Przemysł naftowy o „wymagających” celach klimatycznych na rok 2030
Zwiększone koszty i wyzwania związane z energią powodują, że cele klimatyczne przemysłu naftowego i gazowego pozostają daleko w tyle. „Władze muszą być skłonne by zmienić tempo”, mówi przewodnicząca Offshore Norge.
„Nadal możliwe jest osiągnięcie 50-procentowej redukcji emisji w przemyśle naftowo-gazowym, ale będzie to wymagające”, mówi dyrektor generalny Offshore Norge Hildegunn T. Blindheim. Zdjęcie: Harald Henden, VG
Wyzwania zostały omówione w najnowszym raporcie Offshore Norge i przez innych partnerów współpracującymi z Konkraft. W 2020 roku Storting przyjął pakiet kryzysowy obejmujący ulgi podatkowe dla branży naftowo-gazowej. Jednocześnie postawiono wymóg ograniczenia emisji gazów w przemyśle o 50% do roku 2030, w stosunku do jego poziomu z roku 2005. „Osiągnięcie celu, jakim jest 50-procentowa obniżka, jest możliwe, ale będzie wyzwaniem”, twierdzą partnerzy Konkraft. Powodem są zwiększone koszty, presja w łańcuchu dostaw i znacznie bardziej wymagająca sytuacja w zakresie dostępu do energii i rozwoju sieci. Aby zastąpić energię gazową w instalacjach naftowych i gazowych, potrzebne są duże ilości energii. „Osiągnięcie 50-procentowej redukcji emisji dla przemysłu naftowo-gazowego jest nadal możliwe, ale będzie stanowiło wyzwanie. Nie możemy ignorować faktu, że część szelfu musi zostać zelektryfikowana z energią pochodzącą z lądu, a władze muszą być skłonne do wprowadzenia zmiany tempa w zakresie rozwoju nowych źródeł energii, środków i procedur”, mówi dyrektor generalny Offshore Norge Hildegunn T. Blindheim. Minister ds. ropy i energii Terje Aasland oczekuje, że branża podejmie działania, aby osiągnąć cele i wskazuje, według NTB, że w ostatnim czasie spółka zarobiła dużo pieniędzy. „Oczekuję, że będą „zakasać” rękawy i zrobią wszystko, co w ich mocy, aby ograniczyć emisję gazów cieplarnianych. Są zamożni i mają możliwość wdrożenia odpowiednich przedsięwzięć”, mówi Aasland dla NTB.
Będą 29 procentowe cięcia
Jeśli wziąć pod uwagę również dojrzałe środki, w sprawie których jeszcze nie podjęto decyzji, cięcia mogą wynieść 35 procent do 2030 roku. Cel, jakim jest 50-procentowa obniżka, wymaga dojrzałości kilku środków, co zauważają partnerzy Konkraft w raporcie. W kilku z najnowszych wskazano, że elektryfikacja branży naftowej, przemysłu i sektora transportu będzie wymagała w nadchodzących dziesięcioleciach dużych nakładów mocy. Przy jednoczesnym wyprodukowaniu stosunkowo małej ilości energii, co może stwarzać wyzwania podczas wdrażania inicjatyw. „Bez dalszej elektryfikacji energią z lądu, nie będzie możliwe realizowanie ambicji Stortingu dotyczącej 50-procentowej redukcji emisji gazów do 2030 roku”, twierdzi zastępca dyrektora NHO Anniken Hauglie, w komunikacie prasowym.
Potrzebujemy dużo mocy
Według Konkraft zużycie energii w sektorze naftowym ma wynieść około 15 terawatogodzin (TWh) w 2030 roku, co zostało zatwierdzone przez osoby powiązane. Jeśli uwzględni się również projekty, których wnioski o przyłączenie zostały złożone, zużycie może wynieść do 20 TWh, czyli około dwukrotnie więcej niż obecne zużycie. Oczekuje się, że ostatecznie zużycie energii spadnie w miarę zamykania się starych obszarów. Obecnie opracowywanych jest kilka projektów elektryfikacji, w tym Troll B i C oraz Oseberg. Branża chce także zelektryfikować kilka projektów w takich obszarach jak Tampen, Halten, Grane i Ringhorne. Według raportu może to znacznie zwiększyć zapotrzebowanie na moc i energię. „Trzeba zacząć jak najszybciej, ponieważ działania ograniczające emisję zajmują dużo czasu”, podkreślają partnerzy Konkraft. „Czas realizacji dużych działań ograniczających emisję, od identyfikacji i uruchomienia do zakończenia, szacuje się na prawie sześć lat”, piszą. Wielu uczestników przedstawiło plany rozbudowy energetyki morskiej i wiatrowej, w celu pokrycia części własnego zapotrzebowania na energię, realizując projekty takie jak Trollvind i Goliatvind na Morzu Barentsa. Jednak niedawno Equinor przełożył termin Trollvind na czas nieokreślony, częściowo ze względu na zwiększone koszty. „Jest mało prawdopodobne, aby projekty wykorzystujące energię powstałą z nadmorskiego wiatru były dostępne na wystarczającą skalę, taką która by umożliwiała zrealizowanie celów klimatycznych branży w 2030 roku”, czytamy w raporcie.
Kontrowersje
Elektryfikacja szelfu planowana była od wielu lat i miała wsparcie w Stortingu. Jednak w ostatnim czasie narasta sceptycyzm wobec takich projektów. Jest wielu innych uczestników, którzy również potrzebują energii elektrycznej na potrzeby działań klimatycznych i nowego przemysłu, istnieje zatem obawa, że ceny energii elektrycznej mogą wzrosnąć, jeżeli wzrośnie zużycie energii bez zwiększania jej produkcji. „Największym wyzwaniem jest jednak powiększająca się niepewność co do zasilania projektów energią lądową, z których wynikają coraz to bardziej wymagające sytuacje energetyczne, które prowadzą do rosnącego oporu wśród ludności i kręgów politycznych. Dla firm realizujących duże i długoterminowe inwestycje niezbędne są stabilne i przewidywalne ramy decydujących warunków”, piszą partnerzy Konkraft. LO, NHO i reszta partnerów Konkraft twierdzą w raporcie, że elektryfikacja powoduje spadek klimatu na całym świecie, i nawiązują do obliczeń Thema Consulting. Wskazują oni również, że elektryfikacja ma kluczowe znaczenie dla osiągnięcia przez Norwegię zakładanych cięć. „Jeśli nie zostaną zrealizowane opłacalne projekty elektryfikacji, polityka klimatyczna będzie droższa, a cele trudniejsze do osiągnięcia”, piszą.
Dział: Aktualności
Autor:
Kjetil Malkenes Hovland | Tłumaczenie Magdalena Zorska
Źródło:
https://e24.no/energi-og-klima/i/nQlmEL/oljebransjen-om-2030-klimamaal-krevende