Indie zaostrzają zasady dotyczące inwestorów zagranicznych po raporcie Hindenburga na temat Adani
Nowe regulacje mają na celu większą przejrzystość i ograniczenie manipulacji akcjami.
W styczniu grupa Adani została oskarżona przez amerykańską firmę Hindenburg zajmującą się krótką sprzedażą o manipulację cenami akcji © Dhiraj Singh/Bloomberg
Indie zaostrzają zasady przejrzystości dla inwestorów zagranicznych „wysokiego ryzyka” w ramach następstwa zarzutów o manipulację akcjami postawionych w tym roku przez Hindenburg zajmującym się krótką sprzedażą przeciwko konglomeratowi Adani.
Organ nadzoru papierów wartościowych Sebi wprowadza w środę nowy system ujawniania informacji dla inwestorów zagranicznych posiadających duże udziały w pojedynczych akcjach lub grupach korporacyjnych. Celem Sebi jest ograniczenie możliwości funduszy zagranicznych do maskowania zakresu swojej własności poprzez złożone struktury spółek.
Organ regulacyjny uważa te skoncentrowane instrumenty inwestycyjne za „wysokie ryzyko” ze względu na ryzyko, że osoby z indyjskich spółek mogą kontrolować fundusze za pośrednictwem spółek fasadowych i wykorzystywać je do wpływania na ceny akcji lub do obchodzenia indyjskiego wymogu minimalnego obrotu na giełdzie na poziomie 25%.
Indyjskie prawo dotyczące papierów wartościowych stanowi, że jedna czwarta akcji spółki powinna stanowić własność publiczną, aby ograniczyć dominację właścicieli spółki.
Decyzja o pozbawieniu niektórych zagranicznych inwestorów tajemnicy została podjęta po tym, jak w styczniu Hindenburg z siedzibą w USA, zajmujący się krótką sprzedażą, oskarżył indyjski potentat infrastrukturalny Gautama Adaniego o manipulację cenami akcji. Hindenburg Research stwierdził, że Adani miał powiązania z szeregiem mało znanych funduszy zagranicznych posiadających udziały w spółkach Grupy Adani.
Adani stanowczo zaprzeczyło zarzutom Hindenburg, które nie zostały zweryfikowane w toczącym się śledztwie Sebi. Panel powołany przez Sąd Najwyższy Indii do nadzorowania dochodzenia poinformował, że organ regulacyjny nie znalazł nic w dochodzeniu dotyczącym kilkunastu podmiotów offshore, które uznał za podejrzane. Sebi wielokrotnie zwracało się do Sądu Najwyższego o więcej czasu na zebranie ustaleń.
Tymczasem regulator doskonali swoją nową politykę informacyjną w drodze konsultacji z inwestorami i bankami. Ujawnienia mają na celu uproszczenie dochodzeń w sprawie podejrzanych inwestorów, przy czym szczegółowe informacje na temat ostatecznych właścicieli skoncentrowanych instrumentów inwestycyjnych są obecnie wymagane w ciągu trzech miesięcy od wejścia rozporządzenia w życie. Niedostarczenie tego może skutkować utratą wszelkich licencji na posiadanie indyjskich papierów wartościowych i nimi obracanie.
Niektórzy prawnicy skrytykowali to posunięcie jako ostre. Cyril Shroff, partner zarządzający w Cyril Amarchand Mangaldas, powiedział, że wydaje się, że Sebi „wybrało własną ścieżkę w zakresie systemu ujawniania informacji nieproporcjonalną do potrzeb rynków kapitałowych” i dodał, że zmiana jest „podatna” na zaskarżenie prawne.
Wstrząsy regulacyjne wystraszyły niektórych inwestorów, powiedział Sumit Agrawal, założyciel i partner w Regstreet Law Advisors oraz były urzędnik Sebi. „Istnieje wspólna obawa, że zbyt rygorystyczne podejście Sebi może potencjalnie zakłócić ich starannie opracowane strategie inwestycyjne” – stwierdził.
Inwestorzy zagraniczni zarządzający 50 procent swoich indyjskich aktywów w jednej spółce lub grupie korporacyjnej lub inwestujący ponad 250 miliardów rupii (3 miliardy dolarów) w indyjskie akcje, będą musieli ujawnić tożsamość wszystkich osób kontrolujących instrument inwestycyjny lub czerpiących z niego zyski.
Moin Ladha, partner zajmujący się regulacjami finansowymi w firmie prawniczej Khaitan & Co z siedzibą w Bombaju, powiedział, że istnieje powód, dla którego Sebi wprowadziło dwa różne progi. Po pierwsze, „jeśłi jesteś naprawdę skupiony lub wystawiony na działanie jednej grupy, co budzi podejrzenia organu regulacyjnego, po drugie, masz znaczenie systemowe” dla rynku.
Organ regulacyjny wprowadził pewne wyjątki, aby uniknąć wplątania w sidła prawdziwych firm inwestycyjnych gromadzących fundusze, w tym fundusze będące przedmiotem obrotu giełdowego.
„Nie wiadomo jeszcze, jak będzie wyglądało wdrażanie i egzekwowanie przepisów” – powiedział Ladha. „Z pewnością śledzenie tego będzie wyzwaniem, a duża jego część będzie zależeć od deklaracji takich inwestorów portfelowych”.
Agrawal stwierdził, że bardziej rygorystyczny system „wysyła jasny sygnał, że Indie przywiązują wagę do przejrzystości i są otwarte na wysokiej jakości inwestycje”, co mogłoby „wzmocnić zaufanie wśród inwestorów”. Organ regulacyjny musiałby jednak znaleźć równowagę, „aby uniknąć nadmiernej regulacji, która mogłaby zdławić dynamikę rynku” – ostrzegł.
Dział: Aktualności
Autor:
Chloe Cornish | Tłumaczenie: Alicja Budnik
Źródło:
https://www.ft.com/content/9ce76d67-73d7-492b-a812-378bc7cceb35