2025-01-21 08:34:26 JPM redakcja1 K

Obawy, że trend pustych restauracji na TikToku może się utrzymać

„Pracuję w branży gastronomicznej od 15. roku życia i to prawdopodobnie najcichszy styczeń, w którym pracuję”, mówi 23-letnia Willow Gwyn-Williams, menedżerka pubu w Chelmsford.

Willow Gwyn-Williams mówi, że ciche zmiany w styczniu po świątecznym szczycie mogą być „trudne do zniesienia”. Zdjęcie: Chloe Claxton

Uważa, że kryzys kosztów życia jest winny spadkowi liczby rezerwacji, gdzie pracuje, w William Boosey w Hatfield Peverel. „Ludzie po prostu nie mają pieniędzy, żeby wychodzić i robić cokolwiek”, mówi.

Filmy przedstawiające upiornie puste bary i restauracje zyskują popularność na TikToku, a pracownicy publikują filmy pod hasztagiem #JanuaryInHospitality (styczeń w przemyśle turystyczno-hotelarskim). Niektóre posty mają dziesiątki tysięcy polubień, pokazując pracowników, którzy znajdują kreatywne sposoby, by pozostać zajętymi, w tym doskonalenie sztuki latte lub sprawianie, by szklanki do piwa były lśniąco czyste.

Willow mówi, że cichszy okres oznacza mniej zmian, szczególnie dla pracowników niepełno etatowych „ponieważ po prostu nie mamy wystarczającej liczby gości, aby uzasadnić obecność dodatkowych osób w pracy”. „Nastrój w styczniu jest trochę ponury”, mówi. Chociaż spokojniejszy okres w styczniu w branży jest normalny, istnieją obawy, że restauracje i bary mogą pozostać spokojniejsze niż zwykle przez cały rok.

„Najcichszy styczeń” 

Branża ostrzega, że wzrost składek na ubezpieczenie społeczne pracodawców i płacy minimalnej, ogłoszony w budżecie i mający wejść w życie w kwietniu, oznacza, że sytuacja będzie trudna także po styczniu. Kate Nicholls, dyrektor generalna organizacji branżowej UK Hospitality, mówi, że rząd musi „pilnie przemyśleć” zmiany, w przeciwnym razie społeczeństwo zmierzy się z podwyżkami cen o około 6-8%.

Mówi, że 80% firm w tej branży planuje cięcia zatrudnienia, a niektóre mogą być zmuszone do zamknięcia. Louise Maclean jest dyrektorką generalną Signature Group, która posiada ponad 20 barów, restauracji i klubów nocnych w Szkocji, zatrudniając około 700 pracowników.

„Wszyscy muszą teraz zacisnąć pasa”, powiedziała w programie Today BBC. „Jestem bardzo zmartwiona tym, co wydarzy się 1 kwietnia.” „Musimy przenieść podwyżki cen na konsumentów i upewnić się, że sprzedaż nie spadnie... to ogromne, ogromne ryzyko. Ale to właśnie przed tym stoimy.” „Cała sytuacja w 2025 roku budzi niepokój, a fraza, którą używamy, to 'przetrwać 2025'.”

Sonia Johnson mówi, że nadchodzące podwyżki kosztów uderzą w jej piekarnię. Zdjęcie: Sonia Johnson

Sonia Johnson jest właścicielką piekarni Mamars w Warrington i mówi, że wzrost płacy minimalnej sprawi, że jej największy koszt, czyli zatrudnienie, „będzie dość wysoki”. Dodatkowo mówi, że jej dostawcy zapowiedzieli, iż w nadchodzących miesiącach podniosą ceny. Mówi, że luksusowe produkty, takie jak jej rzemieślniczy ser, nie sprzedawały się tak dobrze w okresie świątecznym, ponieważ ludzie zacisnęli pasa, a ona będzie musiała podnieść ceny, aby pokryć swoje koszty.

„Zaniepokojony”

Mohammed Sarnwal otworzył restaurację The Farmhouse w Coventry w 2008 roku, skupiając się na lokalnych składnikach, pochodzących bezpośrednio z farm. Mówi, że nadchodzące podwyżki kosztów „niewątpliwie wywrą presję na marżach” i że ceny w jego menu mogą wzrosnąć „abyśmy przetrwali”

Mohammed Sarnwal bada nowe źródła dochodów dla swojej restauracji, aby „przetrwać” 2025 rok. Zdjęcie: Mohammed Sarnwal

„Szczerze mówiąc: jesteśmy zaniepokojeni”, mówi. „To dość niepokojące. Nigdy nie widziałem takiej sytuacji w ciągu moich 18 lat w branży gastronomicznej.” Mówi, że rząd „nie robi sobie żadnych przysług, jeśli chcą zniszczyć branżę gastronomiczną, to idą dobrą drogą.” Rzecznik rządu powiedział, że rząd „wspiera” branżę gastronomiczną, obniżając o 1 pens za akcyzę na piwo beczkowe od lutego, a także udzielając niektórym restauracjom, pubom i barom ulgi w wysokości 40% od podatków lokalnych od kwietnia.

Dodał, że mniejsze firmy zobaczą obniżenie lub brak zmian w składkach na ubezpieczenie społeczne (NIC) od kwietnia dzięki „więcej niż podwojeniu Zasiłku Zatrudnienia”, który zmniejsza kwotę, jaką mała firma musi płacić na NIC za swoich pracowników. Obok pustych stolików, tablic kredowych i e-maili oferujących duże zniżki, pojawił się inny znak desperacji miejsc, które próbują przyciągnąć klientów. Liczba zniżek wzrosła o 25% w 2024 roku, a same zniżki były przesadzone, mówi Maria Vanifatova z firmy zajmującej się badaniami rynku branży gastronomicznej, Meaningful Vision. W tym roku niektóre usługi dostaw jedzenia oferują nawet do 35% zniżki, mówi.

Pomimo tego, konsumenci planują wydać mniej na branżę gastronomiczną w pierwszych trzech miesiącach 2025 roku niż w zeszłym roku, według badania Deloitte przeprowadzonego wśród 3000 osób, udostępnionego wyłącznie BBC. Celine Fenech, liderka działu analiz konsumenckich w Deloitte, dodała, że wszelkie ożywienie w 2025 roku będzie zależało od obniżenia kosztów podstawowych, takich jak żywność i energia. Jednak dodaje: „Poza tym powinniśmy zacząć widzieć, jak więcej konsumentów wydaje na rzeczy niekonieczne, takie jak życie towarzyskie i wychodzenie do pubów i restauracji”, twierdząc, że wyższe płace minimalne powinny dać ludziom większą siłę nabywczą.

Dział: Biznes

Autor:
Faarea Masud, Lucy Acheson | Tłumaczenie: Julia Nawrocka - praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
https://www.bbc.com/news/articles/cvglw0vl6jzo

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się

INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE