LVMH dotknięte spowolnieniem rozwoju w związku ze spadkiem popytu na napoje z najwyższej półki
Za spadek dynamiki przychodów w trzecim kwartale obwinia się także rosnącą inflację i niestabilność na świecie.
LMVH jest właścicielem takich marek, jak koniak Hennessy, Christian Dior, Louis Vuitton i Moët & Chandon. Zdjęcie: Graham Turner/The Guardian
Narastającą inflację, rosnącą niestabilność na świecie i spadający popyt na napoje z najwyższej półki obwinia się za spowolnienie rozwoju międzynarodowego koncernu LVMH, właściciela marek Christian Dior, Louis Vuitton i Moët & Chandon.
Grupa, do której marek należą także Stella McCartney, zegarki Tag Heuer oraz biżuteria Bulgari i Tiffany, odnotowała przychody w wysokości 20 miliardów euro (17,25 miliarda funtów) w okresie od lipca do września, co oznacza 9-procentowy wzrost. Dla porównania w poprzednim kwartale wzrost wyniósł 17%.
Akcje międzynarodowej spółki, która w zeszłym miesiącu utraciła tytuł najcenniejszej spółki giełdowej w Europie na rzecz duńskiego producenta leków przeciw otyłości Novo Nordisk, spadły o około 6% na początku notowań, co oznacza dla nich najgorszy dzień od marca 2020 r.
Jedną z najbardziej dotkniętych części działalności LVMH był dział win i alkoholi wysokoprocentowych, obejmujący koniak Hennessy, który w tym kwartale spadł o 14%.
Opublikowane we wtorek wyniki sugerują, że popandemiczny boom na towary luksusowe, który pomógł LVMH stać się pierwszą europejską firmą, która na początku tego roku osiągnęła wycenę na 500 miliardów dolarów, zaczyna słabnąć.
Pauline Brown, była przewodnicząca grupy w Ameryce Północnej, argumentowała, że jedną z przyczyn spowolnienia jest rosnąca niestabilność na świecie.
„Gdybym nadal zasiadała w zarządzie LVMH lub którejkolwiek innej luksusowej firmy, tym, co rzeczywiście by mnie niepokoiło, byłaby destabilizacja geopolityczna na świecie” – powiedziała w środę w programie BBC Radio 4 Today.
Brown dodała: „Luksusowe towary i zakupy to zakup psychologiczny. Nikt nie potrzebuje kieliszka szampana, nikt nie potrzebuje zegarka ani diamentowego naszyjnika… Aby kupić go sobie lub na prezent, trzeba naprawdę być w odpowiednim nastroju. Kiedy widzimy, jak dochodzi do okrucieństw, apetyt na wydawanie pieniędzy na coś, co może być postrzegane jako niepoważne, znacznie maleje”.
Odnosząc się do upadku działu win i napojów spirytusowych, powiedziała: „Około połowa tego biznesu to jedna marka, Hennessy. W dywizji win i napojów spirytusowych działa blisko 30 marek. Druga połowa to przede wszystkim szampan, który faktycznie wzrósł – niezbyt mocno, myślę, że o 3% w kwartale – ale myślę, że wszystko było po stronie koniaku, spadek, na minusie.
„Myślę, że [koniak] mocno ucierpiał na rynkach takich jak Chiny i Ameryka Północna, ponieważ ten aspirujący konsument po prostu nie wydaje pieniędzy z takim entuzjazmem, jak wysoki majątek netto”.
LVMH jest pierwszą dużą światową firmą luksusową, która opublikowała raport o zyskach w tym kwartale, a Hermès i Kering mają to zrobić 24 października.
Dyrektor generalny grupy, Bernard Arnault, jest drugim najbogatszym człowiekiem na świecie. Zajął pierwsze miejsce w grudniu ubiegłego roku, wyprzedzając Elona Muska, ale w tym roku obaj ponownie zamienili się miejscami.
Arnault, który 35 lat temu stał się współzałożycielem grupy zajmującej się dobrami luksusowymi, wyznaczył swoje dzieci na kluczowe role w firmie. W tym roku jego najstarsze dziecko, Delphine, została mianowana szefową Christian Dior, drugiej co do wielkości marki w imperium, a jej brat Antoine awansował na kierownika holdingu kontrolującego LVMH i fortuny rodziny Arnault.
Alexandre Arnault jest dyrektorem Tiffany, Frédéric Arnault jest dyrektorem naczelnym TAG Heuer, a ich najmłodszy brat, Jean Arnault, kieruje marketingiem i rozwojem produktów w dziale zegarków Louis Vuitton.
Wyniki LVMH opublikowano po tym, jak rachunki Selfridges wykazały, że ekskluzywna sieć domów towarowych odnotowała 29% wzrost przychodów do 844 mln funtów w roku kończącym się 28 stycznia.
Firma stwierdziła, że do poprawy wyników przyczynił się „silny wzrost odwiedzin i sprzedaż w sklepach stacjonarnych firmy, zwłaszcza na Oxford Street w Londynie i Exchange Square w Manchesterze”.
Jednak sprawozdania Selfridges Retail, obejmujące cztery sklepy w Wielkiej Brytanii, stronę internetową i aplikację mobilną, pokazują, że firma straciła 38 mln funtów w okresie 12 miesięcy kończących się w styczniu 2023 r. Firma przypisała tę stratę zastosowaniu nowego standardu rachunkowości, który stwierdziła, że nie ma wpływu na jej przepływy pieniężne.
Dział: Biznes
Autor:
Tom Ambrose | Tłumaczenie: Alicja Budnik