Zdjęcie: YONHAP/AFP/Getty Images
Kiedy pierwsze promienie słońca zasygnalizowały poranek, pierwsi oficerowie ruszyli w stronę domu, jednak natychmiastowo zostali powstrzymani przez żołnierzy chroniących posiadłość. Posiłki przybyły, ale niewiele mogły zdziałać. Drzwi posiadłości Yoona były zamknięte na wszystkie spusty, a ochrona nie wpuściła policjantów do środka.
Przez długie godziny śledczy bezczynnie czekali, a tłum na zewnątrz stawał się coraz to bardziej zdenerwowany. W końcu, po burzliwych sprzeczkach między policją a ochroną, podjęto decyzję o przerwaniu misji.
Jest to zupełnie nowe, nieznane terytorium dla Korei Południowej. Po raz pierwszy w historii rządzący prezydent musi zostać zatrzymany, co zostawia władzę bez jasno określonych procedur. Mimo wszystko, aktualna sytuacja jest zdumiewająca.
Trzy tygodnie temu, kiedy Yoon został oskarżony, został również zawieszony. Zatem obecność ochrony prezydenckiej, która powstrzymuje policję od wykonania nakazu sądowego, rodzi niewygodne pytania o rzeczywistą władzę w kraju.
Śledczy oświadczyli, że porzucili próby aresztu Yoona nie tylko dlatego, że wydawało się to niemożliwe to przeprowadzenia, lecz również ze względu na obawy o własne bezpieczeństwo. Opisali również około dwustu żołnierzy i ochroniarzy, którzy z bronią w rękach tworzyli ludzki mur, broniąc tym samym dostęp do prezydenckiej rezydencji.
Zdjęcie: Getty Images
Prawdopodobnie jest to część planu Yoona – wykorzystanie systemu, który sam stworzył. Zanim zadeklarował on prawo wojenne – prawo, której, jak wiadomo wprowadził kilka miesięcy wcześniej – kluczowe stanowiska obsadził członkami swojej rodziny, dając im możliwość decydowania o egzekwowaniu prawa. Jedną z tych osób jest szef zespołu ochrony Yoona, który podjął się tej pracy we wrześniu.
Choć sytuacja jest alarmująca, nikogo nie zaskoczyła. Yoon odmówił kooperacji z władzami oraz zignorował wszelkie wezwania na przesłuchania.
W ten sposób sprawa eskalowała – władze poczuły, że nie mają innego wyjścia niż przyprowadzić Yoona siłą. Yoon jest oskarżony o jedno z najpoważniejszych politycznych przewinień – wzniecenie powstania. Karą za to przewinienie jest dożywocie lub śmierć.
Yoon także wspierał swoich zwolenników, którzy gromadzili swoje siły przed jego rezydencją dzień w dzień, od kiedy oskarżenie zostało wniesione. Yoon napisał im nawet list, dziękując im za ich ciężką pracę w ochronie jego i kraju.
Chociaż większość obywateli Korei Południowej jest oburzona decyzją Yoona na temat prawa wojennego, część jego zwolenników pozostaje lojalna. Niektórzy śpią na zewnątrz w temperaturach poniżej zera, aby powstrzymać policję zanim dotrze do jego rezydencji.
Wielu powiedziało mi dzisiejszego poranka, że są gotowi, aby umrzeć w trakcie obrony Yoona oraz powtarzali te same teorie konspiracyjne, które Yoon sam rozprzestrzenia, m.in.: o nieprawidłowym wyniku poprzednich wyborów czy o infiltrowaniu kraju przez treści wspierające Koreę Północną. Można zauważyć szyldy z napisem „Zatrzymaj kradzież” – hasło, które jest ciągle wykrzykiwane.
Uwaga skupia się również na rządzącym prezydencie – Choi Sang-mok oraz na tym, jak daleko sięga jego władza: czy jest w stanie i czy powinien zwolnić szefa ochrony Yoona i bezpośrednio nakazać na jego areszt. Opozycja oznajmia, że policja powinna aresztować każdego, kto stanie na ich drodze.
Mimo faktu, że śledczy mają czas do szóstego stycznia, aby jeszcze raz podjąć próbę aresztu, ponieważ w tym dniu wygasa nakaz sądowy, nie jest to prawdopodobne, że podejmą się tej próby bez nowej strategii lub wcześniejszych negocjacji w ochroną. Będą chcieli uniknąć powtórki dzisiejszej porażki.
Policja musi również zmagać się z chmarą zwolenników Yoona, który czują się zwyciężeni. Wierzą, że mieli ogromny wpływ na powstrzymanie służb. „Wygraliśmy, udało nam się”, wszyscy śpiewali.
Wraz z ich pewnością siebie, wzrasta również liczba zwolenników, szczególnie, że nadchodzi weekend.