Hiszpańskie centrum badawcze po raz pierwszy wyhodowało w zbiorniku tuńczyka pospolitego, podczas gdy organizacje pozarządowe ostrzegają przed wadami tego rozwiązania
Pierwsza udana hodowla tuńczyka pospolitego w hiszpańskim ośrodku badawczym zachęciła co najmniej dwie firmy do przyspieszenia planów przemysłowej hodowli tuńczyka hodowanego na lądzie.
fot. shutterstock
Firmy te jako pierwsze będą wykorzystywać zapłodnione jaja lub młode tuńczyki pospolite hodowane wyłącznie w sztucznych zbiornikach. Do tej pory hodowla tuńczyka pospolitego polegała na łowieniu młodych dzikich ryb i tuczeniu ich w klatkach na otwartym morzu.
Po lipcowym przełomie w zarządzanym przez rząd zakładzie akwakultury Mazarrón w Murcji, firma Next Tuna ogłosiła, że planuje rozpocząć budowę farmy tuńczyka na północ od Walencji. Nortuna, norweska firma, również podpisała umowę z Mazarrón na pilotażową lokalizację firmy na Wyspach Zielonego Przylądka, u zachodnich wybrzeży Afryki.
Komercyjne firmy akwakultury argumentują, że ponieważ coraz więcej ryb jest hodowanych w zamkniętych zbiornikach, odławianych będzie coraz mniej dzikich atlantyckich tuńczyków pospolitych w celu tuczenia lub natychmiastowej konsumpcji, co zmniejszy presję na zasoby morskie. Wiele organizacji pozarządowych zauważa jednak, że wzrost liczby tuńczyków hodowlanych oznaczałby wyławianie z oceanów większej liczby innych gatunków ryb w celu ich karmienia. Podnoszą one również obawy dotyczące dobrostanu zwierząt, stosowania antybiotyków i zanieczyszczenia wody.
Dwa inne gatunki tuńczyka były już wcześniej z powodzeniem hodowane na lądzie, ale do lipca nikt nie rozmnażał z powodzeniem tuńczyka pospolitego (Thunnus thynnus) w sztucznych zbiornikach. Tuńczyki pospolite są bardzo cenione jako składnik sushi, ale ich komercyjne znaczenie spowodowało przełowienie, a populacje spadły nawet o 80% w niektórych obszarach Oceanu Atlantyckiego.
Aurelio Ortega, który kieruje zespołem badawczym w centrum Mazarrón, powiedział: "Mamy teraz około 2 000 lub 3 000 tuńczyków. Ważą one od 5 do 10 gramów, a osiągnięcie przez nie rozmiaru od 30 do 40 kilogramów zajmie od dwóch do trzech lat".
Zgodnie z planami, zakład będzie dostarczał zapłodnione jaja i młode tuńczyki do nowo utworzonych firm komercyjnych, które będą kontynuować cykl hodowlany na lądzie lub korzystać z kombinacji zbiorników lądowych i klatek morskich.
Organizacje pozarządowe stwierdziły, że wprowadzi to firmy na nieznane terytorium, biorąc pod uwagę, jak niewiele wiadomo o przetrzymywaniu tego gatunku tuńczyka w niewoli. Catalina López, lekarz weterynarii i dyrektor Aquatic Animal Alliance w Aquatic Life Institute, powiedziała: "Bardzo niewiele wiadomo na temat wymagań [tuńczyka] dotyczących odpowiedniego dobrostanu, ponieważ jest to gatunek wysoce migrujący o złożonych zachowaniach łowieckich i wzorcach migracji”. "Bez szeroko zakrojonych badań naukowych nad dobrostanem tuńczyków, ich intensywna hodowla jest nieodpowiedzialna i może prowadzić do wielu związanych z tym problemów [w tym] stresu, frustracji i ostatecznie słabej odporności".
Ekolodzy zauważyli również, że więcej tuńczyków w niewoli będzie oznaczać przekierowanie zasobów ryb, które mogą być spożywane przez ludzi. Tuńczyk, powiedział López, jest "gatunkiem trudnym do utrzymania w hodowli, ponieważ 90% gatunków ryb przeznaczonych do ich karmienia ma jakość spożywczą, co oznacza, że można bezpośrednio karmić nimi ludzi".
Większa hodowla tuńczyka oznaczałaby również zwiększone stosowanie antybiotyków, które intensywni hodowcy zwykle stosują, aby uniknąć rozprzestrzeniania się chorób, biorąc pod uwagę stosunkowo słabą odporność zwierząt hodowlanych.
Jak powiedział Ortega, Nortuna i Next Tuna podpisały umowy z centrum badawczym Mazarrón. Obie firmy twierdzą, że posiadają rozległe obszary przeznaczone do hodowli, co pozwoliłoby na niskie zagęszczenie tuńczyków w zbiornikach. Jednak według Claudii Millán, specjalistki ds. dobrostanu ryb z organizacji pozarządowej Equalia, nawet przestronna niewola może być niezgodna z potrzebami gatunków wędrownych, które przemierzają oceany w poszukiwaniu pożywienia i rozmnażania.
Nieefektywne praktyki żywieniowe mogą również wytwarzać toksyczne odpady. Jak powiedziała Salazar: "Nieoczyszczone [ścieki] mogą pozbawiać okoliczne wody tlenu, powodując zakwity glonów [lub] martwe strefy i problemy ze zdrowiem publicznym".
Nowe sukcesy hodowlane oznaczają, że podaż zapłodnionych jaj może wzrosnąć poza naturalny sezon reprodukcyjny gatunku, zwykle ograniczony do około 45 dni w czerwcu i lipcu. Naukowcy twierdzą, że kontrolując naturalne czynniki wywołujące tarło, takie jak temperatura wody i oświetlenie, mają nadzieję, że okres reprodukcji może trwać 60 lub więcej dni.
Inne narzędzia do wywoływania rozmnażania obejmują wszczepianie samicom ryb syntetycznej wersji hormonu, który powoduje, że uwalniają one jaja do zapłodnienia.
Paul Sindilariu, współzałożyciel Next Tuna, powiedział, że plan hodowlany firmy obejmuje "zamknięty system, który doprowadzi wodę morską tylko w jedną stronę, więc program hodowli nie będzie wpływu na środowisko". Powiedział, że model firmy, znany jako recyrkulacyjny system akwakultury, wykorzystywałby pływające klatki znajdujące się na morzu, co pozwoliłoby firmie kontrolować jakość wody i warunki temperaturowe w podobny sposób jak w laboratorium.
"System musi być przyjazny dla tuńczyków", powiedział Andrew Eckhardt, który zarządza wyborem lokalizacji i finansowaniem Next Tuna. "Muszą czuć się komfortowo. Nasza gęstość zarybienia będzie bardzo niska, poniżej 10 kg [wagi ryb] na metr sześcienny".
Firma poinformowała, że planuje stworzyć własny program hodowlany i sprzedawać młode ryby do hodowli w celu tuczenia i sprzedaży. Firma zamierza przenieść pierwsze stada ze zbiorników centrum badawczego do nowej lokalizacji w porcie Castellón de la Plana w przyszłym roku, mając na celu sprzedaż około 45 ton młodego tuńczyka błękitnopłetwego do 2025 roku i 1200 ton do 2028 roku.
Nortuna zapowiedziała również, że będzie utrzymywać niską gęstość zarybienia. Prezes firmy, Anders Attramadal, powiedział, że jedną z atrakcji na Wyspach Zielonego Przylądka jest rozległa przestrzeń. Powiedział, że firma zamierza uzyskać zapłodnioną ikrę z centrum badawczego Mazarrón w tym roku, aby do końca 2024 r. produkować ryby o wadze od 12 kg do 30 kg. "Kupowalibyśmy ikrę co tydzień, gdybyśmy mogli. W tej chwili możemy zaopatrzyć się tylko na sześć do ośmiu tygodni", powiedział.
Attramadal odrzucił obawy dotyczące dostaw żywności, mówiąc, że tuńczyki hodowlane jedzą mniej niż dzikie. "Spodziewamy się, że w przypadku serwowania karmy preparowanej zejdziemy do 3-4 kg paszy na kilogram masy mięśniowej [ryb hodowlanych]", w porównaniu z około 30 kg na kilogram masy mięśniowej dzikiego tuńczyka błękitnopłetwego.
Eckhardt powiedział, że chociaż głównym pokarmem dla tuńczyka będzie mączka rybna i olej rybny, Next Tuna będzie "współpracować z naszymi partnerami paszowymi, aby dodać inne składniki, być może białka roślinne, algi, owady lub kryl".
Nortuna powiedziała, że stosowanie antybiotyków będzie ograniczone do minimum, jedynie do niezbędnego czasu potrzebnego na leczenie w przypadku zachorowania, podczas gdy Next Tuna powiedział, że nie będzie w ogóle używać antybiotyków, ponieważ są one niezgodne z modelem akwakultury recyrkulacyjnej.
Eksperci ds. dobrostanu stwierdzili, że kolejnym problemem związanym z tuńczykiem w niewoli jest sposób humanitarnego zabijania dużych, silnych ryb. Według Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt, zalecane metody uśmiercania tuńczyków obejmują strzelanie lub nakłuwanie głów metalowym szpikulcem.
Next Tuna oświadczyła, że będzie sprzedawać młode ryby przed ubojem, podczas gdy Attramadal powiedział, że Nortuna będzie "stosować najlepsze humanitarne metody dostępne w danym czasie", dodając, że "zestresowana, nieszczęśliwa ryba smakuje wyraźnie gorzej". Zgodnie z raportem Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności z 2009 r., gdy "tuńczyk błękitnopłetwy ucieka przed zagrożeniem, wytwarza znaczne ilości kwasu mlekowego, powodując poważną degradację mięsa, [czyniąc je] nieodpowiednim na rynek sushi i sashimi".
Dział: Aktualności
Autor:
Sophie Kevany | Tłumaczenie: Aleksy Balerstet