Restauracja Mother India świętuje 30-lecie – To było po prostu niesamowite
W tym tygodniu restauracja Mother India obchodzi swoje 30-lecie. – Według nas naprawdę ciężko pracujemy, mówi Sarita Sehjpal.

Zdjęcie: Siv Kristin Sællmann / NRK
– Kolejka była, aż do rogu Geheb, a ludzie musieli czekać ponad dwie godziny na jedzenie – wspomina właścicielka restauracji Sarita Sehjpal, opisując dzień, w którym restauracja Mother India otworzyła swoje drzwi w Kristiansand. Było to 13 listopada 1995 roku.
Sehjpal dobrze pamięta ten dzień.
– To, co jest naprawdę wspaniałe, że wielu z tych, którzy byli naszymi gośćmi wtedy, wciąż są naszymi gośćmi.
Sehjpal i jej brat Raj Sharma prowadzą tę odnoszącą sukcesy restaurację razem.
– Jesteśmy całkiem normalni. Kłócimy się tak, że aż furczy, ale potem znowu się godzimy. Nie trzeba się przecież zgadzać ze sobą cały czas, prawda?
Mimo że rodzeństwo bardzo cieszy się z pracy i restauracja cieszy się dużą popularnością, utrzymanie jej w działaniu wymaga mnóstwa wysiłku.
– Po naszemu, to naprawdę ciężko pracujemy. Przez ostatnie dwadzieścia pięć lat pracowaliśmy każdą niedzielę, mówi Sehjpal.
Jedzenie i ludzie
Restauracja serwuje autentyczną indyjską kuchnię, która zdaje się przypaść do gustu Norwegom. Sehjpal mówi, że kluczem do sukcesu było znalezienie równowagi między kulturą norweską i indyjską.
– Myślę, że tajemnica tkwi w tym, że oboje wychowaliśmy się tutaj, więc udało nam się rozgryźć, które indyjskie potrawy pasują do norweskiego podniebienia.
Restauracja Mother India oferuje „skalę ostrości” od 1 do 6, gdzie 6 to najostrzejsze danie. Okazuje się, że Norwegowie są całkiem twardzi, jeśli chodzi o jedzenie ostrej kuchni.
– Dla nas teraz to normalne, że serwujemy poziom ostrości 5 i 6, tak samo jak serwujemy poziom 2. Ciekawostką jest, że rzadko podajemy poziom 6 hindusom, którzy odwiedzają nasz lokal, mówi Sarita Sehjpal.
Jej brat, Raj Sharma, uważa, że do prowadzenia restauracji przez 30 lat trzeba mieć specjalne zainteresowanie jedzeniem i gotowaniem, ale twierdzi, że to nie jedyny potrzebny „składnik”.
– Trzeba też naprawdę lubić ludzi. Jedzenie to przecież wspólna sprawa, mówi.
W restauracji organizowano nie tylko urodziny dzieci i bierzmowania, ale także zaręczyny. To są rzeczy, które rodzeństwo szczególnie docenia.
– To doświadczenia, które dały nam ogromną motywację przez te 30 lat. Pomyśl, w czym mieliśmy przyjemność uczestniczyć. To było po prostu niesamowite, mówi Sharma.
Udział w „Farmen”
Sarita Sehjpal bierze udział w tym roku w programie „Farmen Kjendis”, który był nagrywany w Søgne w zeszłym roku. Program zadebiutował na antenie TV 29 stycznia.
– To było świetne doświadczenie. Jeszcze nie odważyłam się obejrzeć odcinków, bo trochę się boję i krępuję, mówi.
Po udziale w programie eksponowanie jej osoby stało się dość wymagające.
– Dla mnie Kristiansand i Sørlandet to było miejsce, w którym czułam się bezpiecznie. Wszyscy nas znają, wiedzą, czym się zajmujemy, co reprezentujemy i jakimi jesteśmy ludźmi. A nagle zostajesz wystawiony na całą Norwegię.
Wtedy przydaje się 30-letni dorobek.
– Dla mnie to bardzo bezpieczne, że mogę schować się w restauracji, mówi Sehjpal.
Długie świętowanie
30-lecie na pewno zostanie uczczone. Sehjpal ma w planach kilka wydarzeń przez cały rok, w tym także małe „atrakcje” przez ten czas.
Ma też jeden pomysł, który nie do końca podoba się jej bratu.
– Mam ogromną ochotę na Bollywood party, więc próbuję przekonać mojego brata. Ja jestem trochę bardziej od niego zabawna, śmieje się Sehjpal.
Dział: Biznes
Autor:
Lina Angelique Nodland Bulien i Håvard Raustøl | Tłumaczenie: Julia Ćwik – praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/