Kasy samoobsługowe zwolnione z pracy
Ludzie wracają na stanowiska. Klienci sklepów spożywczych dzielą się na dwa obozy: zwolenników kas samoobsługowych oraz tych, którzy wolą interakcję z drugim człowiekiem.
Zdjęcie: Ariana Drehsler for The New York Times
Booths - mała sieć sklepów spożywczych działająca na północy Anglii od 1847 roku - zdecydowała, że jej klienci należą do tej drugiej kategorii i w tym tygodniu ogłosiła, że będzie likwidować kasy samoobsługowe w prawie wszystkich swoich sklepach. W ten sposób sprzeciwiają się trendowi, który na przestrzeni ostatnich 20 lat zmienił sposób dokonywania zakupów na całym świecie.
Pik. Pik. Pik.
O ile wszystko jest w porządku, może być to najszybszy sposób na wyjście ze sklepu - zeskanuj swoje artykuły, przyłóż kartę kredytową, następnie spakuj zakupy
i wyjdź. Cały proces powinien trwać nie dłużej niż kilka minut. Jednak nie zawsze tak się dzieje. Maszyna nie rozpoznaje twojego spaghetti. Zaznaczyłeś na ekranie cukinię, podczas gdy w twoim koszyku znajduje się ogórek. Do tego kupowanie alkoholu lub leków wciąż wymaga obecności pracownika sklepu.
W strefie pakowania jest artykuł, który nie powinien się tam znaleźć.
„Zawsze jest jakiś kłopot" - mówi Sandra Abittan, wychodząc z osiedlowego supermarketu Tesco w północno-zachodniej części Londynu w piątek. Zaznacza również, że często musi czekać na pomoc podczas korzystania z kas samoobsługowych. Stwierdza jednak, że zazwyczaj i tak z nich korzysta z uwagi na krótsze kolejki.
Brak ciepłego powitania ze strony maszyn.
Liczba kas samoobsługowych znacząco zwiększyła się na przestrzeni ostatnich 20 lat. Wiele sieci handlowych rozpowszechniło ich użytek w czasach pandemii, kiedy ograniczanie kontaktu z innymi ludźmi było niezwykle kluczowe. Jednak Booths to nie jedyna firma rozważająca ich wycofanie - we wrześniu, jak donosi Insider, sieć sklepów Walmart potwierdziła, że kasy samoobsługowe zostaną usunięte z niektórych ich sklepów, choć nie podano żadnej przyczyny tej decyzji.
W 2016 roku badanie przeprowadzone wśród sprzedawców detalicznych z USA, Wielkiej Brytanii i krajów europejskich pokazało, że sprzedaż wspomagana kasami samoobsługowymi i aplikacjami powodowała straty w wysokości czterech procent, czyli ponad dwukrotność średniej rynkowej. Badacze stwierdzili też, że kasy samoobsługowe zachęciły kupujących do niestandardowych zachowań oraz sprawiły, że kradzież stała się trudniejsza do wykrycia.
Firma Booths, która zatrudnia ok. trzy tysiące pracowników, stwierdziła w oświadczeniu, że interakcja pracowników z klientami zapewnia lepsze wrażenia. „Oparliśmy to nie tylko na tym, co uważamy za słuszne, lecz także na opiniach naszych klientów." - mówi firma. „Zadowalanie klientów naszym ciepłym, północnym powitaniem to część naszego DNA".
Czy ludzie i maszyny mogą współistnieć w harmonii?
We wcześniej wspomnianym Tesco w północno-zachodniej części Londynu podczas pory obiadowej w piątek większość osób korzystała z kas samoobsługowych, ponieważ kolejki do nich były krótsze w porównaniu do kolejek do normalnych kas. (Jeden z klientów stwierdził, że wybrał normalną kasę, ponieważ chciał zapłacić
za zakupy gotówką). Pani Abittan powiedziała, że całkowite wycofanie kas samoobsługowych (jak ogłosił Booths) byłoby „złym pomysłem”. Skorzystała z kasy samoobsługowej, aby uniknąć stania w kolejce i wszystko przebiegło bez problemu.
„W końcu nie miałam żadnych problemów” - powiedziała.
Dział: Biznes
Autor:
Claire Moses | Tłumaczenie: Patryk Wojdyło
Źródło:
https://www.nytimes.com/2023/11/10/business/self-checkouts-vs-humans.html