2024-07-31 23:16:27 JPM redakcja1 K

Kto jest wystarczająco odważny aby poprzeć globalny podatek na miliarderów Brazylii? Odpowiedź zdefiniuje naszą przyszłość

Pozwoliłoby to zebrać 250 miliardów dolarów, które pomogłyby zrekompensować część szkód wyrządzonych przez super bogatych. Ale zrobią wszystko, żeby to zatrzymać.

Protestujący trzymający transparent podczas wiecu przeciwko 54. Światowemu Forum Ekonomicznemu w Davos w Szwajcarii, 14 stycznia 2024 roku. Zdjęcie: Andy Barton/Alamy 

Dla kogo jest rząd? Jest to pytanie, którego nigdy nie powinniśmy przestać zadawać. Odpowiedź, która się powtarza to „nie dla większości”. Przykładowo, w pierwszej fazie pandemii Covid-19 wyniki sondaży były zadziwiająco spójne. Powtarzane ankiety ukazały, że mniej niż 10% ludzi chciało powrotu do ekonomii z przed pandemii. Zdecydowana większość chciała, aby z traumy wywołanej chorobą i środków zaradczych wynikła jedna dobra rzecz: sprawiedliwszy, bardziej ekologiczny i życzliwy system gospodarczy. Jednakże rząd konserwatystów miał inne plany. Ogłoszono to, co ówczesny premier Boris Johnson nazwał „znaczącym powrotem do normalności”. Jego normalności oczywiście. Struktura programów ratunkowych związanych z Covid-19 zapewniła dużym bankom ogromne zyski, często kosztem małych firm. Wypłaty kierowników i dywidendy dla akcjonariuszy gwałtownie wzrosły, gdy pracownicy niższego szczebla stracili dochody i środki do życia. Myślę, że wszyscy jesteśmy w mniejszym lub większym stopniu świadomi, że niezależnie od zmian w rządzie, nasze potrzeby zostaną zaspokojone tylko wtedy, gdy będą zgodne z wymaganiami  kapitału. Jeśli są one w bezpośredniej sprzeczności z tymi żądaniami, to jakkolwiek wielkie i spójne by nie były nasze życzenia, nie mają one większych szans na ich spełnienie. Odpowiedzią na pandemię był test jednej z tych propozycji. 

Obecnie rządy świata stoją przed kolejną. W zeszłym tygodniu, minister ds. klimatu z Brazylii Ana Toni, wyjaśniła propozycję przedstawioną przez jej rząd (obecnie popieraną przez Afrykę Południową, Niemcy i Hiszpanię), dotyczącą 2% globalnego podatku od majątku światowych miliarderów. Choć dotyczyłoby to tylko 3000 najbogatszych, zebrałoby to około 250 mld dolarów: znaczący wkład w globalne fundusze klimatyczne lub walkę z ubóstwem. Radykalne? Wcale nie. Według obliczeń Oxfam, bogactwo miliarderów rosło tak szybko, że utrzymanie go na stałym poziomie wymagałoby rocznego podatku w wysokości 12,8%. Biliony w innych słowach: wystarczająco dużo, aby rozwiązać globalne problemy, które od dawna uznawano za nierozwiązywalne. Trzeba by wykazać się prawdziwie olimpijską gimnastyką umysłową, aby sprzeciwić się bardzo skromnej propozycji Brazylii. Zajmuje się, choć w niewielkim stopniu, jednym z największych deficytów demokratycznych naszych czasów: kapitał działa globalnie, podczas gdy siła głosu zatrzymuje się na granicy państwa. Bez podjęcia globalnych działań, w rywalizacji między ludem a plutokratami, plutokraci nieuchronnie wygrają. Mogą wydobywać ogromne bogactwo z krajów, w których działają, często przy pomocy rządowych subsydiów i państwowych kontraktów, i przenosić je przez nieprzejrzyste sieci firm-skorup i reżimów tajemnicy, umieszczając je poza zasięgiem jakiegokolwiek organu podatkowego. 

To uczynili niektórzy globalni „inwestorzy” w brytyjskie spółki wodne. Pieniądze, które zyskali już zniknęły, a my jesteśmy pozostawieni z długami jakie nagromadzili i ruinami systemu jaki obrabowali. Bądź twardy wobec kapitału, albo kapitał będzie twardy wobec ciebie. Brazylijska propozycja, która zostanie przedstawiona podczas Szczytu G20 w Rio w listopadzie, została już odrzucona przez amerykańską sekretarz skarbu Janet Yellen, która sugerowała, że nikt nie będzie potrzebował tego rozwiązania. W czyim imieniu składa ona to orzeczenie? Nie naszym. Gdziekolwiek przeprowadzono ankietę, w tym w USA, panowało silne poparcie dla podwyższenia podatków dla bogatych. Dwa lata po rozpoczęciu pandemii, najbogatszy 1% ludzi na świecie przejął 63% wzrostu gospodarczego. Zbiorowe bogactwo miliarderów wzrastało o 2,7 mld dolarów dziennie, w momencie gdy najbiedniejsi stawali się jeszcze biedniejsi. Pomiędzy 2020 i 2023, pięciu najbogatszych ludzi na Ziemi podwoiło swoje bogactwo. Jednakże ze względu na to, że są prawdziwymi obywatelami nigdzie, przenosząc swoje bogactwo i miejsce zamieszkania między jurysdykcjami, płacą niższe podatki niż ich najbardziej uciśnieni pracownicy. Oxfam wyliczył, używając zapisów odkrytych przez dziennikarzy śledczych ProPublica w 2021 roku, że Elon Musk płaci „prawdziwy podatek” w wysokości 3,27% a Jeff Bezos płaci mniej niż 1%. Opadające stawki podatkowe i sprytne obejścia stworzone przez prawników i księgowych służących super bogatym pomagają wytłumaczyć rozrost ich fortuny. 

Bogactwo, które mogłoby wspierać usługi publiczne i dobrobyt społeczeństwa, jest wypompowywane z państw narodowych. W miarę jak globalni bogacze gromadzą coraz większą władzę ekonomiczną i znajdują coraz bardziej pomysłowe sposoby na obejście demokratycznych ograniczeń, stają się potężniejsi od wielu rządów. Istnieje na to słowo: oligarchia. Niektórzy z nich wykorzystują tą władzę aby wyburzyć zabezpieczenia demokratyczne. Dla przykładu, skutecznie lobbowali za zniesieniem zasad i limitów dotyczących finansowania kampanii, aż do momentu, gdy w niektórych krajach wydają się mieć większy wpływ na wybory niż elektorat. Zagraniczny kapitał stał się nową potęgą kolonialną, kolonizującą zarazem bogate i ubogie kraje. Nie jest lojalny, nie ma granic politycznych ani moralnych. Lojalność płynie tylko w przeciwnym kierunku: państwa drżą przed nią i spieszą się, by sprostać jej żądaniom. Jeżeli sprzeciwisz się tym rządom, powiedzą ci, że jeżeli nie dadzą kapitałowi tego czego chce, to przeniesie się do państwa, które to zrobi. Globalny wyścig na dno pogrąża wszystkich, tylko nie oligarchów. W epoce keynesowskiej, mniej więcej w latach 1945-1975, rządy usiłowały powstrzymać tę siłę, stosując kontrolę kapitału i walut obcych. 

Jednakże multimilionerzy i korporacje szybko znaleźli sposób na przełamanie tych ograniczeń, a następnie wykupili się spod dalszych ograniczeń. Wielka Brytania, bardziej niż jakikolwiek inny kraj, wzmocniła swoją niedemokratyczną władzę poprzez pozwolenie Londynowi i jego satelitom na stanie się wiodącym na świecie podmiotem zajmującym się praniem pieniędzy, ukrywając zarówno pochodzenie, jak i przeznaczenie nielegalnie zdobytego bogactwa. Dzięki pomocy Londynu kapitał migruje coraz dalej, poza zasięg polityczny. Od czasu do czasu, rząd Wielkiej Brytanii obieca działania, po czym specjalnie psuje swoje własne propozycje lukami prawnymi, które są wystarczająco duże, aby pomieścić posiadłość oligarchy. Gdy biedniejsze kraje proponują globalne inicjatywy, aby uniemożliwić super bogatym ucieczkę od opodatkowania, bogate narody włącznie z Brytanią, usiłują je zatrzymać. Nie robią tego w odpowiedzi na żądania opinii publicznej, lecz w odpowiedzi na nacisk maleńkiego fragmentu społeczeństwa – miliarderów, gazet, które są ich własnością, klasy konsjerż, która dla nich pracuje. Oto test, przed którym stoją rządy G20: 3000 kontra 8 miliardów. Czy ich lojalność leży po stronie 0,00004% światowej populacji, czy reszty? Jeśli twój rząd dąży do zablokowania propozycji Brazylii, będziesz miał odpowiedź. 

Dział: Świat

Autor:
George Monbiot | Tłumaczenie: Maciej Steczek - praktykant fundacji https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
https://www.theguardian.com/commentisfree/article/2024/jul/31/brazil-global-tax-billionaires-super-rich

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się

INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE