Ocena zniszczeń domu, który w środę został zbombardowany podczas rosyjskiego ataku w obwodzie kijowskim w Ukrainie. (Thomas Peter/Reuters)
Ukraińscy urzędnicy podali, że rosyjska intensywna ofensywa przy użyciu rakiet i dronów spowodował poważne uszkodzenia w kilku elektrowniach na terenie całej Ukrainy. Był to piąty atak Rosji na obiekty energetyczne w ciągu ostatnich sześciu tygodni i stanowił część szerszej akcji mającej na celu odcięcie prądu w dużej części kraju i uprzykrzenie życia ludności cywilnej.
Największa prywatna spółka energetyczna w Ukrainie, DTEK, podała w oświadczeniu, że uderzono w trzy elektrownie cieplne, co jeszcze bardziej nadwyrężyło zdolność wytwarzania energii elektrycznej w państwie, która była już zachwiana po poprzednich atakach. Firma podała, że w wyniku niedawnych ataków 80% jej dostępnych mocy wytwórczych zostało uszkodzonych lub zniszczonych.
Ukrenergo, ukraińskie przedsiębiorstwo energetyczne, stwierdziło, że w środę wieczorem być może będzie musiało odciąć dostawy prądu do niektórych odbiorców krajowych i przemysłowych. „Trzeba się na to przygotować” – powiedział ukraińskim mediom szef Ukrenergo, Wołodymyr Kudrycki.
Ataki dotknęły Ukrainę w szczególnie trudnym momencie. Kraj stoi w obliczu niedoborów amunicji i broni do obrony powietrznej w związku z przerwami w pomocy z zachodu, co oznacza, że jego zdolność do przechwytywania nalotów została poważnie obniżona.
Ostatni atak – dzień po zaprzysiężeniu Władimira Putina na piątą kadencję na prezydenta Rosji i dzień przed obchodami rocznicy zwycięstwa Rosji w II wojnie światowej – również odzwierciedlał wiarę Putina w obecną wojnę, w której jego żołnierze mają teraz przewagę na polu bitwy.
Ataki dotknęły także Ukrainę w dniu, w którym – jak większość krajów europejskich – upamiętnia ona II wojnę światową. W zeszłym roku Ukraina przesunęła tę datę o jeden dzień do przodu, próbując zerwać z tradycjami z czasów sowieckich.
„Dziś każdy, kto pamięta II wojnę światową i nadal żyje, odczuwa déjà vu” – powiedział w mediach społecznościowych prezydent Wołodymyr Zełenski, porównując nazistowską i rosyjską inwazję na Ukrainę.
„Rosja przywróciła straszliwą przeszłość do wiadomości codziennych, udowadniając każdą nową zbrodnią, że nazizm odrodził się” – powiedział w filmie, który, jak stwierdził, nakręcono w piwnicy budynku we wsi znajdującej się na północy Ukrainy, gdzie siły rosyjskie więziły wszystkich jej mieszkańców na początku inwazji w lutym 2022 roku.
W środę wczesnym rankiem w ukraińskich miastach i wioskach przez kilka godzin rozbrzmiewał alarm przeciwlotniczy, zmuszający ludzi do szukania schronienia i sprawdzania oficjalnych kanałów w mediach społecznościowych, aby dowiedzieć się, jakiego rodzaju rosyjskie rakiety zmierzają w ich stronę.
Ukraińskie Siły Powietrzne podały, że w ataku użyto 55 pocisków rakietowych i 21 dronów, z czego zestrzelono około 70% rakiet i prawie wszystkie drony. Według szefa wojskowych władz obwodu, Maksyma Kozyckiego, pociski, które przedarły się przez blokadę, uderzyły w obiekty energetyczne w środkowej, zachodniej i południowej Ukrainie, w tym w magazyn gazu i elektrownię w zachodnim obwodzie lwowskim.
Roman, 30-letni pracownik elektrowni DTEK, która została zbombardowana, powiedział, że przebywał w jej sterowni, kiedy doszło do ataku. Wyznał, że wszystkie ściany się trzęsły, więc ukrył się za kolumną, aby uchronić się przed eksplozją. Część sprzętu uległa zniszczeniu, część można naprawić – stwierdził pracownik, który ze względów bezpieczeństwa poprosił o nieujawnianie swojego nazwiska ani lokalizacji zakładu w którym pracuje.
Kilka dni wcześniej w obwodzie sumskim w północno-wschodniej Ukrainie rosyjski ostrzał obiektów energetycznych tymczasowo pozbawił prądu ponad 400 000 ludzi. Według Energy Company of Ukraine, państwowego podmiotu zajmującego się obrotem energią, system elektroenergetyczny kraju został tak uszkodzony w wyniku rosyjskich ataków, że w zeszłym miesiącu Ukraina zaimportowała 225 000 megawatogodzin energii elektrycznej – o jedną trzecią więcej niż w marcu, co stanowi rekord w tym roku.
Mykoła Bielieskow, analityk wojskowy w rządowym Narodowym Instytucie Studiów Strategicznych w Ukrainie, powiedział, że ataki miały „zadawać jak najwięcej bólu ludności cywilnej, sprawić, że życie stanie się nie do zniesienia, a państwo będzie dysfunkcyjne”.
W ostatnich miesiącach Ukraina naciskała na swoich sojuszników, aby dostarczyli jej więcej broni i amunicji do obrony powietrznej, w szczególności amerykańskich baterii rakiet ziemia-powietrze Patriot – jedynego systemu, który okazał się zdolny do zniszczenia wyrafinowanych rosyjskich rakiet balistycznych.
Hiszpania poinformowała w poniedziałek, że obiecane przez nią rakiety Patriot dotarły do Ukrainy, nie określając jednak, ile ich było. We wtorek prezydent Rumunii Klaus Iohannis powiedział, że podczas spotkania w Białym Domu omawiał z prezydentem Bidenem możliwość wysłania systemu Patriot do Ukrainy.
Jednak europejscy partnerzy raczej niechętnie rozstają się ze swoimi ograniczonymi zapasami zaawansowanych systemów obrony powietrznej. Mogą minąć tygodnie lub miesiące, zanim niektóre myśliwce przechwytujące zawarte w niedawno zatwierdzonym pakiecie amerykańskiej pomocy wojskowej o wartości wielu miliardów dolarów dotrą na ukraińskie pole bitwy.