Dow wzrósł o niemal 200 punktów, kiedy inwestorzy zignorowali obawy dotyczące rosnących cen ropy
Na początku tygodnia ceny ropy wzrosły, a izraelska waluta spadła w związku z reakcją inwestorów na wojnę między Hamasem a Izraelem.
Źródło: CNN
Amerykańskie akcje, które w piątek gwałtownie wzrosły po zaskakująco mocnych raportach z amerykańskiego rynku pracy, powróciły na dobrą pozycję w poniedziałek po południu po wcześniejszym spadku na sesji giełdowej.
Dow wzrósł o 197 punktów, czyli 0,6%. Wskaźnik S&P 500 wzrósł o 0,6%, Nasdaq Composite o 0,4%.
Akcje początkowo spadły w poniedziałek rano, ponieważ światowi inwestorzy obawiali się, że konflikt w Izraelu może się rozprzestrzenić, a przedłużające się napięcia na Bliskim Wschodzie mogą zaszkodzić kruchej odbudowie gospodarczej. Jednak południowe odwrócenie tego trendu wskazuje na to, że Wall Street aktualnie przyjmuje niepewną postawę wobec ryzyka, jakie konflikt na Bliskim Wschodzie może stanowić dla rynków finansowych.
„W tej chwili jest wiele „być może” i „jeśli” – i prawdziwy brak jasności”, powiedział David Donabedian, dyrektor inwestycyjny w CIBC Private Wealth US, dodając, że „rynki będą nadal obserwowały to, co obserwowały do tej pory”, włączając w to rosnące rentowności obligacji oraz przyszłe decyzje Rezerwy Federalnej dotyczące polityki pieniężnej.
Niestabilność na rynku ropy naftowej
Chociaż Izrael nie jest najważniejszym producentem ropy naftowej, nasilające się napięcia na bogatym w ropę Bliskim Wschodzie przestraszyły inwestorów, którzy w ostatnich tygodniach wyprzedawali ropę.
Inflacja, strach przed globalnym spadkiem koniunktury oraz korekcja cen, które rosły w ostatnich miesiącach, sprawiły, że amerykańska ropa spadła z około 95 dolarów za baryłkę pod koniec września, do nieco powyżej 80 dolarów w zeszłym tygodniu.
Ceny amerykańskiej ropy naftowej ustabilizowały się w poniedziałek na poziomie 86,38 dolara za baryłkę, podczas gdy światowe benchmarkowe kontrakty terminowe na ropę Brent, wzrosły do 88,15 dolarów za baryłkę. Oba te poziomy znajdują się znacznie poniżej ostatnich rekordowych wartości.
Izrael oficjalnie wypowiedział wojnę Hamasowi w niedzielę po tym, jak islamistyczna grupa bojówkarzy w sobotę przeprowadziła śmiercionośny atak z zaskoczenia.
Urzędnicy twierdzą, że w Izraelu zginęło co najmniej 900 osób, w tym ponad 550 Palestyńczyków.
„Wraz z ostrzeżeniem izraelskiego rządu o długiej i trudnej wojnie, istnieją obawy, że głębokie i nieustanne ataki odwetowe na Strefę Gazy mogą potencjalnie wciągnąć Iran w konflikt i mieć wpływ na przepływ energii w regionie”, jak napisała Susannah Streeter, szefowa działu pieniędzy i rynków w Hargreaves Landsdown.
Izrael interweniuje w celu wsparcia szekla
W poniedziałek izraelski szekel osłabł do 3,92 w stosunku do dolara amerykańskiego, co było jego najgorszym poziomem od 2016 roku, przed nieznacznym wzrostem.
Izraelski Bank Centralny stwierdził, że sprzeda warte 30 milionów dolarów waluty obce w celu ustabilizowania waluty oraz "zapewnienia płynności niezbędnej do dalszego prawidłowego funkcjonowania rynków".
Bank Izraela oznajmił w oświadczeniu, że w razie potrzeby zapewni dodatkowe 15 milionów dolarów wsparcia, mówiąc, że będzie „kontynuować monitorowanie sytuacji, śledzić wszystkie rynki i działać wykorzystując wszystkie swoje narzędzia jeśli zajdzie taka potrzeba”.
Globalne rynki rozważają wpływ konfliktu
Europejskie akcje również spadły na poniedziałkowym otwarciu, kiedy inwestorzy przetrawili te wiadomości, później trochę się ustabilizowały, francuski indeks CAC 40 spadł o 0,6%, a niemiecki DAX obniżył się o 0,7%. Londyński FTSE 100 wzrósł delikatnie o 0,03% w związku z zyskami z akcji spółek naftowych.
W Azji początkowe reakcje inwestorów były zróżnicowane.
W Chinach kontynentalnych Shanghai Composite spadł o 0,4% po ponownym otwarciu po tygodniu świątecznym. Tymczasem australijski S&P/ASX 200 zakończył sesję o 0,2% wyżej.
Indeks Hang Seng w Hongkongu wzrósł o 0,2%, kiedy handel został wznowiony po porannym zawieszeniu z powodu tajfunu, a rynki w Japonii i Korei Południowej były zamknięte podczas świąt.
W tej chwili kluczowym pytaniem dla rynków jest „czy konflikt pozostanie opanowany czy rozprzestrzeni się na inne regiony, zwłaszcza Arabię Saudyjską”, napisał w poniedziałek w sprawozdaniu analityk ANZ.
„Przynajmniej początkowo wydaje się, że rynki będą zakładać, że sytuacja pozostanie ograniczona pod względem zakresu, czasu trwania oraz wpływu na cenę ropy. Można jednak spodziewać się większej niestabilności.”
W miarę jak akcje stabilizują się po sesji giełdy, poziomy mogą się nieznacznie zmienić.
Dział: Świat
Autor:
David Goldman, Michelle Toh, CNN | Tłumaczenie: Julia Bryk
Źródło:
https://edition.cnn.com/2023/10/08/investing/global-markets-israel-hamas-hnk-intl/index.html