3 zagrożenia dla globalnego wzrostu gospodarczego
Nowy Jork (CNN) – Globalna gospodarka jest wreszcie na dobrej drodze do stabilizacji. Nie oznacza to jednak, że nie będzie musiała stawić czoła wyzwaniom.
Geopolityka i napięcia handlowe znalazły się wśród zagrożeń dla globalnej gospodarki zidentyfikowanych w tym tygodniu przez Bank Światowy. Zdjęcie: Yara Nardi/Reuters
Bank Światowy podniósł we wtorek prognozę globalnego wzrostu gospodarczego na 2024 r., aby utrzymać się na stałym poziomie 2,6%, co stanowi wzrost w porównaniu z poprzednią prognozą wzrostu o 2,4%. Grupa ostrzegła jednak, że wzrost nie będzie odczuwalny równomiernie ani nie dorówna tempu obserwowanemu przed pandemią Covid.
„Cztery lata po wstrząsach spowodowanych pandemią, konfliktami, inflacją i zaostrzeniem polityki pieniężnej wydaje się, że globalny wzrost gospodarczy stabilizuje się” – powiedział Indermit Gill, główny ekonomista Banku Światowego, w komunikacie towarzyszącym raportowi. „Jednak wzrost jest na niższym poziomie niż przed 2020 rokiem. Perspektywy dla najbiedniejszych gospodarek świata są jeszcze bardziej niepokojące”.
Oto trzy zagrożenia, które dostrzega Bank Światowy:
Wysokie stopy procentowe. Grupa spodziewa się, że globalna inflacja spowolni do 3,5% w tym roku i 2,9% w 2025 r., ale spadnie w wolniejszym tempie niż oczekiwano sześć miesięcy temu. Według Banku Światowego światowe stopy procentowe prawdopodobnie wyniosą średnio 4% w latach 2025 i 2026, czyli około dwukrotnie więcej niż średnia z dwóch dekad poprzedzających pandemię.
Europejski Bank Centralny i Bank Kanady obniżyły już swoje kluczowe stopy procentowe w ostatnich tygodniach. Amerykańska Rezerwa Federalna nie poszła jeszcze w ich ślady, utrzymując w środę stopy procentowe na niezmienionym poziomie po raz siódmy z rzędu.
Fed obniżył również swoje prognozy dotyczące obniżek stóp procentowych w tym roku z trzech do jednej. Prezes Jerome Powell przyznał, że poczyniono postępy w tłumieniu cen, ale powiedział, że bank centralny musi zobaczyć inflację bliżej celu 2% przed złagodzeniem polityki pieniężnej.
„Środowisko" wyższych stóp procentowych „oznaczałoby zaostrzenie globalnych warunków finansowych i znacznie słabszy wzrost w gospodarkach rozwijających się" - powiedział Ayhan Kose, zastępca głównego ekonomisty Banku Światowego, w komunikacie.
Napięcia geopolityczne. Bank Światowy stwierdził, że ryzyko rozprzestrzeniania się wojny rosyjsko-ukraińskiej i izraelsko-hamaskiej może ograniczyć globalny wzrost gospodarczy poprzez wzrost cen ropy i kosztów transportu.
Ceny ropy naftowej spadły od czasu początkowych wzrostów spowodowanych obiema wojnami, a cena międzynarodowych kontraktów terminowych na ropę naftową ustabilizowała się w środę na poziomie 82,60 USD za baryłkę. Ataki na kontenerowce na Morzu Czerwonym, na jednym z najważniejszych szlaków handlowych na świecie, spowodowały wzrost kosztów i doprowadziły do opóźnień w transporcie.
„Eskalacja konfliktu może również negatywnie wpłynąć na globalne nastroje biznesowe i konsumenckie oraz zwiększyć awersję do ryzyka, wpływając na popyt i wzrost" - czytamy w raporcie.
Polityka. Zagrożenia wynikają także z kilku możliwych zmian na czele rządów w tym roku. Kluczowe wybory odbyły się lub odbędą w Indiach, Meksyku, Stanach Zjednoczonych, Francji i Wielkiej Brytanii, a także w kilkudziesięciu innych krajach.
Napięcia handlowe już narastają między niektórymi z największych globalnych motorów gospodarczych. Chiny oświadczyły w zeszłym miesiącu, że stanowczo sprzeciwiają się nowym amerykańskim cłom na import chińskich pojazdów elektrycznych i innych produktów o wartości 18 miliardów dolarów, ostrzegając, że bariery handlowe wpłyną na szersze stosunki między dwoma supermocarstwami gospodarczymi.
Następnie Komisja Europejska poinformowała w środę, że UE podnosi cła na pojazdy elektryczne importowane z Chin, co wywołało reakcję Pekinu.
„Zwiększona niepewność związana z polityką handlową i potencjał bardziej ukierunkowanych polityk może zaważyć na perspektywach handlowych i aktywności gospodarczej" - czytamy w raporcie Banku Światowego.
Nawet przy spłaszczających się cenach żywności, koszty jedzenia poza domem wciąż rosną
Ceny artykułów spożywczych pozostały na niezmienionym poziomie w maju, po spadku w poprzednim miesiącu. Jednak ceny dań, źródło frustracji konsumentów dbających o budżet, wciąż idą w górę - nawet gdy restauracje chwalą się zniżkami na posiłki, donosi moja koleżanka Danielle Wiener-Bronner.
Według danych o inflacji opublikowanych w środę przez Bureau of Labor Statistics, ceny w restauracjach wzrosły o 0,4% od kwietnia do maja, po uwzględnieniu wahań sezonowych. W tym czasie ceny wzrosły o 0,2% w punktach z ograniczoną obsługą, które obejmują fast casual i fast food.
Różnica między wzrostem cen artykułów spożywczych a inflacją cen menu była bardziej wyraźna w całym roku. Ceny artykułów spożywczych wzrosły o 1% w ciągu 12 miesięcy do maja. W tym okresie ceny menu w restauracjach z pełną obsługą wzrosły o 3,5%. Podskoczyły one o 4,5% w restauracjach z ograniczoną obsługą, które obejmują fast food i fast casual.
Podwyżki, szczególnie w przypadku cen fast foodów, spowodowały, że klienci zaczęli ograniczać wydatki i narzekać w Internecie, podważając reputację tego sektora jako przystępnego cenowo.
Sieci restauracji co roku podnoszą ceny w menu, ale od czasu pandemii podwyżki są szybkie i wściekłe. Kierownictwo zauważyło, że przez pewien czas wyższe ceny nie odstraszały ludzi. Ale klienci w końcu pękli, zmuszając sieci do zmiany kursu, a czasem do obrony.
Prezes McDonald's USA Joe Erlinger powiedział niedawno w liście otwartym, że ceny wzrosły o około 21% w ciągu pięciu lat. To nieco mniej niż ogólna inflacja - nie 100%, jak powiedział, ludzie mogą myśleć, dzięki analizie FinanceBuzz. Niedawno okazało się, że ceny w McDonald's wzrosły o 100% od 2014 roku. Mimo to przyznał, że w niektórych lokalizacjach posiłki Big Mac mogą być znacznie droższe. W serwisie TikTok wirusowo rozeszły się skargi na placki ziemniaczane McDonald's za 3 dolary i posiłki za 16 dolarów.
Politycy zabiegają o głosy na TikTok. Użytkownicy nie są pod wrażeniem
TikTok może nie być tak gorącym miejscem dla polityki, jak wielu się wydaje.
Uwaga poświęcona TikTokowi jako potężnej sile w amerykańskiej polityce - na dobre i na złe - nie wydaje się odpowiadać doświadczeniom większości użytkowników TikTok, zgodnie z nowymi danymi ankietowymi opublikowanymi w środę przez Pew Research Center oraz John S. i James L. Knight Foundation.
Wraz ze wzrostem liczby użytkowników tej krótkiej aplikacji wideo do 170 milionów w Stanach Zjednoczonych, politycy zaczęli korzystać z TikTok w nadziei na przyciągnięcie młodych wyborców. Były prezydent Donald Trump dołączył do TikTok w zeszłym tygodniu, gromadząc 6 milionów obserwujących w ciągu kilku dni. Kampania prezydenta Joe Bidena rozpoczęła się na TikTok w lutym i opublikowała ponad 200 filmów - choć obserwujący kampanii to tylko ułamek Trumpa z 373 000.
W międzyczasie inni politycy ostrzegają, że powiązania TikTok z Chinami za pośrednictwem spółki macierzystej oznaczają, że chiński rząd mógłby teoretycznie próbować wpływać na politykę USA na masową skalę, gdyby kiedykolwiek uzyskał dostęp do danych osobowych użytkowników TikTok. (TikTok zaprzecza, że kiedykolwiek przekazał chińskiemu rządowi dane użytkowników z USA i wnosi pozew o zablokowanie ustawy podpisanej przez Bidena wiosną tego roku, która mogłaby zakazać aplikacji w Stanach Zjednoczonych).
Jednak obraz nakreślony przez najnowsze badania Pew sugeruje, że polityka to wciąż tylko niewielka część tego, co platforma ma do zaoferowania.
Dział: Świat
Autor:
Krystal Hur | Tłumaczenie: Aleksandra Cyparska
Źródło:
https://edition.cnn.com/2024/06/13/investing/premarket-stocks-trading-economy-growth/index.html