Dwóch mężczyzn skazanych za pranie pieniędzy wyłudzonych osobom starszym – szansa na odszkodowanie dla ofiar
Dwóch mężczyzn skazano za pranie pieniędzy wyłudzonych między innymi byłemu politykowi Perowi Sundgren i jego żonie. Teoretycznie jest szansa na odzyskanie pieniędzy, lecz polityk nie ma wielkich nadziei.
Per Sundgren czuje się przede wszystkim zawiedziony postawą banków, które jego zdaniem mogły zapobiec oszustwom. Zdjęcie: Thomas Karlsson.
- „Nadal czuję się ogromnie zawiedziony postawą banków i uważam, że to właśnie od nich powinniśmy otrzymać odszkodowanie” – mówi.
Żaden z mężczyzn nie mógł zaprzeczyć, lecz oboje podkreślają, że nie domyślali się wcale tego, że byli częścią przestępczego planu.
Sąd rejonowy, który zadecydował o wyroku w zawieszeniu i grzywnie w stawkach dziennych dla obu mężczyzn, podkreśla jednak, że obaj mieli pełną świadomość tego, w czym biorą udział. Ich wyjaśnienia wydają się być wymyślone po czasie, więc zdaniem sądu nie powinny być brane pod uwagę.
Kiedy „Dagens Nyheter” nawiązało kontakt z Perem Sundgren, nie miał on wtedy jeszcze wglądu do wyroku. Można jednak przypuszczać, że będzie on zadowolony, gdy usłyszy podsumowanie.
- „Nie cieszy mnie fakt, że te osoby zostaną skazane. Nie mam do nich żadnej urazy, gdyż prawdopodobnie są oni w dużo gorszej sytuacji niż ja. Jednak cieszę się, że policja faktycznie zajęła się tą sprawą i doprowadziła do postępowania sądowego. Wygląda na to, że jednak nie ignoruje się wszystkich poszkodowanych” – mówi Per Sundgren.
Latem 2022 roku zadzwonił telefon w domu byłego sztokholmskiego polityka. Odebrała jego żona, po czym długo była zajęta. Mężczyzna poinformował ją przez telefon, że kobieta została narażona na oszustwo, lecz on jej pomoże. Po kilku godzinach rozmów telefonicznych udało mu się nakłonić żonę polityka do podpisania przelewów na ponad 80 tysięcy koron.
Po czym telefon przekazano Perowi Sundgren, który również stracił aż 50 tysięcy koron. Wymiar sprawiedliwości nie dotarł jeszcze do samych oszustów, lecz skazanie osób biorących udział w praniu pieniędzy przynajmniej w teorii oznacza, że ofiary mogą liczyć na odszkodowanie. Chociaż banki nie poczuwają się do winy i nie zamierzają go pokryć.
Prokurator domagał się odszkodowania o łącznej wysokości 292 tysięcy koron dla Pera Sundgren, jego żony i dwóch innych poszkodowanych. Zdaniem prokuratora obaj mężczyźni poprzez udział w praniu pieniędzy przyczynili się do wyrządzenia trwałej szkody, z czym sąd się zgadza.
Obaj mają zapłacić zgodnie z żądaniami prokuratora, aby „wyraźnie zmniejszyć szanse obu powodów na odzyskanie swoich pieniędzy” – jak jest napisane w wyroku.
Per Sundgren jednak nie jest pewien, czy on lub ktokolwiek z pokrzywdzonych zobaczy kiedyś ponownie swoje pieniądze.
- „Uważam, że nie ma szans na otrzymanie jakichkolwiek pieniędzy od tych osób” – mówi Per, dodając, że według śledztwa sprawcy już zalegają u komornika. W dodatku przynajmniej jeden z nich nie ma stałych przychodów.
Ofiary przestępstw, które nie otrzymają odszkodowania od osób, którym nakazano pokrycie tych kosztów, mogą zwrócić się do komornika lub w ostateczności do organu ds. odszkodowań i wsparcia dla ofiar przestępstw. Lecz dla Pera Sundgren nie jest to oczywiste.
- „Właściwie powinno się zawsze domagać odszkodowania w przypadku rabunku, a w tej sytuacji o rabunku właśnie mowa. Jednocześnie nie jest to komfortowe, aby żądać pieniędzy od osób, które osobiście nie przeprowadziły rabunku i które zdecydowanie są w gorszej sytuacji od nas. Jest to pewien dylemat.”
Były polityk zdecydowanie wolałby, aby to banki wypłaciły odszkodowanie.
- „Nadal czuję się ogromnie zawiedziony postawą banków i uważam, że to właśnie od nich powinniśmy otrzymać odszkodowanie. Zwłaszcza teraz, kiedy ogłaszając, że polepszą swoje środki bezpieczeństwa, jednocześnie przyznały się, że nie były one wcześniej dostateczne” – mówi Per Sundgren.
Dział: Świat
Autor:
Andreas Lindberg | Tłumaczenie: Natalia Pelka
Źródło:
https://www.dn.se/ekonomi/tva-doms-for-penningtvatt-efter-bedrageri-chans-till-ersattning-for-offer/