Źródło: Ukraińska rządowa służba prasowa/Handout via Reuters | Premier Ukrainy Denys Shmyhal pozdrawia polskich członków służb dostarczających czołgi Leopard 2 w pierwszą rocznicę ataku Rosji, na Ukrainie 24 lutego 2023 r.
Polskie władze poinformowały w czwartek, że rozbiły domniemany rosyjski pierścień szpiegowski, który planował atak na szlaki kolejowe wykorzystywane do zaopatrywania Ukrainy w towary i broń.
Dziewięć osób zostało zatrzymanych przez polską Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Moskwy - poinformował podczas konferencji minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński.
Pierwsze zatrzymanie dotyczyło 3 osób i miało miejsce w środę.
Kamiński powiedział, że grupa planuje "akcje sabotażowe mające na celu sparaliżowanie dostaw sprzętu, broni i innej pomocy dla Ukrainy."
Aparaty fotograficzne, sprzęt elektroniczny i nadajniki GPS - które według doniesień miały być umieszczone na transportach wyruszających na Ukrainę - również zostały zarekwirowane przez polskich funkcjonariuszy bezpieczeństwa.
"Zagrożenie było rzeczywiste" - powiedział polski minister obrony Mariusz Błaszczak, jednocześnie szczegółowo opisując, w jaki sposób grupa dostała się do Polski.
Funkcjonariusze nie wyjaśnili, czy osoby te były obywatelami Rosji, ale powiedzieli, że prawdopodobnie wjechały do Polski przez Białoruś, która jest głównym sojusznikiem prezydenta Rosji Władimira Putina.
Planowany sabotaż naśladuje taktykę już prowadzoną przez białoruskich rebeliantów, którzy sprzeciwiają się wojnie na Ukrainie, i którzy zaatakowali rosyjski sprzęt, samoloty i systemy kolejowe na Białorusi, używane do transportu broni dla rosyjskich wojsk.
Lokalna stacja radiowa, która jako pierwsza podała informację powiedziała, że odkryto, iż siatka działa w południowo-wschodniej Polsce wokół lotniska wojskowego w Jasionce, które było używane do transportu sprzętu wojskowego od sojuszników NATO na Ukrainę.
Polska wspierała Ukrainę w jej walce z Rosją i przewodziła w naciskach na sojuszników z NATO, aby wysłali więcej pomocy wojskowej, w tym bardziej zaawansowane środki obronne, takie jak czołgi, do rozdartego wojną kraju.
Polski prezydent Andrzej Duda powiedział też w czwartek, że wyśle na Ukrainę cztery samoloty Mig-29 po tym, jak Kijów od ponad roku prosił o taką obronę powietrzną.