Źródło: CNN
Izraelskie wojsko poinformowało, że pocisk wylądował w południowej części dzielnicy Jaffa w Tel Awiwie, dodając, że próby przechwycenia pocisku z Jemenu nie powiodły się wkrótce po tym, jak w okolicy rozległy się syreny. Według służb ratunkowych kilkanaście osób odniosło niewielkie obrażenia, ale nie odnotowano żadnych ofiar śmiertelnych. Tel Awiw, drugie co do wielkości miasto Izraela, jest handlowym i dyplomatycznym centrum kraju. Bezpośrednie trafienia pociskami wystrzelonymi w nadmorskie miasto są rzadkością ze względu na rozbudowaną obronę powietrzną Izraela.
Po ataku, wspierane przez Iran siły Houthi w Jemenie oświadczyły, że wystrzeliły hipersoniczny pocisk balistyczny o nazwie „Palestine 2” w izraelski cel wojskowy w rejonie Jaffy w sobotę rano. „Pocisk dokładnie trafił w cel, a systemy obronne i przechwytujące nie zdołały go przechwycić” - podała grupa bojowników w oświadczeniu. Co najmniej 16 osób odniosło drobne obrażenia od odłamków szkła, które rozbiły się w pobliskich budynkach, podała izraelska służba ratunkowa Magen David Adom (MDA).
Ponadto służby ,medyczne udzieliły pomocy 14 osobom poszkodowanym, z powodu lekkich obrażeń, których doznali podczas szukania schronienia, a także siedmiu ofiarom paniki. 69-letnia mieszkanka Beth Shahai powiedziała agencji Reuters, że słyszała syreny, ale nie zdążyła uciec z domu przed eksplozją pocisku. „Pocisk balistyczny wylądował tuż za naszym budynkiem, wszystkie okna wyleciały w powietrze na pierwszym, drugim piętrze i w całej okolicy. To było przerażające” - powiedziała.
Odkąd wojna Izraela z Hamasem w Strefie Gazy rozpoczęła się w październiku ubiegłego roku, kraj ten znalazł się pod ostrzałem pocisków i rakiet ze strony Hezbollahu w Libanie i Huti w Jemenie, zarówno wspieranych przez Iran grup bojowników, jak i samego Iranu. Prawie wszystkie pociski zostały przechwycone przez izraelską obronę powietrzną.
Ludzie gromadzą się na miejscu ataku rakietowego, który według izraelskiego wojska został wystrzelony z Jemenu i wylądował w Jaffie, na południe od Tel Awiwu, Izrael, 21 grudnia 2024 r. Zdjęcie: Stoyan Nenov/Reuters
Izraelskie oblężenie i bombardowanie Strefy Gazy doprowadziło do śmierci dziesiątek tysięcy ludzi i katastrofy humanitarnej, podczas gdy jego ataki na Liban zabiły około 4000 osób. Huti od miesięcy atakują statki na Morzu Czerwonym, jednym z najbardziej ruchliwych szlaków wodnych na świecie, nazywając ataki odpowiedzią na wojnę w Strefie Gazy
Huti, Hamas i Hezbollah są częścią kierowanego przez Iran sojuszu obejmującego większość regionu, który atakuje Izrael i jego sojuszników od czasu rozpoczęcia wojny w zeszłym roku. Mówią, że nie przestaną atakować Izraela i jego sojuszników, dopóki nie zostanie osiągnięte zawieszenie broni w palestyńskiej enklawie. Atak Hamasu na Izrael 7 października - w którym bojownicy zabili ponad 1000 osób i wzięli setki zakładników - zapoczątkował trwający ponad 14 miesięcy konflikt.
W czwartek izraelskie wojsko poinformowało, że przechwyciło rakietę wystrzeloną z Jemenu, której odłamki spowodowały rozległe uszkodzenia szkoły w pobliżu Tel Awiwu. W listopadzie odłamki przechwyconej rakiety Hezbollahu trafiły w budynek w mieście. Z kolei w lipcu Huti przyznało się do śmiertelnego ataku dronem na Tel Awiw - pierwszego takiego ataku na miasto przeprowadzonego przez to ugrupowanie.