2024-07-15 21:48:03 JPM redakcja1 K

Pieniądze za nic: czy powszechny dochód podstawowy zmieni społeczeństwo?

Koncepcja gwarantowanego dochodu zyskuje na popularności jako rozwiązanie problemu wpływu sztucznej inteligencji i sposobu na zachęcanie do bardziej satysfakcjonującej i społecznie wartościowej pracy.

Zdjęcie: Denis Vahey/The Observer

Kiedy Elinor O' Donovan dowiedziała się, że została losowo wybrana do udziału w pilotażowym programie dochodu podstawowego, nie mogła uwierzyć w swoje szczęście. W zamian za gwarantowaną pensję w wysokości nieco ponad 1400 euro (1200 funtów) miesięcznie od irlandzkiego rządu, 27-letnia artystka musiała jedynie wypełnić dwuletnią ankietę dotyczącą jej samopoczucia i sposobu spędzania czasu. „To było jak wygrana na loterii. Byłam w takim niedowierzaniu” - mówi. Dochód, który będzie otrzymywała do września 2025 r., pozwolił jej zrezygnować z pracy tymczasowej i skupić się na sztuce. „Pokrywa moje koszty utrzymania, czynsz, jedzenie i codzienne sprawy”. Koncepcja gwarantowanego dochodu podstawowego może wydawać się nowa lub neoteryczna, ale sięga 1795 r., kiedy amerykański ojciec założyciel Thomas Paine zasugerował, że „fundusz narodowy” powinien płacić każdemu dorosłemu, „bogatemu lub biednemu”, „czynsz gruntowy” w wysokości 10 funtów rocznie do ukończenia 50. roku życia. Ziemia jest „wspólną własnością rasy ludzkiej”, argumentował, więc wszyscy zostali zbiorowo wywłaszczeni przez „wprowadzenie systemu własności ziemskiej” i mieli prawo do odszkodowania. Dzisiaj, gdy sztuczna inteligencja (AI) uczy się od zbiorowej intelektualnej i kreatywnej produkcji ludzi i wykorzystuje to do pozbawiania pracowników środków do życia, idea powszechnego dochodu podstawowego (UBI) jako możliwego rozwiązania zyskuje na popularności. „Widzimy najbardziej destrukcyjną siłę w historii”, powiedział w zeszłym roku założyciel Tesli i właściciel X (dawniej Twittera) Elon Musk, zanim spekulował: „Nadejdzie taki moment, w którym żadna praca nie będzie potrzebna – możesz mieć pracę, jeśli chcesz jej dla osobistej satysfakcji – ale AI zrobi wszystko”. Kontrargumentem jest to, że chociaż AI może zastąpić szereg zawodów, stworzy również nowe role (w tym nadzór nad podejmowaniem decyzji przez AI – znany jako „człowiek w pętli”). Jednak dla wielu pracowników postęp AI nadal jest alarmujący. W marcu, po przeanalizowaniu 22 000 zadań w gospodarce Wielkiej Brytanii, obejmujących każdy rodzaj pracy, model stworzony przez Institute for Public Policy Research przewidział, że 59% zadań obecnie wykonywanych przez ludzi – szczególnie kobiety i osoby młode – może zostać dotkniętych przez AI w ciągu najbliższych trzech do pięciu lat. 

W najgorszym przypadku wywołałoby to „apokalipsę miejsc pracy”, w wyniku której osiem milionów ludzi straciłoby pracę w samej Wielkiej Brytanii. UBI zapewniłoby istotną sieć bezpieczeństwa. „W kapitalizmie pieniądze są potrzebne, aby przetrwać. To takie proste” - mówi dr Neil Howard, międzynarodowy badacz ds. ochrony socjalnej na Uniwersytecie w Bath. On i jego zespół pomogli opracować pilotażowe programy dochodu podstawowego na całym świecie i, podobnie jak Thomas Paine, uważa, że redystrybucja sprywatyzowanych zasobów wszystkich ludzi jest z natury sprawiedliwa. Howard porównuje duże modele językowe AI, które opierają się na zagregowanym zbiorze ludzkiej wiedzy, do grodzenia dóbr wspólnych, które rozpoczęło się w XVII wieku i sprywatyzowało większość wspólnych ziem Anglii. „Wspólne bogactwo świata i ludzkości powinno, z mocy prawa, należeć do nas wszystkich” - mówi Howard. „Zostało zawłaszczone przez nielicznych - co sprawia, że wielu musi albo walczyć o przetrwanie, albo po prostu nie robić tego skutecznie. Tak więc sprawiedliwość leży u podstaw roszczenia UBI”. Wbrew oczekiwaniom, mówi: „niekoniecznie doprowadziłoby to do tego, że ludzie wykonywaliby mniej pracy – umożliwiłoby im to wykonywanie lepszej pracy lub inwestowanie swojego czasu w działania bardziej użyteczne społecznie”. Argument ten jest poparty badaniem z 2020 r. przeprowadzonym przez naukowców z Uniwersytetu w Utrechcie w Holandii. Wykazało ono, że osoby bezrobotne, które wcześniej pobierały zasiłki, zwiększyły swój udział w rynku pracy po otrzymaniu dochodu podstawowego przez trzy lata. Zamiast wybierać niepewną pracę – podejmują każdą, jaką mogli dostać – aby spełnić warunki narzucone im przez system zasiłków, byli bardziej skłonni znaleźć i zaakceptować długoterminową, dobrze płatną pracę. Podejmowali się również większej ilości pracy. „Ludzie muszą wykonywać pracę, która wydaje się wartościowa psychologicznie” – mówi Cleo Goodman, ekspertka ds. UBI w think tanku Autonomy. „To jest w nas wpisane”. To kompletna bzdura sugerować, że istnieje frakcja społeczeństwa, która chce po prostu siedzieć na kanapie cały dzień, pić piwo i oglądać telewizję. 

Chcemy spędzać sporą część naszego czasu, robiąc coś, z czego jesteśmy dumni”. Wierzy, że każdy ma potencjał, aby znaleźć swoją „niszę” – pracę, w której jest dobry, która nadaje jego życiu sens i cel. Na przykład uważa, że gdyby UBI było dostępne, ludzie wykonywaliby więcej kreatywnej i charytatywnej pracy. „Rodzaj pracy, z której teraz bardzo trudno jest zarobić, to rodzaj pracy, do której myślę, że ludzie masowo by się przenieśli. I myślę, że byłoby to pozytywne dla społeczeństwa”. Dotyczy to w szczególności pracy opiekuńczej i rodzicielstwa, mówi Goodman. „Ludzie nie powinni być karani za dokonywanie takich wyborów. Społecznie i ekonomicznie ta praca jest cenna. Ale w tej chwili ekonomicznie nie jest ceniona”. Wynagrodzenia za pracę, która jest niezbędna, ale nieatrakcyjna, musiałyby wzrosnąć, gdyby wprowadzono program UBI. „Musielibyśmy uznać ludzi, którzy wykonują pracę w kanałach i sprzątają ulice, wykonują oni niesamowicie ważne prace, za które powinniśmy być wdzięczni” - mówi Goodman. „Dlatego powinni być wynagradzani w uczciwy sposób. Myślę, że więcej osób chętnie pobrudziłoby sobie ręce, gdyby otrzymywali uczciwe wynagrodzenie”. Chociaż w Anglii nie ma obecnie żadnego podstawowego systemu dochodu. Autonomy chce to zmienić. Goodman zbiera fundusze na mikropilotaż, który dałby 15 osobom w dwóch obszarach – centralnym Jarrow w South Tyneside i East Finchley w północnym Londynie – 1600 funtów miesięcznie przez dwa lata, aby mogły obserwować wpływ na swoje życie. Jedynym obecnie działającym w Wielkiej Brytanii pilotażem podstawowego dochodu jest walijski program rządowy dla 600 młodych osób opuszczających placówki opiekuńcze. Każdy otrzymuje 1600 funtów miesięcznie (1280 funtów po opodatkowaniu) przez 18 miesięcy, aby badacze mogli ocenić korzyści płynące z programu. Raport tymczasowy sugeruje, że odbiorcy odczuwają „większe poczucie wyboru i kontroli nad przyszłością”. W USA, gdzie obecnie ponad 100 pilotaży UBI jest w trakcie badań lub realizacji, badacze zaobserwowali podobne wyniki. Jeden dwuletni pilotaż, In Her Hands, z udziałem czarnoskórych kobiet w stanie Georgia, doprowadził do powrotu do edukacji większej liczby kobiet kolorowych. Cheeoni Hampton, 47-letnia niepełnosprawna babcia, która wcześnie opuściła szkołę, aby mieć dzieci, była jedną z nich. 

„Kiedy znalazłam ulotkę pod drzwiami, byłam sceptyczna” — mówi ze swojego domu w Atlancie, gdzie w pewnym momencie swojego życia doświadczyła bezdomności. „Potem trochę to zbadałam i pomyślałam: Może mogę zdobyć prawdziwą karierę, zamiast skakać z pracy do pracy. Dochód, który otrzymuje – 850 dolarów (673 funtów) miesięcznie do września – pozwolił byłej pracownicy magazynu wziąć udział w kursie online i zostać ochroniarzem, jednocześnie spłacając długi. „Ciężar spadł mi z ramion” – mówi. Hampton wyprowadziła się ze swojego dotowanego mieszkania i kupiła tani dom z kredytem hipotecznym. Teraz zarabia wystarczająco dużo, aby pokryć wszystkie rachunki bez zadłużania się. Z odrobiną dodatkowych pieniędzy, jak mówi, można naprawdę wiele zrobić. „To zmotywowało mnie do wyjścia i zrobienia czegoś lepszego dla siebie. Zmieniło moje spojrzenie na życie”. W Cambridge, Massachusetts, była burmistrz Sumbul Siddiqui rozpoczęła program zapewniający 2000 rodzinom o niskich dochodach gwarantowany dochód wolny od podatku w wysokości 500 dolarów (395 funtów) miesięcznie przez 18 miesięcy. Jest członkinią Mayors for a Guaranteed Income, koalicji 150 burmistrzów w USA, którzy opowiadają się za ogólnokrajowym programem gwarantowanego dochodu. Jej program kosztuje miasto 22 mln dolarów (17 mln funtów), ale, jak mówi, była to „bardzo łatwa” decyzja: „Myślę, że musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby zapewnić stabilność finansową i godność tym, którzy są najbardziej narażeni w naszej społeczności”. Dodaje: „Myślę, że ważne jest, aby powiedzieć: „Zdajemy sobie sprawę, że możesz potrzebować pomocy, wsparcia, i ufamy, że wymyślisz, jak najlepiej wykorzystać te pieniądze”. Wcześniejszy program pilotażowy, który Siddiqui przeprowadził w mieście, przyniósł znaczącą poprawę sytuacji finansowej 130 rodzin, wyższy wskaźnik zatrudnienia, więcej czasu i przestrzeni na rodzicielstwo oraz lepsze wyniki w nauce dzieci. W Cork Elinor O'Donovan – która zaczęła otrzymywać irlandzki dochód podstawowy dla pracowników kreatywnych w 2022 r. – może teraz spędzać czas na pracy, która daje jej poczucie spełnienia. „W zeszłym roku nakręciłam swój pierwszy film, co było dla mnie naprawdę istotne i mogłam zapłacić innym artystom za współpracę ze mną”. Po drugiej stronie Morza Irlandzkiego rząd Szkocji oraz burmistrzowie Manchesteru, Liverpoolu i Londynu publicznie wyrazili entuzjazm dla przeprowadzenia pilotażów dochodu podstawowego na swoich obszarach.

Jednak jak dotąd nikomu się to nie udało. Jedną z największych przeszkód, z jakimi się borykają, jest to, że HMRC odmawia zwolnienia uczestników z podatku dochodowego, co znacznie zwiększa kwotę brutto, jaką dostawcy programu muszą zapłacić, aby zapewnić każdej osobie niewielki, ale odpowiedni dochód netto. Uczestnicy muszą również otrzymać rekompensatę finansową, jeśli inne świadczenia zostaną naruszone w wyniku pilotażu. To sprawia, że piloci w Wielkiej Brytanii są drożsi niż w innych krajach. „To impas” – mówi ekonomista prof. Mike Danson , który przeprowadził badania na rzecz wprowadzenia w Szkocji podstawowego dochodu. „Wiemy, że prywatnie niektórzy wysocy rangą urzędnicy państwowi są za. Ale politycy boją się wykonać ten wielki krok i zaufać, że ludność postąpi właściwie”. Badania nad wpływem na uczestników pilotaży w miejscach o podobnej gospodarce do Wielkiej Brytanii są tak przytłaczająco pozytywne, że, jak sugeruje, opór w rządzie musi być „ideologiczny”. „Więc dopóki nie nastąpi radykalna zmiana myślenia w Westminster, nic nie może się zmienić, naprawdę, nigdzie w Wielkiej Brytanii”. Ale AI może być impulsem do tej radykalnej zmiany myślenia, zwłaszcza jeśli dojdzie do masowych strat miejsc pracy. „Jednym z poglądów jest to, że dochód podstawowy musi zostać wprowadzony, ponieważ aby kontynuować, firmy potrzebują ludzi z pieniędzmi. Ludzie potrzebują dochodu, który mogą wydać na dobra i usługi. Więc jeśli zabierasz dużo dochodów z gospodarki, a ludzie tracą pracę, to jest to problem” — mówi Danson.Nie tylko ekonomiści uważają, że w przyszłości konieczne będzie wprowadzenie UBI. Profesor Geoffrey Hinton – informatyk powszechnie uważany za „ojca chrzestnego AI” – należy do grona jego zwolenników. „Konsultowali się ze mną ludzie z Downing Street i doradziłem im, że UBI to dobry pomysł” – powiedział BBC w maju. Obawia się, że AI zniszczy miejsca pracy i zwiększy produktywność: „Powiększy przepaść między bogatymi i biednymi” – powiedział. Darrell West, autor książki The Future of Work: AI, Robots and Automation, twierdzi, że tak jak innowacje polityczne były potrzebne w czasach Thomasa Paine'a, aby pomóc ludziom przejść z gospodarki agrarnej do przemysłowej, tak są potrzebne dzisiaj, gdy przechodzimy do gospodarki AI. „Istnieje ryzyko, że AI przejmie wiele miejsc pracy” — mówi. „Dochód podstawowy mógłby pomóc w poruszaniu się po tej sytuacji”. 

