2023-01-30 13:36:02 JPM redakcja1 K

Szwajcaria osiąga granice neutralności

Im bardziej brutalna staje się rosyjska wojna na Ukrainie, tym pod większą presją międzynarodową znajduje się Szwajcaria. Do tej pory Berno odmawiało eksportu towarów wojskowych - także w nawiązaniu do szwajcarskiej neutralności, która od dłuższego czasu istnieje w tym kraju

W ubiegłym tygodniu Szwajcaria ściągnęła na siebie międzynarodową krytykę: wielu znaczących gości, którzy pojechali na Światowe Forum Ekonomiczne w Davos, wyraźnie skrytykowało kraj za jego stanowisko w sprawie wojny na Ukrainie. Szwajcarzy nie tylko sami nie dostarczają broni na Ukrainę, ale też zakazali trzem krajom UE - Danii, Niemcom i Hiszpanii - przekazywania Kijowowi wyprodukowanych w Szwajcarii środków do walki.

W przypadku Niemiec zakaz dotyczy amunicji do czołgów Gepard, które Berlin chciał przekazać Kijowowi i dwukrotnie zwracał się do Berna o zgodę na to. Szwajcarska Rada Federalna odmówiła jednak w obu przypadkach, powołując się na neutralność Szwajcarii i ustawę o broni wojennej, która kategorycznie zabrania eksportu towarów wojskowych do stref objętych wojną, jak również ich transferu przez kraje trzecie.

Ta odmowa wzbudziła w Davos wielki niesmak, co najwyraźniej zaskoczyło Szwajcarów. I tak dziennikarz „SRF" skomentował, że szwajcarska blokada eksportu była „niesamowicie głośnym tematem" przed i za kulisami. Rzeczywiście, nie tylko niemiecki minister gospodarki Robert Habeck (Zieloni) apelował, że byłoby „sprawiedliwe i pomocne, gdyby Szwajcaria dostarczyła amunicję".

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen również skrytykowała, że wstrzymanie się i stanie z boku nie jest opcją w tej „okrutnej wojnie". Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg wezwał wszystkie państwa do „pomocy w zapewnieniu wsparcia wojskowego dla Ukrainy". A minister spraw zagranicznych Finlandii Pekka Haavisto tłumaczył szwajcarskim mediom, dlaczego jego kraj porzucił neutralność i przystąpił do NATO.

Stanowisko Szwajcarii coraz trudniejsze do zrozumienia

Haavisto i Stoltenberg stanęli na stanowisku, że w tej kwestii nie chodzi o neutralność- czyli wstrzymanie się od jakiegokolwiek udziału w wojnie. Chodzi o „prawo do samoobrony, które jest zapisane w Karcie Narodów Zjednoczonych" - jak powiedział Stoltenberg. Przecież w tej wojnie nie ma dwóch równych stron, tylko jeden agresor i jedna ofiara.

Tak więc międzynarodowa presja trwa. Ale rząd Szwajcarii zachowuje się tak, jakby nic się nie działo: Według „NZZ" np. przewodniczący Alain Berset podsumował po spotkaniu, że stanowisko Szwajcarii w sprawie neutralności zostało „jest bardzo dobrze rozumiane".

Odrzucił też argumentację jednego z czołowych europejskich polityków, który- według doniesień gazet - powiedział przy okazji spotkania, że Szwajcaria byłaby współwinna wojny na Ukrainie, gdyby uniemożliwiła dostawy broni na podstawie neutralności. Na to Berset powiedział, że Szwajcaria ma do odegrania szczególną rolę i że nie trzeba wszystkiego wywracać do góry nogami. Ale widziane z zagranicy stanowisko Szwajcarów jest coraz trudniejsze do zrozumienia.

„Za granicą nikt już nie rozumie argumentacji Szwajcarii w sprawie neutralności. Widać to było w Davos“ - mówi Sacha Zala, profesor historii na Uniwersytecie w Bernie. Uważa on, że zakaz dostaw broni jest dylematem, który Szwajcaria sama sobie stworzyła i z którego obecnie trudno jej się wyplątać.

Jego zdaniem zakaz jest pewnym dylematem, bo z jednej strony Szwajcaria postrzega siebie jako naród humanitarny: Jako ojczyzna organizacji pomocy „Czerwony Krzyż", która wniosła decydujący wkład w rozwój prawa międzynarodowego, ponieważ jako małe państwo jest zainteresowana pokojowym rozwojem świata. Byłoby to sprzeczne z wyobrażeniem o sobie samym, które dopuszcza, aby jego polityka zagraniczna kierowała się zasadami neutralności, które są zapisane w szwajcarskiej konstytucji.

Neutralność nie jest przeszkodą dla dostaw broni

Z kolei Zala uważa, że neutralność stała się po I wojnie światowej „centralnym momentem kształtowania tożsamości z własnym życiem". Dla starszego pokolenia, na przykład, fakt, że Szwajcaria była w stanie uniknąć zaangażowania w dwie wojny światowe dzięki neutralności jest bardzo istotny: „To jest postrzegane jako wielki sukces, że mała Szwajcaria nie walczyła w żadnej wojnie od czasu założenia państwa federalnego w 1848 roku."

Ponadto neutralność byłaby również instrumentalizowana politycznie: „Prawicowo-konserwatywna SVP wykorzystuje neutralność jako hamulec w polityce zagranicznej i chce zapobiec zbyt otwartej jak na swój gust Szwajcarii, podczas gdy lewica opowiada się za surowszymi zakazami eksportu broni" - wyjaśnia Zala.

Jednak z czysto prawnego punktu widzenia neutralność nie jest przeszkodą dla dostaw broni: „Konwencje Haskie z 1907 roku z pewnością by na to pozwoliły"- mówi Zala. Problemem dla rządu nie jest więc wcale neutralność, ale ustawa o broni wojennej, która zabrania eksportu broni do stref wojennych. „Jednak parlament może równie dobrze zrewidować ustawę."

Aby jednak wprowadzić tę zmianę w przepisach i umożliwić eksport na określonych warunkach, po pierwsze musi istnieć wola polityczna - a po drugie poparcie ludności musi być pewne, ponieważ w przeciwnym razie mogłaby ona odwrócić reformę za pomocą referendum.

Przynajmniej w pierwszym punkcie widać obecnie poruszenie: w zeszłym tygodniu „NZZ am Sonntag" podał, że politycy z różnych partii przygotowują propozycję rozluźnienia prawa. Można by o tym mówić już na początku lutego. Niewykluczone, że apele z Davos wpływają obecnie na kształtowanie się opinii publicznej na rzecz zmiany prawa.

Dział: Wiadomości

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE