Brytyjscy detaliści mogą być zmuszeni do redukcji tysięcy miejsc pracy po marnych świętach Bożego Narodzenia
Liczby Brytyjskiego Konsorcjum Detalistów (BRC) pokazują, że wzrost sprzedaży jest coraz bliżej zaniku, ponieważ wydatki nie wzrastają.
Wzrost sprzedaży detalicznej w „złotym kwartale” między październikiem a grudniem był blisko zaniku [Zdjęcie: Anadolu/Getty Images]
Najwięksi brytyjscy detaliści ostrzegają, że mogą być zmuszeni do zredukowania tysięcy miejsc pracy w tym roku, ponieważ przygotowują się na wyższe podatki oraz koszty zatrudnienia po marnym bożonarodzeniowym sezonie zakupowym. Ostatnim znakiem trudnych warunków wymiany handlowej w głównych sklepach są liczby wzrostu sprzedaży w czasie „złotego kwartału” między październikiem a grudniem zaprezentowane przez BRC, które były blisko pokazania poziomej prostej. BRC poinformowało, że przez trzy miesiące do grudnia – kiedy wielu detalistów osiąga lwią część swojego rocznego zysku – całość wzrostu brytyjskiej sprzedaży detalicznej wyniosła 0,4%. Kupujący w trakcie okresu świątecznego skupili się na wydatkach związanych z jedzeniem oraz piciem. Po wzięciu pod uwagę inflacji wielkość sprzedaży detalicznej spadła w ciągu roku. W 2024 roku sprzedaże w całości – porównując z 2023 rokiem – zwiększyły się o 0,7%, co podkreśla ostrożne podejście konsumentów, ponieważ gospodarstwa domowe zmagają się z wyższymi cenami po najgorszym szoku inflacyjnym od lat. Wyniki podane przez Barclays pokazują zerowy wzrost w grudniowych wydatkach kupujących kartą, ponieważ gospodarstwa domowe ograniczyły wydatki zarówno na podstawowe produkty, jak i posiłki w barach czy restauracjach, a skupiły się na opłacaniu usług dostarczających wrażeń. Helen Dickinson, dyrektor naczelna BRC, powiedziała, że detaliści są przygotowani na trudny rok, ponieważ muszą się jeszcze zmierzyć z kosztami wynoszącymi 7 bln funtów, które obejmują podwyższenie podatków oraz nowe przepisy przygotowane przez rząd. Premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer musi liczyć się z presją w związku z oznakami pogłębiającego się spowolnienia brytyjskiej gospodarki.
Wskaźnik wzrostu był na drodze do zaniku przez całą drugą połowę 2024 roku. Liderzy biznesu ostrzegali, że działania związane z budżetem, by zwiększyć wkład pracodawców w ubezpieczenie społeczne o 25 bln funtów od kwietnia oraz 6,7% podwyżka gwarantowanej płacy minimalnej zmuszą firmy do redukcji miejsc pracy lub do odzwierciedlenia podwyżki płacy w podwyższeniu cen. Clive Black, analityk ds. branży handlu detalicznego, powiedział, że podwoił swoją prognozę dotyczącą inflacji cen jedzenia z 1,5% do 3% w 2025 roku. Uzasadnił to tym, że „polityka brytyjskiego rządu jest teraz głównym źródłem wzrostu cen produktów spożywczych”. Sprzedawcy detaliczni, w tym Tesco, Marks & Spencer i Next, w listopadzie zwrócili się do Rachel Reeves, by ostrzec ją, że 7 bln wzrost rocznych kosztów po ustawie budżetowej doprowadzi do redukcji miejsc pracy i podwyższonych cen. Dickinson powiedziała, że rząd musi powziąć kroki, by zmniejszyć presję nakładaną na borykających się z tymi problemami sprzedawców detalicznych albo zaryzykować rozległe zwolnienia z pracy. „Jest mała nadzieja na pokrycie tych kosztów poprzez wyższe sprzedaże. Sprzedawcy detaliczni najpewniej podwyższą ceny i zmniejszą inwestycje w sklepy oraz miejsca pracy, co zaszkodzi głównym obszarom handlowym i społecznościom, które na nich polegają” – powiedziała. Minister finansów zwróciła uwagę osobom krytykującym jej ustawę na brak podania alternatywnych rozwiązań. Powiedziała, że podwyższenie podatków jest kluczowe, by rozwiązać problem służb publicznych chcących takiej polityki oraz zapewnić zrównoważenie finansów rządu. Wydatki kupujących znalazły się pod naciskiem po tym, jak inflacja poszybowała do szczytowego poziomu 11,1% w październiku 2022 r. po zakończeniu pandemicznego zakazu opuszczania domów oraz po tym, jak inwazja Rosji na Ukrainę wywołała gwałtowny wzrost kosztów utrzymania, co skłoniło Bank Anglii do podniesienia stóp procentowych do najwyższego poziomu od 15 lat.
Inflacja skierowała się ku normalniejszym poziomom, jednak według prognozy ma zostać powyżej 2% od celu banku do 2027 roku, ograniczając możliwości obniżek stóp procentowych. Gospodarstwa domowe zaczęły podreperowywać swoje finanse po okresie, w którym płace przewyższyły inflację, jednak konsumenci dalej są ostrożni w kwestii wydawania pieniędzy. Inne dane przedstawione przez firmę audytową BDO pokazują, że sprzedaże detaliczne w kategoriach wydatków dobrowolnych wzrosły w złotym kwartale o 2%. W tym samym okresie w 2023 roku był spadek wynoszący o 1,6%. Firma ostrzegła jednak, że znaczna ilość wzrostu była spowodowana przez sprzedaże internetowe, ponieważ główne sklepy wciąż osiągały zaledwie 0,1% wzrostu w końcowych miesiącach roku. Firma BDO poinformowała, że zła pogoda oraz powodzie na obszarach Wielkiej Brytanii mogły skłonić konsumentów do zakupów internetowych, w tej kategorii sprzedaże zwiększyły się o 20,7%. Firma audytowa ostrzegła, że słabe wyniki na głównych ulicach handlowych mogą być spotęgowane przez wyższe koszty zatrudnienia i podwyżki podatków. Sophie Michael, kierowniczka działu sprzedaży detalicznej i hurtowej w BDO, powiedziała: „Biznesy dopiero odczują wpływ podwyższonych płac zawartych w ustawie i które nieproporcjonalnie wpływają na ukierunkowanych na klienta sektorach. Ostatnie raporty wskazują na to, że 170 tys. pracowników sklepów straciło pracę w 2024 roku, a według oczekiwań liczba ta tylko się zwiększy w 2025 roku”.
Rząd został poproszony o komentarz.
Dział: Biznes
Autor:
Richard Partington | Tłumaczenie: Julia Kopycińska – praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/