Przewiduje, że wpływ AI będzie dalekosiężny, dotykając pracowników fizycznych i umysłowych. „Nie tylko osoby początkujące zostaną dotknięte. Musimy więc zastanowić się, co to oznacza dla gospodarki, co to oznacza dla społeczeństwa jako całości. Co zrobią ludzie, jeśli roboty i AI przejmą wiele miejsc pracy?”. Nell Watson , futurolog, która skupia się na etyce AI, ma bardziej pesymistyczne spojrzenie. Uważa, że jesteśmy świadkami początku ery „firm AI”: środowisk korporacyjnych, w których bardzo niewielu – jeśli w ogóle – ludzi jest zatrudnionych. Zamiast tego w tych firmach wiele różnych podosobowości AI będzie pracować niezależnie nad różnymi zadaniami, okazjonalnie zatrudniając ludzi do „drobnych prac”. Firmy zajmujące się sztuczną inteligencją mają potencjał, aby stać się „niezwykle wydajniejsze niż przedsiębiorstwa prowadzone przez ludzi”, wypierając z rynku niemal wszystkie inne, „poza niewielką grupą tradycyjnych, starych przedsiębiorstw, które jakoś przetrwają, ponieważ ich tradycyjne metody są cenione”. Watson spekuluje, że w przyszłości ludzie będą musieli wykonywać tylko prace wymagające interakcji z ludźmi (jak kapelani szpitalni i pracownicy opieki) lub wymagające skomplikowanych zadań fizycznych (jak tynkarze, hydraulicy i fryzjerzy). W rezultacie uważa, że to firmy AI, a nie rządy, mogą ostatecznie wypłacać ludziom dochód podstawowy. Tymczasem firmy AI nie będą miały żadnych pensji do płacenia. „Ponieważ w pętli nie ma ludzi, zyski i dywidendy tej firmy mogłyby być przekazywane potrzebującym. To mógłby być sposób na generowanie dochodu wsparcia w sposób, który nie wymaga państwowego dobrobytu. Jest to w pełni zgodne z kapitalizmem. Po prostu robi to AI”. Howard jest również optymistą, że pewnego dnia zobaczymy wprowadzenie w Wielkiej Brytanii systemu dochodu podstawowego: „Mamy wiele dowodów – a ludzie dają nam jasno do zrozumienia – że powszechność, bezwarunkowość, automatyzm płatności dają ludziom poczucie godności. To pokazuje, że są ważni i że ich doświadczenia jako istot ludzkich są wystarczająco ważne, aby przyznać im tę solidną kwotę gotówki” – mówi. „Myślę, że musimy wzywać do dochodu podstawowego na podstawie poczucia wspólnej moralności, ponieważ niepewność ekonomiczna jest ponura. Jest empirycznie szkodliwa i opiera się na historycznych niesprawiedliwościach, które przekładają się na obecne nierówności. Tak więc istnieje bardzo silny argument za redystrybucyjnym dochodem podstawowym już teraz, niezależnie od tego, czy maszyny nadejdą, czy nie”. 

Dział: Gospodarka

Autor:
Donna Ferguson | Tłumaczenie: Aleksandra Sawicka - praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
https://www.theguardian.com/profile/donna-ferguson

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się

INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE