Chińska firma żeglugowa zainteresowana portem w Kirkenes trafiła na czarną listę USA
Wiele chińskich firm obecnych w Norwegii jest oskarżanych o związki z wojskiem.
Zdjęcie: Michael Probst / AP
Amerykańskie siły zbrojne umieściły największe chińskie przedsiębiorstwo żeglugowe, China Ocean Shipping Company (Cosco), na swojej „czarnej liście”. Firma inwestowała w porty na całym świecie. Wykazywała również zainteresowanie portem w Kirkenes. Teraz została wpisana przez Departament Obrony USA na listę chińskich spółek, które rzekomo mają powiązania z chińskim wojskiem. Cosco zaprzecza tym oskarżeniom.
Profesor Kåre Dahl Martinsen z Instytutu Studiów Obronnych (Institutt for forsvarsstudier), który w zeszłym roku napisał książkę o geopolitycznej wojnie ekonomicznej, uważa, że to wyraźny sygnał od władz amerykańskich.
– „To sygnał od USA dla Chin, że ‘obserwujemy was’.”
– „Co to za lista?”
– „Jest to lista ostrzegawcza przygotowana przez władze amerykańskie. Uważają, że to przedsiębiorstwo służy interesom chińskich sił zbrojnych, i przestrzegają instytucje publiczne w USA przed korzystaniem z jego usług.”
Zainteresowanie Kirkenes
Cosco w ostatnich latach coraz mocniej zakorzenia się w europejskich portach.
Firma działa w Rotterdamie i Antwerpii, a także zarządza portem w Pireusie, położonym w Atenach – jednym z najważniejszych portów w Europie. W 2022 roku Cosco kupiło udziały w porcie w Hamburgu, mimo ostrzeżeń ze strony Komisji Europejskiej. Obawiano się, że wrażliwe informacje o działalności portu mogą być przekazywane chińskim władzom.
W Norwegii Służba Wywiadowcza (Etterretningstjenesten) również zwracała uwagę na to zagrożenie, ostrzegając, że taka sytuacja może się powtórzyć w tym kraju. Mimo że Cosco ma biuro w Norwegii, spółka nie posiada tutaj własnych statków kontenerowych ani terminali. Do transportu swoich ładunków wykorzystuje lokalnych partnerów.
Oferuje przewozy do i z portów w Kristiansand, Brevik, Larvik, Oslo, Moss, Fredrikstad, Bergen, Ålesund, Tananager, Orkanger, Haugesund, Måløy i Sortland.
W Kirkenes firma wyraźnie sygnalizowała chęć rozwijania działalności w tamtejszym porcie. Burmistrz Kirkenes, Magnus Mæland, uważa, że wpisanie Cosco na amerykańską „czarną listę” pokazuje, jak szczególnym miejscem jest Kirkenes i jak należy baczyć na to, co dzieje się na świecie.
– „Od dawna wiemy, że służby bezpieczeństwa wyraźnie podkreślały ryzyko związane z chińską obecnością. Relacje z Chinami są trudne do wyważenia, bo leży w naszym interesie prowadzenie z nimi handlu. Jednocześnie musimy uważać, by nie uzależnić się od tego kraju.”
– „Oczywiście, gdy nasz najbliższy sojusznik umieszcza jakąś firmę na czarnej liście, to coś, co władze norweskie powinny wziąć pod uwagę. Sprawa jest skomplikowana i po raz kolejny odsyłam do rządu w kwestii ustalenia, jak to uwzględnić” – mówi burmistrz Kirkenes.
NRK wcześniej informowało, że przez półtora roku dyrektor tamtejszego portu starał się o nawiązanie współpracy z Cosco.
Według władz portu w Kirkenes rozmowy dotyczyły dzierżawy lub wykorzystania terenów pod działalność firmy, przy czym port wciąż miał pozostać w rękach norweskich.
Po tym, jak NRK ujawniło informacje o rozmowach między portem w Kirkenes a chińską spółką państwową, rząd wyraźnie zaznaczył, że nie będzie otwierał się na chińskie inwestycje.
Nadzieja na zamrożenie planów z Cosco
Kåre Dahl Martinsen, profesor w Wyższej Szkole Obrony (Forsvarets høgskole) zajmujący się polityką bezpieczeństwa Norwegii, sądzi, że wpisanie Cosco na czarną listę USA powinno wpłynąć na decyzje w Kirkenes.
– „Mam nadzieję, że doprowadzi to do zawieszenia planów związanych z Cosco w Kirkenes.”
– „Dlaczego?”
– „Jeżeli to firma, którą zarówno USA, jak i Unia Europejska uważają za narzędzie chińskich wpływów, należy się zastanowić, czy port w Kirkenes powinien być miejscem, gdzie Chiny będą mieć silną pozycję. Zwłaszcza że port odgrywa istotną rolę w systemie obronnym Norwegii.”
Martinsen wskazuje również na ostrzeżenia przed Cosco w Parlamencie Europejskim i podkreśla, że Kirkenes jest najbliższym portem NATO w sąsiedztwie rosyjskiej Floty Północnej.
– „Teraz coraz częściej widzimy, że Chiny i Rosja współpracują ze sobą, i nie robią tego jedynie w celach towarzyskich.”
Odpowiedź Cosco
NRK zwróciło się o komentarz do norweskiego oddziału Cosco. Firma odesłała do oświadczenia biura głównego, w którym zapowiedziano zamiar skontaktowania się z Pentagonem w celu usunięcia z listy firm, przed którymi się ostrzega: „Cosco Shipping i spółki zależne zawsze przestrzegają lokalnych przepisów oraz dbają o surowe normy zgodności w prowadzeniu operacji na arenie międzynarodowej.
Podkreślamy, że żadne z wymienionych przedsiębiorstw nie stanowi ‘chińskiej firmy wojskowej’. Zamierzamy współpracować z władzami amerykańskimi, aby to wyjaśnić. Widnienie na tej liście nie wiąże się z żadnymi sankcjami ani kontrolą eksportu, więc nasza globalna działalność nie jest w żaden sposób zagrożona.”
Kolejne firmy na liście
Według amerykańskich władz głównym celem listy jest identyfikacja oraz powstrzymywanie amerykańskich firm przed nawiązywaniem współpracy z uwzględnionymi na niej podmiotami. Lista jest regularnie aktualizowana i jej nowa wersja ukazała się 7 stycznia.
Oprócz Cosco Shipping znalazło się na niej kilka znanych chińskich firm:
- Tencent – właściciel największego norweskiego studia gier Funcom
- CATL – producent akumulatorów do aut, dostarczający baterie Tesli
- China National Offshore Oil Corporation (CNOOC) – chiński partner Equinor
- Wcześniej na listę trafiły między innymi:
- ChinaChem, która jest właścicielem firmy Elkem
- Huawei – spółka technologiczna
- DJI – gigant produkujący drony
- Hikvision i Dahua – firmy zajmujące się systemami monitoringu wideo
- China Communications Construction Company (CCCC) – państwowe przedsiębiorstwo budowlano-inżynieryjne
Na razie odpowiednie resorty nie odpowiedziały na pytania NRK w tej sprawie.
Dział: Gospodarka
Autor:
Inghild Eriksen, Håvard Gulldahl, Ingrid Hjellbakk Kvamstø | Tłumaczenie Bartłomiej Basta — praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/