Ekspert: „Zachód czerpie korzyści z obecności na rynku rosyjskiej ropy”
„Z zachodniej perspektywy mniej więcej normalny przepływ rosyjskiej ropy przynosi korzyści.”
Rosja i jej prezydent Władimir Putin skierowali eksport ropy naftowej do Azji po inwazji na Ukrainę. (Zdjęcie: Gavriil Grigorov/AFP/NTB)
Rosja jest jednym z największych producentów ropy na świecie. Więcej produkują tylko Stany Zjednoczone i Arabia Saudyjska. Kiedy prawie dwa lata temu Rosja najechała na sąsiednią Ukrainę, kraje zachodnie chciały nałożyć na Rosję sankcje w wielu obszarach. Stopniowo wprowadzono m.in. pułap cenowy na poziomie 60 dolarów za baryłkę rosyjskiej ropy.
Ropa przedostała się do Azji. Kraje takie jak Indie i Chiny potrafiły wykorzystać sankcje nałożone przez Zachód na Rosję i tanio kupować czarne złoto.
„Rosja nadal eksportuje ropę i zarabia na niej. Zachód powinien być z tego zadowolony” – mówi analityk towarowy Ole Hvalbye z SEB Markets.
„Wszystko by się pogorszyło”
„Świat zachodni i cały światowy rynek ropy nie skorzystają na całkowitym wstrzymaniu dostaw rosyjskiej ropy. Z zachodniej perspektywy to, że rosyjska ropa przepływa mniej więcej normalnie, jest naprawdę korzystne” – mówi Hvalbye dla ABC Nyheter.
Twierdzi, że gdyby z rynku zniknęła rosyjska ropa, rynek i gospodarka światowa zareagowałyby chaosem.
„Jeśli przestaniecie dostarczać światu rosyjską ropę, będzie to miało ogromny wpływ na ceny ropy i energii, bez których wolelibyśmy się obejść w globalnej gospodarce i tak już obciążonej wysoką inflacją. Pogorszyłoby to sytuację m.in. gospodarek Zachodu. To my zostaliśmy z rachunkiem” – mówi.
Wolumeny i ceny
Analityk uważa, że świadomość tego wśród mocarstw zachodnich pozwala na dalszą aktywność Rosji na rynku ropy naftowej w obecnym kształcie. Wyjaśnia, że w interesie Zachodu leży utrzymanie wysokiego wolumenu sprzedaży Rosji. Dla krajów takich jak USA ważne jest utrzymywanie cen na rozsądnym poziomie zarówno z punktu widzenia producentów, jak i konsumentów.
„W kontekście globalnym korzystne jest to, że Rosja nadal dostarcza na rynek jak najwięcej ropy, ale po możliwie najniższej cenie. Sankcje powinny się do tego przyczynić” – twierdzi Hvalbye, który zwraca uwagę, że pułap cenowy powinien „w teorii” pomóc w ograniczeniu dochodów Kremla w nadziei na zmniejszenie finansowania wojny w Ukrainie.
„Gdyby wstrzymać wprowadzanie na rynek wszystkich rosyjskich wolumenów, byłoby to dramatyczne, a ceny ropy poszybowałyby w górę. Nikt tego nie chce.”
Chiny i Indie
Według NTB w czasie świąt Bożego Narodzenia rosyjski wicepremier, Aleksandr Nowak, oświadczył, że 90% rosyjskiego eksportu ropy naftowej trafia do Chin i Indii. 50% trafiło do Chin, a 40% do Indii.
Według ministra eksport ropy do Europy spadł do 4‑5%. Wcześniej odsetek ten wynosił 40‑45%. Jako przyczynę podaje się zachodnie sankcje. Jeszcze w przeddzień ubiegłego roku kilku ekspertów przewidywało dla agencji Reuters, że w 2024 roku wydobycie rosyjskiej ropy pozostanie stabilne.
Dział: Świat
Autor:
Sigurd Nordmo | Tłumaczenie: Antonina Nowicka