzo krótkiego zasięgu. Niedługo osiągniemy zdolność do budowania kolejnej warstwy, czyli krótkiego zasięgu. Będzie to możliwe dzięki otrzymaniu dwóch baterii systemu Narew. Jednostka zostanie wyposażona również w sprzęt w ramach programu „Wisła”, co pozwoli na stworzenie kolejnej warstwy, tym razem średniego zasięgu. Sprawi to, że 18 Pułk Przeciwlotniczy, mimo że powstał niewiele ponad rok, będzie najnowocześniejszą jednostką przeciwlotniczą w Wojsku Polskim.
Nowoczesny sprzęt wymaga dobrze wyszkolonych żołnierzy. Czy służba w pułku cieszy się dużym zainteresowaniem?
Stawiamy na kandydatów z cywila i nie ukrywam, że zainteresowanie wśród młodych ludzi jest bardzo duże. Kwalifikacje do służby odbyły się już kilkanaście razy, i zawsze frekwencja oraz wyniki kandydatów były bardzo dobre. Teraz stawiamy na osoby mające wiedzę techniczną, znające język angielski i sprawne fizycznie. Ale nie zamykamy drzwi przed nikim, w końcu wiele rzeczy można wypracować. Najważniejsze jest to, aby kandydaci nie traktowali służby wyłącznie jako pracy, lecz by była ona ich pasją.
Sądzę, że zainteresowanie służbą w naszym pułku wynika w dużej mierze z tego, że jednostka jest nowoczesna zarówno pod względem infrastruktury, jak i sprzętu. Dodatkowo ustawa o obronie ojczyzny sprawiła, że służba w wojsku jest po prostu atrakcyjna. Myślę, że wkrótce będziemy największym pracodawcą w regionie.
Warto dodać, że można zasilić nasze szeregi także w ramach dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej. Nabór prowadzimy wspólnie z Wojskowym Centrum Rekrutacji w Zamościu.
W regionie, w którym stacjonuje 18 Pułk Przeciwlotniczy, w ostatnim czasie pojawiło się wielu sojuszników. Czy formując jednostkę, bierze pan pod uwagę ich obecność?
Oczywiście. Mieliśmy już szkolenia z przeciwlotnikami z amerykańskiej 82 Dywizji Powietrznodesantowej. Braliśmy również udział w sojuszniczych ćwiczeniach „Ramstein Legacy”. Od początku konsultowaliśmy, a potem koordynowaliśmy cały proces stacjonowania w Polsce brytyjskiej baterii przeciwlotniczej Sky Sabre. Planujemy też wspólne ćwiczenia. Jedną z podstawowych zdolności 18 Pułku ma być możliwość działania w zintegrowanym systemie obrony powietrznej NATO. Przygotowujemy się do tego, dlatego kładziemy duży nacisk na pracę według natowskich procedur.
Chociażby ze względu na lokalizację, 18 Pułk Przeciwlotniczy stacjonuje bowiem niedaleko polsko-ukraińskiej granicy, nie sposób nie zapytać, czy tocząca się wojna wpłynęła na funkcjonowanie jednostki?
Ten konflikt na pewno potwierdził, że posiadanie w strukturach sił zbrojnych wysokiej klasy systemów przeciwlotniczych, artyleryjskich i bezpilotowych jest konieczne, podobnie jak budowanie wielowarstwowej obrony przeciwlotniczej kraju. Ten właśnie kierunek przyjęliśmy. 18 Pułk Przeciwlotniczy będzie zdolny do działania w zintegrowanym systemie obrony powietrznej NATO, a także do odpowiedzi na współczesne, perspektywiczne zagrożenia militarne.
A jakie ma plany na najbliższe tygodnie 18 Pułk Przeciwlotniczy?
To przede wszystkim kontynuacja przygotowania dowództwa i sztabu do oceny ich zdolności. Wkrótce rozpocznie się też proces formowania pierwszej baterii systemu Narew. To wielkie wyzwanie. Na przełomie lipca i sierpnia będziemy też sporo ćwiczyć, między innymi podczas manewrów „Żelazna brama”, „Wydra’22” i „Niedźwiedź’22”, które mają nas przygotować do sprawdzianu gotowości dowództwa i sztabu. Nie zwalniamy tempa, cały czas robimy swoje.