Raport: Żaden z wiodących koncernów naftowych i gazowych nie dostosował się do celów klimatycznych
Branża naftowo-gazowa dała jasno do zrozumienia, że planuje przetrwać tak długo, jak to możliwe.
Fot. © Pedro PARDO / AFP/File
Wszyscy giganci naftowi i gazowi planują ekspansję związaną z paliwami kopalnymi niezgodną z założeniami ograniczenia wzrostu temperatury do 1,5 stopnia Celsjusza, wynika z nowego raportu opublikowanego w środę.
Ocena 25 największych firm notowanych na giełdzie paliw przeprowadzona przez think-tank Carbon Tracker ma na celu umożliwienie inwestorom oceny, czy firmy te są dostosowane do uzgodnionych na szczeblu międzynarodowym celów klimatycznych. W raporcie stwierdzono, że żadna z nich nie jest.
„Koncerny na całym świecie publicznie deklarują, że wspierają cele porozumienia paryskiego i twierdzą, że są częścią procesu przyspieszenia transformacji energetycznej" - powiedziała Maeve O'Connor, analityk ds. ropy i gazu w Carbon Tracker i autorka raportu. „Niestety, widzimy jednak, że żadna z nich nie jest obecnie spójna z celami porozumienia paryskiego, choć istnieją wyraźne różnice między nimi".
Raport ocenia firmy w skali od A do H, wykorzystując kryteria obejmujące inwestycje, plany produkcyjne i cele w zakresie emisji. Ocena A byłaby potencjalnie zgodna z założeniami porozumienia zawartego w Paryżu w 2015 roku, by ograniczyć wzrost temperatury „znacząco poniżej” 2°C, a jeśli to możliwe nawet do 1,5°C. Ocena H, według Carbon Tracker, jest daleko od założonych celów i skierowana w stronę katastrofalnego ocieplenia powyżej 2,4°C.
Ocenione najwyżej z wynikiem D, zostało brytyjskie BP. Na końcu listy znalazły się Saudi Aramco, brazylijski Petrobras i amerykański ExxonMobil, wszystkie z oceną G. A pulę zamyka Conoco Phillips również z USA z oceną H.
„Uporządkowane przekształcenie”
Prawie wszystkie oceniane firmy planują nowe inwestycje i zwiększenie produkcji w najbliższym czasie. Jedynie BP planuje zmniejszenie wydobycia w dłuższej perspektywie, podczas gdy Repsol, Equinor i Shell przewidują utrzymanie poziomów mniej więcej na tym samym poziomie. Aczkolwiek w poprzednim roku BP uznało, że ich emisje dwutlenku węgla nie spadną tak szybko jak przewidywano, ponieważ odnotowali rekordowy roczny zysk przez rosnące ceny. Dodając, że emisje CO2 z produkcji paliw spadną o 20-30 procent w 2019 roku, a nie jak w poprzedniej prognozie o 25-40 procent.
Tymczasem TotalEnergies ogłosił pod koniec środy, że zmniejszył swój ślad węglowy w 2023 r., a od 2020 r. zmniejszył emisję metanu o prawie połowę. Spalanie ropy naftowej, które stanowi większość emisji, zostało zredukowane o 35% od 2015 r., podała francuska firma w swoim rocznym raporcie klimatycznym, ale spalanie gazu, który był priorytetem dla firmy, gwałtownie wzrosło od 2015 roku.
Brytyjski Shell w zeszłym tygodniu również złagodził swoje cele w zakresie redukcji emisji dwutlenku węgla, choć podkreślił, że dąży do „zrównoważonego i uporządkowanego przejścia z paliw kopalnych na energię niskoemisyjną".
Przy dotychczasowym ociepleniu o 1,2°C, ludzie na całej planecie już teraz stają w obliczu śmiertelnych i wyniszczających ekonomicznie skutków klimatycznych, a globalne temperatury w ubiegłym roku osiągnęły najwyższy rekordowy poziom, nasilając pożary, burze i susze niszczące uprawy.
Podczas grudniowej konferencji klimatycznej ONZ COP28 prawie 200 krajów zgodziło się na odejście od paliw kopalnych i potrojenia mocy odnawialnych źródeł energii jeszcze w tej dekadzie. Jednak branża naftowa i gazowa jasno dała do zrozumienia, że planuje pozostać w grze tak długo, jak to możliwe.
Dyrektor generalny Saudi Aramco Amin Nasser powiedział w tym tygodniu, że świat powinien „porzucić fantazję o stopniowym wycofywaniu ropy i gazu, a zamiast tego, inwestować realizując założenia dotyczące popytu”.
Dział: Gospodarka
Autor:
AFP PHYS.ORG | Tłumaczenie: Jakub Wyrwas