2025-04-28 23:14:06 JPM redakcja1 K

Czy Indie naprawdę są w stanie wstrzymać przepływ wody rzecznej do Pakistanu?

Czy Indie będą wstanie wstrzymać przepływ Indusu i jego dwóch dopływów przez wpłynięciem do Pakistanu?To pytanie nurtuje wiele osób po tym, jak Indie zawiesiły ważny traktat regulujący podział wody sześciu rzek w dorzeczu Indusu między tymi dwoma państwami, po wtorkowym przerażającym ataku w administrowanym przez Indie Kaszmirze.

Zdjęcie: Witthaya Prasongsin/getty images

Czy Indie będą wstanie wstrzymać przepływ Indusu i jego dwóch dopływów przez
wpłynięciem do Pakistanu?

To pytanie nurtuje wiele osób po tym, jak Indie zawiesiły ważny traktat regulujący
podział wody sześciu rzek w dorzeczu Indusu między tymi dwoma państwami, po
wtorkowym przerażającym ataku w administrowanym przez Indie Kaszmirze.

Traktat o wodach Indusu (IWT) z 1960 r. przetrwał dwie wojny pomiędzy tymi
nuklearnymi rywalami i był postrzegany jako przykład transgranicznego zarządzania
wodą.

Zawieszenie tego traktatu jest jednym z kilku kroków, jakie Indie podjęły przeciwko
Pakistanowi, oskarżając go o wspieranie transgranicznego terroryzmu – zarzut,
któremu Islamabad stanowczo zaprzecza i odpowiedział odwzajemnionymi
działaniami przeciwko Delhi, stwierdzając, że zatrzymanie przepływu wody „zostanie
uznane za akt wojny”.

Traktat ten przyznał trzy wschodnie rzeki – Ravi, Beas i Sutlej – dorzecza Indusu
Indiom, podczas gdy 80% trzech zachodnich – Indus, Jhelum oraz Chenab – trafiły
do Pakistanu.

Spory wybuchały już w przeszłości, a Pakistan sprzeciwiał się niektórym indyjskim
projektom w zakresie energii i infrastruktury wodnej, argumentując, że zmniejszyłyby
one przepływy rzek i naruszyłyby traktat. (Ponad 80% pakistańskiego rolnictwa i
około jednej trzeciej energii wodnej zależy od wody w dorzeczu Indusu). W
międzyczasie Indie naciskały na przegląd i modyfikację traktatu, powołując się na
zmieniające się potrzeby – od nawadniania i wodę pitną po energię wodną – w
świetle czynników w takich jak zmiany klimatu. Przez lata oba państwa szukały
konkurencyjnych dróg prawnych w ramach traktatu, w którym pośredniczył Bank
Światowy. Jest to jednak pierwszy raz, kiedy którakolwiek ze stron ogłosiła jego
zawieszenie – i co ważne, są to Indie, czyli kraj znajdującym się w górnym biegu
rzeki, co daje mu przewagę geograficzną.

Ale co tak naprawdę oznacza to zawieszenie? Czy Indie mogą zatrzymać lub
przekierować wody dorzecza Indusu, pozbawiając Pakistanu jego linii życia? I czy w
ogóle są one do tego zdolne?

Eksperci uważają, że Indie nie są w stanie zatrzymać dziesiątek miliardów metrów
sześciennych wody z zachodnich rzek w okresach wysokiego przypływu, gdyż
brakuje im zarówno ogromnej infrastruktury magazynowej, jak i rozległych kanałów
potrzebnych do przekierowanie takiej ilości wody.

„Infrastruktura, którą posiadają Indie, to głównie elektrownie wodne, nie potrzebujące
ogromnych zbiorników” – powiedział Himanshu Thakkar, regionalny ekspert ds.
zasobów wodnych w South Asia Network on Dams, Rivers and People. Takie
elektrownie wykorzystują siłę płynącej wody do obracania turbin i generowania
energii elektrycznej bez zatrzymywania dużych ilości wody.

Indyjscy eksperci twierdzą, że nieodpowiednia infrastruktura uniemożliwia Indiom na
pełne wykorzystanie nawet swoich 20% udziałów w wodach Jhelum, Chenab oraz
Indusu na mocy traktatu. Jest to kluczowy powód, dla którego argumentują one za
budową struktur magazynowych, którym Pakistan sprzeciwia się, powołując się na
postanowienie traktatu.

Eksperci są zdania, że Indie teraz mogą modyfikować istniejącą infrastrukturę albo
zbudować nową, aby zatrzymać lub przekierować więcej wody bez informowania
swojego sąsiada. „Inaczej niż w przeszłości, Indie nie będą już musiały dzielić się
dokumentami projektowymi z Pakistanem” – mówi Thakkar. Jednak wyzwania, takie
jak trudny teren i protesty w samych Indiach przeciwko niektórym projektom,
oznaczają, że budowa infrastruktury wodnej w dorzeczu Indusu nie postępuje
wystarczająco szybko.

Po ataku bojowników w administrowanym przez Indie Kaszmirze w 2016 r.,
urzędnicy indyjskiego ministerstwa zasobów wodnych poinformowali BBC, że
przyspieszą budowę kilku tam oraz projektów magazynowania wody w dorzeczu
Indusu. I mimo braku oficjalnych informacji na temat statusu tych projektów, źródła
twierdzą, że postęp jest ograniczony.

Niektórzy eksperci uważają, że jeżeli Indie zaczną kontrolować przepływ za pomocą
swojej istniejącej, jak i potencjalnej infrastruktury, to Pakistan może odczuć skutki
podczas pory suchej, kiedy dostępność wody jest już i tak najniższa.

„Bardziej palącym problemem jest to, co dzieje się w porze suchej, kiedy przepływy
w dorzeczu są niższe, magazynowanie ma większe znaczenie, a czas staje się
bardziej krytyczny” – napisał w gazecie „Dawn” Hassan F Khan, adiunkt Urban
Envrionmental Policy oraz studiów środowiskowych na Tufts University. „To właśnie
tam brak ograniczeń traktatowych może być bardziej odczuwalny”.

Traktat ten wymaga od Indii dzielenia się danymi hydrologicznymi z Pakistanem,
które są kluczowe dla prognozowania powodzi i planowania nawadniania, energii
wodnej oraz wody pitnej. Były indyjski komisarz ds. żeglugi śródlądowej przez ponad
sześć lat, Pradeep Kumar Sexana, powiedział agencji „Press Trust of India”, że kraj
może teraz przestać udostępniać danie dotyczące powodzi Pakistanowi. Region ten
doświadcza niszczycielskich powodzi w porze monsunowej, która trwa od czerwca
do września. Władze Pakistanu stwierdziły jednak, że Indie już teraz udostępniają
bardzo ograniczone dane hydrologiczne. „Indie udostępniały zaledwie ok. 40%
danych jeszcze przed wydaniem najnowszego oświadczenia” – powiedział BBC
Urdu Shiraz Memon, były dodatkowy komisarz Pakistanu ds. traktatu wodnego
Indusu.

Inną kwestią, która pojawia się za każdym razem, gdy w regionie dochodzi do napięć
związanych z wodą, jest to, czy kraj znajdujący się w górnym biegu rzeki może
„uzbroić” wodę przeciwko państwu znajdującemu się w na jej dolnym biegu. Często
jest to nazywane „bombą wodną”, kiedy to kraj znajdujący się w górnym biegu rzeki
może tymczasowo zatrzymać wodę, by następnie ją uwolnić nagle, bez ostrzeżenia,
powodując ogromne szkody w dolnym biegu rzeki.

Czy Indie mogłyby coś takiego zrobić?

Eksperci twierdzą, że Indie najpierw ryzykowałyby zalaniem własnego terytorium,
ponieważ ich tamy znajdują się daleko od granicy z Pakistanem. Mogłyby jednak
teraz wypłukiwać muł ze swoich zbiorników bez wcześniejszego ostrzeżenia i
potencjalnie powodując szkody w dolnym biegu rzeki w Pakistanie. Himalajskie
rzeki, takie jak Indus, niosą wysoki poziom mułu, który szybko gromadzi się w
tamach i zaporach. Nagłe jego wypłukanie może spowodować znaczne szkody w
dolnym biegu rzeki.

Istnieje jeszcze szerszy obraz: Indie leżą poniżej Chin w dorzeczu Brahmaputry, a
Indus ma swój początek w Tybecie.

W 2016 r., po tym jak Indie ostrzegły, że „krew i woda nie mogą płynąć razem” po
ataku bojowników w administrowanym przez Indie Kaszmirze, o który Indie również
obwiniały Pakistan, Chiny zablokowały dopływ rzeki Yarlung Tsangpo, która staje się
Brahmaputrą w północno-wschodnich Indiach. Chiny, które są sojusznikiem
Pakistanu, stwierdziły, że to zrobiły, ponieważ tego wymagał projekt hydroelektrowni,
którą budowali w pobliżu granicy. Ale czas, kiedy to się wydarzyło, wydawał się jako
pomoc Islamabadowi od Pekinu.

Po wybudowaniu kilku hydroelektrowni w Tybecie, Chiny dały zielone światło temu,
co będzie największą tamą na świecie na dolnych biegach Yarlung Tsangpo. Pekin

utrzymuje, że będzie to miało minimalny wpływ na środowisko, lecz Indie boją się, że
da to Chinom znaczącą kontrolę nad biegiem rzeki.

Dział: Świat

Autor:
Navin Singh Khadka/BBC | Tłumaczenie: Sebastian Ludyga — praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
https://www.bbc.com/news/articles/cd7vjyezypqo

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się

INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE