W sprawach, które sąd zgodził się rozpatrzyć, krewni osób zabitych w atakach terrorystycznych we Francji i Turcji pozwali Google, Twittera i Facebooka. Oskarżali firmy o pomaganie terrorystom w szerzeniu ich przesłania i radykalizowaniu nowych rekrutów. Jedna ze spraw została odrzucona, głównie na podstawie ustępu 230 Communications Decency Act, natomiast druga została dopuszczona do dalszego postępowania.
Oczekuje się, że sąd, który rozpoczął nową kadencję w poniedziałek, wysłucha argumentów w tych przypadkach jeszcze tej zimy i podejmie decyzje przed przerwą wakacyjną, która zwykle przypada pod koniec czerwca.
Jedna ze spraw, którą sędziowie rozpatrzą dotyczy Nohemi Gonzalez, 23-letniej obywatelki USA studiującej w Paryżu. Studentka Cal State Long Beach była jedną ze 130 osób zabitych w atakach grupy Państwa Islamskiego w listopadzie 2015 roku. Napastnicy uderzyli w kawiarnie, przed francuskim stadionem narodowym i wewnątrz teatru Bataclan. Gonzalez zginęła w ataku w bistro La Belle Equipe.
Krewni Gonzalez pozwali Google, który jest właścicielem YouTube, mówiąc, że platforma pomogła grupie Państwa Islamskiego, pozwalając jej na zamieszczanie setek filmów, które zachęcały do przemocy i rekrutowały potencjalnych zwolenników. Krewni Gonzaleza twierdzili, że algorytmy komputerowe firmy polecały te filmy widzom, którzy najprawdopodobniej byliby nimi zainteresowani. Jednak sędzia oddalił sprawę, a federalny sąd apelacyjny podtrzymał wyrok.
Inna sprawa, na której rozpatrzenie zgodził się sąd, dotyczy obywatela Jordanii Nawrasa Alassafa. Zginął on w ataku na klub nocny Reina w Stambule w 2017 roku, gdzie powiązany z Państwem Islamskim napastnik zabił 39 osób.
Krewni Alassafa pozwali Twittera, Google i Facebooka za współudział w terroryzmie. Sąd niższego szczebla pozwolił na kontynuację sprawy.