2025-04-28 21:43:20 JPM redakcja1 K

Zaprojektowane w USA, wyprodukowane w Chinach. Dlaczego Apple ma problem

Każdy iPhone ma etykietę, że został zaprojektowany w Kalifornii. I mimo że ten wymuskany kwadrat, który kieruje naszym życiem faktycznie jest zaprojektowany w USA, to najprawdopodobniej został ożywiony tysiące mil dalej w Chinach – w kraju najbardziej dotkniętym przez cła prezydenta USA Donalda Trumpa, które obecnie wynoszą nawet 245% na niektóre towary z Chin.

Zdjęcie: owngarden/getty images

Każdy iPhone ma etykietę, że został zaprojektowany w Kalifornii. I mimo że ten
wymuskany kwadrat, który kieruje naszym życiem faktycznie jest zaprojektowany w
USA, to najprawdopodobniej został ożywiony tysiące mil dalej w Chinach – w kraju
najbardziej dotkniętym przez cła prezydenta USA Donalda Trumpa, które obecnie
wynoszą nawet 245% na niektóre towary z Chin.

Apple sprzedaje ponad 220 milionów iPhone’ów rocznie, a według szacunków nawet
9 na 10 z nich została wyprodukowana w Chinach. Od szklanych ekranów po
opakowanie baterii, to właśnie w tym kraju większość komponentów z urządzeń
Apple’a jest tworzona, pozyskiwana i składana w iPhone’y, iPady czy też Macbooki.
Większość z nich jest wysyłana statkiem do Stanów Zjednoczonych, największego
rynku firmy.

Na szczęście dla firmy, Trump nagle zwolnił z ceł smartfony, komputery i niektóre z
innych urządzeń elektrycznych w zeszłym tygodniu, ale komfort ten jest krótkotrwały.

Prezydent Trump zasugerował, że kolejne cła są tylko kwestią czasu: „NIKT się z
nich ‘nie wymiga’”, napisał na platformie Truth Social, podczas gdy jego
administracja będzie badać „półprzewodniki i CAŁY ŁAŃCUCH DOSTAW
ELEKTRONIKI”.

Cały globalny łańcuch dostaw, który Apple uznawał za swoją mocną stronę, jest
obecnie ich słabym punktem.

USA i Chiny, dwie największe gospodarki świata, są współzależne od siebie, a
szokujące cła Trumpa wywróciły do góry nogami relacje pomiędzy nimi z dnia na
dzień, co prowadzi do nieuniknionego pytania – kto jest bardziej zależny od kogo?

Jak linia zabezpieczająca stała się zagrożeniem

Chiny ogromnie zyskały na bycie miejscem dla lin montażowych jednej z najbardziej
wartościowych firm świata. Wizytówką dla Zachodu była wysokiej jakości produkcja,
co pomogło zachęcić lokalne innowacje.

Apple pojawił się w Chinach w latach 90-tych ubiegłego wieku, aby sprzedawać
komputery przez zewnętrznych dostawców. Około 1997 r., kiedy firma była na skraju
bankructwa, zmagając się z konkurencją, znalazła ona koło ratunkowe w Chinach.

Młoda Chińska gospodarka dopiero co otwierała się dla zagranicznych firm, aby
zwiększyć produkcję przemysłową i stworzyć nowe miejsca pracy.

Jednakże dopiero w 2001 r. Apple oficjalnie zawitał w Chinach za pośrednictwem
firmy handlowej z siedzibą w Szanghaju, zaczynając produkcję w kraju. Firma
nawiązała współpracę z Foxconn, tajwańskim producentem elektroniki w kraju, aby
produkować iPody, potem iMaki, a w końcu iPhone’y.

Gdy Pekin zaczął handel ze światem, zachęcany przez USA, Apple zaczął rozwijać
swoją obecność w miejscu, które zaczęło zmieniać się w fabrykę świata. Wtedy
Chiny nie były przygotowane do produkowania iPhone’ów, ale, według eksperta od
łańcuchów dostaw Lin Xueping, firma wybrała swoją grupę dostawców i pomogła im
stać się „supergwiazdami produkcji przemysłowej”. Przytacza on przykład Beijing
Jingdao, obecnego lidera produkcji bardzo szybkich i precyzyjnych maszyn, które są
przydatne do sprawniejszej produkcji zaawansowanych komponentów.

Apple otworzył swój pierwszy sklep w kraju w 2008 r. w Pekinie, kiedy miasto to
gościło Igrzyska Olimpijskie, a relacje pomiędzy Chinami a Zachodem były najlepsze
w historii. Liczba sklepów lawinowo wzrosła do pięćdziesięciu, gdzie klienci tworzyli
gigantyczne kolejki sięgające poza drzwi sklepów.

Wraz ze wzrostem marży zysku firmy, wzrosła również liczba taśm produkcyjnych.
Foxconn operował największą fabryką iPhone’ów w mieście Zhengzhou, które jest
nazywane „miastem iPhone’ów”. Dla szybko rozwijających się Chin Apple stał się
symbolem Zachodniej zaawansowanej technologii – prosta, ale oryginalna i
atrakcyjna.

Obecnie większość z iPhone’ów jest produkowana przez Foxconn. Zaawanasowane
chipy, które je zasilają, są produkowane na Tajwanie przez TMSC, największego na
świecie producenta chipów. Produkcja również wymaga metali ziem rzadkich, które
są potrzebne w urządzeniach audio i kamerach.

Według analizy Nikkei Asia, około 150 z 187 najważniejszych dostawców Apple’a
miało swoje fabryki w Chinach w 2024 r. „Nie ma dla nas bardziej kluczowego
łańcucha dostaw niż Chiny”, stwierdził dyrektor generalny Apple’a Tim Cook w
zeszłym roku.
Zagrożenie ceł – fantazja czy ambicja?

Podczas pierwszej kadencji Trumpa Apple zapewniło sobie zwolnienie z nałożonych
ceł na Chiny. Ale tym razem administracja Trumpa zrobiła z Apple przykład przed
zmianą decyzji o cłach na niektórą elektronikę. Uważają oni, że zagrożenie wysokich

podatków zachęci firmy do produkowania swoich produktów w USA. „Armia milionów
ludzi skręcających śrubki, aby stworzyć iPhone’y – takie rzeczy muszą dziać się w
Ameryce”, powiedział Howard Lutnick, sekretarz handlu USA. Rzeczniczka prasowa
Białego Domu Karoline Leavitt w zeszłym tygodniu powtórzyła: „Prezydent Trump
postawił sprawę jasno, że Stany Zjednoczone nie mogą polegać na Chinach, aby
produkować kluczową technologię taką jak półprzewodniki, chipy, smartfony oraz
laptopy”, dodając, że „zgodnie z poleceniem prezydenta firmy te dokładają wszelkich
starań, aby jak najszybciej zacząć produkcję w USA”. Wielu jest jednak
sceptycznych.

Myśl, że Apple przeniesie swoją fabrykę do USA jest „czystą fantazją” według Eli
Friedmana, byłego członka komitetu doradczego firmy. Twierdzi on, że rozmowy o
dywersyfikacji łańcucha dostaw z dala od Chin trwają już od 2013 r., kiedy dołączył
on do komitetu, ale USA nigdy nie były opcją. Eli Friedman dodał, że Apple nie zrobił
żadnego postępu przez kolejną dekadę, aż do wybuchu pandemii, kiedy to Chiny
wprowadziły ściśle kontrolowane lockdowny, szkodząc produkcji. „Najważniejszymi
nowymi lokalizacjami produkcji były Wietnam i Indie, ale większość wciąż odbywa
się [w Chinach]”. Apple nie odpowiedział na pytania BBC, lecz ich strona podaje, że
produkcja ma miejsce „w tysiącach firm w ponad pięćdziesięciu państwach”.

Przyszłe wyzwania

Każda zmiana do obecnego łańcucha dostaw Apple’a byłaby ogromnym ciosem dla
gospodarki Chin, która wciąż próbuje się dźwignąć po pandemii.

Wiele z powodów, dla których Chiny chciały być centrum produkcyjnym dla
Zachodnich firm na początku XXI wieku wciąż są aktualne: utworzenie wielu miejsc
pracy jak i kluczowa przewaga w globalnym handlu.

„Apple jest na skrzyżowaniu napięć amerykańsko-chińskich, a cła podkreślają koszt
tego narażenia”, powiedział Jigar Dixit, konsultant łańcuchów dostaw i operacji.
Może to tłumaczyć, dlaczego Chiny nie ugięły się przed groźbami Trumpa,
odpłacając się cłami na amerykański import o wysokości 125%. Chiny również
wprowadziły kontrole eksportowe na niektóre kluczowe metale ziem rzadkich i
magnesów, które mają w swoich magazynach, zadając cios USA. Nie ma jednak
wątpliwości, że amerykańskie cła na inne sektory zaboli chińską gospodarkę.

I to nie tylko Pekin, który musi mierzyć się z wyższymi cłami, gdyż Trump dał jasno
do zrozumienia, że celem będą również państwa, należące do chińskiego łańcucha
dostaw. Przykładowo Wietnam, gdzie Apple przeniósł produkcję AirPodów, został
objęty 46% cłami, zanim Trump zawiesił je na 90 dni, więc przeniesienie produkcji do
innego azjatyckiego kraju również nie jest rozwiązaniem. „Wszystkie możliwe
miejsca dla ogromnych montażowni Foxconn, które zatrudnia dziesiątki, a nawet

setki tysięcy pracowników znajdują się w Azji, gdzie również nakładane są wysokie
cła” – wyjaśnia Friedman.

Więc co Apple zrobi teraz?

Firma odpiera zaciętą konkurencję ze strony chińskich firm, gdyż tamtejszy rząd
naciska na produkcję zaawansowanej technologii w wyścigu ze Stanami
Zjednoczonymi. Według Lin Xuepinga „ponieważ Apple rozwinął możliwości
produkcji elektroniki w Chinach, teraz to Huawei, Xiaomi, Oppo oraz inne firmy mogą
wykorzystać łańcuchy dostaw Apple’a”.

W zeszłym roku Apple straciło pierwsze miejsce jako największego sprzedawca
smartfonów w Chinach na rzecz Huawei i Vivo. Chińczycy wydają o wiele mniej
pieniędzy, co jest spowodowane spowolnioną gospodarką, a ponieważ ChatGPT jest
zakazany w kraju, Apple ma trudności z utrzymaniem przewagi wśród nabywców
poszukujących telefonów ze sztuczną inteligencją. Firma nawet oferowała rzadkie
przeceny na iPhone’y w styczniu, aby zwiększyć ich sprzedaż.

Działając pod coraz ściślejszą kontrolą prezydenta Xi Jingpinga, Apple musi
ograniczyć użycie Bluetootha i Airdropa na swoich urządzeniach, gdyż
Komunistyczna Partia Chin starała się cenzurować polityczne wiadomości,
udostępnianie przez ludzi. Firma przetrwała rozprawę z branżą technologiczną, która
dotknęła nawet założyciela firmy Alibaba and multimiliarder Jacka Ma.

Apple ogłosił $500 miliardową inwestycję w USA, ale ona może okazać się nie
wystarczająca do zadowolenia administracji Trumpa na długo.

Zważając na zwroty akcji o 180 stopni i niepewność co do ceł Trumpa więcej
zaskakujących taryf jest spodziewanych, co może ponownie pozostawić firmie
niewielkie pole do manewru i jeszcze mniej czasu.
Jigar Dixit twierdzi, że cła na smartfony nie sparaliżują Apple’a, jeśli miałyby
powrócić, ale dodadzą „presji, zarówno operacyjnej, jak i politycznej” na łańcuch
dostaw, który nie może być szybko odwrócony. „Wyraźnie powaga
natychmiastowego kryzysu się zmniejszyła” dodał, nawiązując do
ubiegłotygodniowego zwolnienia z ceł smartfonów. „Myślę jednak, że Apple nie może
jeszcze odetchnąć z ulgą”.

Dział: Biznes

Autor:
Annabelle Liang/BBC | Tłumaczenie: Sebastian Ludyga — praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
https://www.bbc.com/news/articles/czx17361pw1o

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się

INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE