17.05.2025 JPM Redakcja

Łososiowi giganci nie zapłacili ani jednej korony podatku od łososia w 2023 roku

W 2023 roku największe firmy hodowlane łososia, takie jak Mowi, Salmar, Lerøy i Grieg Seafood, nie zapłaciły ani jednej korony podatku od łososia, mimo że obowiązuje on od stycznia tego roku. Choć podatek miał przynieść miliardy koron do budżetu państwa, ostateczne dochody okazały się znacznie niższe, co wywołało kontrowersje i pytania o skuteczność nowego systemu podatkowego.

Zdjęcie: GORM KALLESTAD / NTB

Mowi, Salmar, Lerøy i Grieg Seafood nie zapłaciły żadnego podatku od łososia –wynika z przeglądu. – To efekt jednorazowy, mówi przedsawiciel Mowi w rozmowie z NRK. Od 1 stycznia 2023 roku hodowcy łososia są zobowiązani do płacenia kontrowersyjnego podatku od łososia, potocznie zwanego „lakseskatten”, w wysokości 25 procent. Podatek ten ma być płacony od wartości ryby w momencie, gdy zostanie wyciągnięta z wody z siatki hodowlanej. Ile więc poszczególne firmy hodowlane zapłaciły w podatku dochodowym od zasobów naturalnych w 2023 roku? To pytanie zadał parlamentarzysta Geir Pollestad. Odpowiedzi na nie udzielił minister finansów Jens Stoltenberg. Odpowiedź brzmi: 0 dla wielu największych firm hodowlanych. Tymczasem niektóre mniejsze i średnie firmy zapłaciły różne kwoty podatku. Wynika to z list podatkowych, które zawierają informacje o zapłaconych podatkach od łososia oraz podatkach korporacyjnych. Największa firma hodowlana na świecie, Mowi, oraz giganci Salmar, Lerøy i Grieg Seafood nie zapłacili ani jednej korony podatku od łososia w tym roku. Kilka tygodni temu NRK zadało pytanie niektórym z tych firm o to, ile zapłaciły podatku od łososia w 2023 roku, ale odpowiedzi nadeszły dopiero teraz.

Nie uważają, że powinni płacić

Mowi potwierdza dziś w rozmowie z NRK, że firma nie zapłaciła ani jednej korony podatku od łososia w 2023 roku. Firma interpretuje przepisy podatkowe w taki sposób, że nie muszą płacić podatku od ryb, które znajdowały się w wodzie przed wprowadzeniem podatku od łososia w 2023 roku. Oznacza to, że firma nie płaciła podatku od ryb, które wyciągnęli z wody i zabili w tym roku. – Dlatego Mowi, podobnie jak wiele innych firm, ma bardzo niski lub zerowy podatek od zasobów naturalnych w 2023 roku. Jest to jednorazowy efekt na 2023 rok, podczas gdy od 2024 roku system będzie częściowo stabilizowany, a w 2025 roku sytuacja osiągnie „równowagę”, w której symetria znów będzie obecna – mówi Ola Helge Hjetland, dyrektor komunikacji Mowi. Firma uważa, że dopiero od 2025 roku można będzie uzyskać realistyczny obraz tego, ile firmy zapłacą w podatku od łososia. Mowi prowadzi dialog z Urzędem Skarbowym i czeka na odpowiedź, czy mają rację w swojej interpretacji przepisów podatkowych.

Niezgodność z intencjami

Na początku tego roku niektórzy byli zaskoczeni, a inni nie, gdy dochody z podatku od łososia okazały się znacznie mniejsze niż rząd początkowo zakładał. Rząd szacował, że podatek przyniesie kilka miliardów koron do budżetu państwa. Ostateczny wynik to jednak tylko 868 milionów koron w 2023 roku. – To potwierdza to, co myślałem, i nie jest zgodne z intencją samego podatku. Chodziło o to, aby największe firmy wniosły największy wkład – powiedział parlamentarzysta Pollestad w rozmowie z NRK. Pollestad miał hipotezę, że część największych firm hodowlanych w dużej mierze zorganizowała się w taki sposób, aby uniknąć płacenia podatku, podczas gdy mniejsze i średnie firmy zapłaciły pełną kwotę. Parlamentarzysta uważa, że teraz ważne jest, aby władze podatkowe wyjaśniły sytuację.

Pozew sądowy

Mowi walczy z podatkiem od łososia od samego początku. W zeszłym roku firma oraz jej największy właściciel, miliarder John Fredriksen, próbowali pozwać państwo. Jednak sąd rejonowy w Hordaland odrzucił pozew, stwierdzając, że firma musiałaby mieć konkretne decyzje podatkowe, które mogłyby zostać zaskarżone. To właśnie ta decyzja podatkowa jest teraz przedmiotem dyskusji. Grieg Seafood ma tę samą interpretację, co Mowi, ale wyjaśnia, że przyczyną tego, że nie zapłacili podatku od łososia, był również fakt, iż 2023 rok był słabym rokiem, a firma zdecydowała się skrócić czas, w jakim ryby były w siatkach, przez co nie podlegały opodatkowaniu. NRK również poprosiło Salmar i Lerøy o komentarze w tej sprawie, jednak jak dotąd nie otrzymało odpowiedzi.

Autor:
Raghnid Vartdal, Line Tomter, Kristian Skårdalsmo | Tłumaczenie: Julia Ćwik - praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
https://www.nrk.no/norge/fleire-laksegigantar-betalte-ikkje-ei-krone-i-lakseskatt-i-2023-1.17417143

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE