Demokratyczna Republika Konga może stać się zdrowotnym piekłem
Gdy wojna i konflikt szaleją, choroby zakaźne podążają śladem żołnierzy oraz osób zmuszonych do ucieczki. Połączenie przeciążonego już systemu opieki zdrowotnej z trwającym konfliktem zbrojnym może zmienić Demokratyczną Republikę Konga w zdrowotne piekło

Czerwony Krzyż i wojsko pochowały dziesiątki ofiar walk w DR Konga na cmentarzu w mieście Goma 4 lutego.
Zdjęcie: Alexis Huguet/AFP/NTB
To tekst dyskusyjny. Przedstawione opinie są wyłącznie poglądami autorów.
W lutym Światowa Organizacja Zdrowia poinformowała o wykryciu nieznanej choroby w Demokratycznej Republice Konga. Jej rozwój określono jako bardzo niepokojący. Ponad 50 osób zmarło, z czego kilka w ciągu zaledwie 48 godzin od zakażenia. Nowy wirus pojawia się na tle już istniejących zagrożeń, takich jak ospa, cholera, odra czy malaria.
Dzieje się to w momencie, gdy Stany Zjednoczone wycofują swoje wsparcie dla działań zdrowotnych w tym kraju, a konflikt między grupą rebeliantów M23 a siłami rządowymi ulega intensyfikacji.
USA ograniczają swoje globalne zaangażowanie w ochronę zdrowia, a ich zdolność do monitorowania chorób zakaźnych znacznie spadła. To poważnie utrudnia międzynarodową kontrolę zakażeń.
Czerwony Krzyż szczególnie obawia się skutków dla ludności mieszkającej na terenach objętych konfliktem, gdzie przeciążony system opieki zdrowotnej musi jednocześnie leczyć rannych, wspierać uchodźców i funkcjonować mimo zniszczonej infrastruktury, która dodatkowo zwiększa ryzyko zakażeń.
Utrzymanie higieny staje się niemożliwe bez dostępu do czystej wody, sprawnych urządzeń sanitarnych i podstawowych środków higieny — zwłaszcza w zatłoczonych obozach. Tego rodzaju środowisko łatwo przekształca się w pułapkę śmierci.
Kryzys zdrowotny w DR Konga
Demokratyczna Republika Konga ma doświadczenie w zwalczaniu groźnych chorób zakaźnych — jak ebola czy cholera — ale tylko wtedy, gdy otrzymuje odpowiednie wsparcie. Obecna sytuacja pokazuje jednak, jak dramatyczne mogą być skutki eskalacji konfliktu w warunkach międzynarodowej obojętności.
We wschodniej części kraju choroby zakaźne szybko rozprzestrzeniają się wśród osób uciekających przed walkami. Tylko w 2025 roku przesiedlono setki tysięcy ludzi; od 2021 roku liczba ta sięga już kilku milionów.
Dzieje się to w kontekście systemu, w którym monitorowanie, izolacja i leczenie osób zakażonych są wyjątkowo trudne. W jednej placówce medycznej może być konieczne jednoczesne udzielanie pomocy rannym w wyniku działań wojennych
i leczenie pacjentów z cholerą, odrą, ospą czy innymi infekcjami — bez wystarczających zasobów. To zwiększa ryzyko dalszych zakażeń.
Przykładowo, przed eskalacją konfliktu wskaźniki zachorowań na ospę wietrzną
i półpasiec były stabilne. Obecnie ONZ wyraża poważne obawy przed ich wzrostem w związku z trwającym konfliktem.
Walka zbrojna spowodowała zniszczenie kluczowej infrastruktury — m.in. sieci wodociągowych i energetycznych. W rezultacie wielu ludzi nie ma dostępu do czystej wody pitnej, nie może się myć ani bezpiecznie przygotowywać posiłków.
Służba zdrowia musi „utrzymać twierdzę” nawet podczas wojny
Lokalne systemy opieki zdrowotnej są pierwszą linią obrony w sytuacjach kryzysowych: zapewniają opiekę ratującą życie, monitorują stan zdrowia populacji
i zapobiegają rozprzestrzenianiu się chorób zakaźnych.
Napływ przesiedlonej ludności wywiera ogromną presję na ten system, jednocześnie zwiększając ryzyko rozprzestrzeniania się infekcji — podczas gdy zasoby i personel są już niewystarczające.
Bez szybkiej reakcji ryzykujemy, że nowe ogniska chorób wymkną się spod kontroli, a ich skutki będą odczuwalne daleko poza granicami Konga.
Fakt, że przymykamy oko na tragedie rozgrywające się w tym kraju, nie oznacza, że nie dotkną one również nas. Utrata człowieczeństwa może mieć bardzo realną cenę. Komisja Stoltenberga ds. Zdrowia na Świecie jednoznacznie zaleciła, by Norwegia kontynuowała swoje wysiłki w zakresie pomocy humanitarnej.
W obliczu realnego ryzyka wybuchu epidemii w DR Konga, zalecenie to nabiera nowego znaczenia.
Nie możemy pozostawić odpowiedzialności wyłącznie służbie zdrowia
w regionach ogarniętych konfliktem. To oni utrzymają twierdzę — w imieniu nas wszystkich.
Dział: Świat
Autor:
Kaia Vedlog Kveen i Ingrid Rostad | Tłumaczenie: Miłosz Nawrot — praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/
Źródło:
https://www.panoramanyheter.no/dr-kongo-global-helse-helse/dr-kongo-kan-bli-et-helseinferno/385541