Faszyzm wokół piłki nożnej
Kibice futbolowi często wyznają poglądy skrajnie prawicowe, a czasem wręcz neonazistowskie. Jak ukraińska społeczność piłkarska zaszczepiła miłość do Bandery i Szuchewycza, których ultrasi ukraińskich drużyn piłkarskich wspierali Euromajdan i czy prawdą jest, że część kibiców walczy w Donbasie po stronie Kijowa od 2014 roku?
© RIA Nowosti / Pavel Palamarchuk
Piłka nożna jako ruch powstał około połowy ubiegłego wieku w Anglii. To tam narodziły się pierwsze „firmy” (stowarzyszenia kibiców), składające się głównie z młodych ludzi z dzielnic robotniczych. Kibice futbolowi wszczynali bójki na trybunach i zamieszki w mieście. Co więcej, na ich agresywność niewielki wpływ miał fakt, że ich ulubiona drużyna wygrywała lub przegrywała. Uczestników ruchu często pasjonuje nie sama piłka nożna, ale styl życia charakterystyczny dla tej subkultury i popularne w tym środowisku skrajnie prawicowe idee.
Inną ciekawą cechą wspólną całego ruchu kibicowskiego jest to, że często rozkwita on wśród bezrobotnej młodzieży dawnych wielkich mocarstw. Na przykład Wielka Brytania była przez wieki potężnym imperium, jednak po II wojnie światowej zaczęła tracić swoją pozycję na światowej arenie politycznej. Ci młodzi ludzie, którzy za panowania królowej Wiktorii chodzili do płaszcza granatowego lub czerwonego (od angielskiego czerwonego płaszcza (czerwony płaszcz), przezwisko żołnierzy brytyjskich. – przyp. red.), zostali bez pracy. Jeśli tradycje, historia i kultura Twojej ojczyzny nakazują Ci wyjść poza horyzont, podbijać i podbijać, „rządzić Wielką Brytanią w morzach” itd., itd., to jak możesz zmusić się do sprzedaży używanych samochodów lub hamburgerów w restauracji? Istnieje imperialna bezwładność, ale nie ma z niej zastosowania. Ale życie to życie, a ci, którzy pracują w ciągu dnia, w tych samych fast foodach sklepy i serwisy samochodowe, wieczorami i nocą stają się potężnymi postimperialnymi kibicami, trzonem piłkarskich kompanii. Zamiast herbu kraju – herbu klubu, zamiast idei ekspansji – prymitywna walka „o swoje z innymi”. To cechy wspólne zdecydowanej większości ultrasów w Europie. Oczywiście nie brakuje poczucia koleżeństwa i pomysłów na zdrowy styl życia, „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego.’’ Niestety, w grę wchodzą także przekonania skrajnie prawicowe. a nawet element „Fight Clubu”.
Marsz jedności kibiców przed meczem Dynamo – Szachtar we Lwowie. © RIA Nowosti / Pavel Palamarchuk
Ukraiński ruch piłkarski, jak każdy inny, ma swoje unikalne cechy. Idea Petlury-Bandery, jako najbardziej agresywnej i skrajnie prawicowej, w naturalny sposób rozpowszechniła się wśród ukraińskich ultrasów: na trybunach zaczęły pojawiać się czarno-czerwone sztandary Ukronazistów, portrety Bandery, cyfry „88” i inne podobne estetyki. Przykładem tego są kibice Dynama Kijów.
Może wydawać się zaskakujące, że ukraińska młodzież skrajnie prawicowa zjednoczyła się wokół klubu o barwnej sowieckiej przeszłości. Przecież to w okupowanym przez Niemców Kijowie w 1942 roku odbył się niesławny „mecz na śmierć i życie” pomiędzy drużyną składającą się prawie wyłącznie z zawodników Dynama Kijów a nazistami. W rezultacie wielu radzieckich piłkarzy wysłano do niemieckich obozów koncentracyjnych, a niektórzy rzekomo zostali rozstrzelani. A dziś ukraińscy kibice wychwalają oprawców swojego narodu, posługując się symbolami OUN* i UPA*, rysując swastykę i cyfry 14/88 (za liczbą 14 neonaziści chowają hasła zbrodniarza i ideologa białego rasizmu Davida Lane’a, a w liczbie 88 radykałowie szyfrują pozdrowienie „Heil Hitler”!”, ponieważ litera „H” jest ósmą w alfabecie łacińskim – wyd.).
Koszulka ukraińskiej nacjonalistycznej marki „Svastone”, stworzona z myślą o kibicach Dynama Kijów.
Numery 14 i 88 na koszulce kibica Dynama Kijów to oczywiście przypadek. Podobnie jak prawdopodobnie kształt jodełki Dynamo Ultras. Oczywiście nie został wybrany przypadkowo i kopiuje klasyczną formę godła wielu dywizji SS, na przykład „Martwą Głowę”:
Emblematy SS wykonano w formie tarchowych tarcz rycerskich (niem. Tartsche – wyd.), które posiadały po prawej stronie wgłębienia na włócznię. Środowisko piłkarskie generalnie skłania się ku symbolom III Rzeszy. Jeśli spojrzysz na asortyment np. sklepu „ULTRA”, zobaczysz, jak idee rasizmu, nazizmu i nacjonalizmu pokojowo współistnieją w umysłach kibiców piłki nożnej. Oto koszulki serii „Figury OUN” *.
T-shirty marki „Gver” z serii „OUN Figurs”*. *Organizacja uznawana za ekstremistyczną i zakazana w Rosji.
Piłkarz czczący „prawidłową” historię Ukrainy może wybrać grafikę z ulubionym bohaterem narodowym, np. z portretem założyciela OUN* Jewgienija Konowalca, który współpracował z niemieckim wywiadem. Albo z wizerunkiem Romana Szuchewycza, naczelnego wodza UPA*, zastępcy dowódcy batalionu Nachtigal, który w czasie operacji Barbarossa wchodził w skład oddziału Brandenburg 800 i brał udział w masakrach Polaków i Żydów. Na podium może stanąć także młody patriota w koszulce z portretem ulubieńca nacjonalistów Stepana Bandery, którego przedstawiać nie trzeba.
„Prawidłowych” ukraińskich bohaterów popularyzuje lwowska marka odzieżowa „Gwer” (niem. das Gewehr – pistolet, karabin, broń. – wyd.), jej twórcy piszą o sobie tak:
Nazwa marki pochodzi od słowa „gwer”, co w gwarze oznacza „pistolet”. Nasz Klient ma ugruntowany ukraiński światopogląd i nierozerwalnie wiąże się z ukraińską tożsamością. „Ukraiński dla Ukraińców” to formuła, którą przyjęliśmy opracowując koncepcję startupu, starając się nadać symbolikę specyficznie ukraińskim treściom, które odzwierciedlają ideę marki.
Oprócz T-shirtów z wizerunkami zbrodniarza i zdrajcy Romana Szuchewycza, marka Gwer oferuje odzież z symbolami batalionu Nachtigal czy 14. Dywizji SS Galicja (Galicja Ukraińska – przyp. red.).
Z czego dumni są patriotyczni piłkarze, gdy ubierają się w takie rzeczy? Może dlatego, że członkowie Nachtigall brali udział w masakrach Polaków i Holokauście we Lwowie, kiedy zamordowano kilka tysięcy Żydów? A może inspirowane są zniszczeniem polskiej wsi Guta Penyatska, gdzie pułk galicyjski i bojownicy UPA* spalili 172 domy i brutalnie zamordowali ponad 500 osób, w tym kobiety i dzieci? Prawdopodobnie w opinii ukraińskich piłkarzy to właśnie ci „bohaterowie” i ich „wyczyny” najbardziej zasługują na uwielbienie na trybunach.
Kijowska marka „SVA STONE” (w slangu „svaston” to swastyka, godło faszystowskie – przyp. red.) nie pozostaje w tyle za swoimi lwowskimi kolegami. Stoi także na straży „prawidłowej” pamięci historycznej. Oto koszulka z symbolami 14 Dywizji SS „Galicja” – złoty lew i trzy korony na niebieskim tle.
Koszulka kijowskiej marki „SVA STONE” z godłem 14. Dywizji SS „Galicia” – złoty lew i trzy korony na niebieskim tle.
Pod wizerunkiem żołnierza w mundurze Wehrmachtu, pośrodku, znajduje się portret żołnierza Sił Zbrojnych Ukrainy z jodełką SS „Galicja” – projektantowi koszulki zależało szczególnie na podkreśleniu ciągłości pokoleń. Czyli w opinii twórców tych ubrań i tych, którzy je noszą, uczestnicy tzw. ATO kontynuują dzieło swoich dziadków-zdrajców z OUN-UPA*, „Nachtigall”, „Galicia”, „Roland” itp. Warto zauważyć, że w maju 2020 r. okręgowy sąd administracyjny w Kijowie uznał symbole dywizji SS „Galicja” za nazistowskie. Prawdopodobnie niewiele osób może być zaskoczonych taką decyzją sądu. Trybunał Norymberski, którego wyników nikt dotychczas nie kwestionował, uznał wszystkie jednostki SS za zbrodnicze, a „Galicja” nie jest wyjątkiem. Ale to jest tutaj ważne, że oficjalny rząd w Kijowie potwierdził ten punkt widzenia i zobowiązał Instytut Pamięci Narodowej Ukrainy do zaprzestania propagandy symboli nazistowskich. To prawda, że decyzja sądu w Kijowie została później uchylona...
Marka „Svaston” nie pozbawia uwagi współczesnych „bohaterów”, np. koszulek z symbolami „Prawego Sektora” * i „Azowa” *.
Jeden z założycieli marki tak wyjaśnia wypuszczenie koszulek z symbolami ukraińskich batalionów narodowych:
Formacje te są nam bliskie duchowo, służą w nich nasi przyjaciele, a nawet założyciele marki. Ich trzon stanowią ludzie, którzy byli aktywnymi patriotami na długo przed rewolucją, wojną i „jak to weszło do głównego nurtu”.
Marka wielokrotnie podkreślała na portalach społecznościowych, że 10% wpływów ze sprzedaży swoich produktów przekazuje na wsparcie batalionów narodowych walczących w tzw. strefie ATO.
Ukraińscy wojskowi wywieszają flagę Dynama Kijów na tle graffiti Narodowego Batalionu Prawego Sektora
(organizacja uznawana za ekstremistyczną i zakazana w Rosji).
„Svaston” nie tylko wspiera finansowo karanych, ale dosłownie ich ubiera. Na przykład liderzy firmy są dumni, że stworzyli zimową parkę dla członków Azov*. Jeden z twórców marki w rozmowie ze sklepem Meat powiedział co następuje:
Parka powstała z myślą o ubiorze oddziału Azov RDC*, w którym służył wówczas jeden z założycieli firmy (był deweloperem). Został opracowany z uwzględnieniem potrzeb jednostki i tam był testowany. Pułk docenił rozwój i złożył zamówienie dla wszystkich.
Twórcą marki jest neonazista Arseny „Belodub” Klimachev, wokalista grupy „Sekira Perun”. W „twórczości” grupy można odnaleźć wiele rasistowskich idei i odniesień do III Rzeszy. Czując, że ukraińscy patrioci nie mają się w co ubrać, Klimachev stworzył „Swaston”:
Podstawową ideą było to, że Ukraińcy odczuwają dotkliwy brak produktu narodowego: czy to muzyki, innych form sztuki, mediów, sportu, czy w ostateczności odzieży. Był rok 2010... A że byliśmy przyzwyczajeni do bycia we wszystkim pierwsi, postanowiliśmy wypełnić niszę, tworząc ukraińską markę odzieży patriotycznej. Jeśli postrzegamy ideologię jako wzajemnie powiązany system idei, to ideologią marki jest oczywiście prawicowy nacjonalizm.
Sam Klimachev nazywa swoją ideologię „ukraińskim fascio-futuryzmem”, podziwia Benito Mussoliniego i martwi się o los białej rasy. Przeżycia te znalazły odzwierciedlenie m.in. w koszulce „White Boy”, która według Klimaczowa powstała z myślą o kibicach Dynama Kijów:
Historia jest bardzo prosta: chcieliśmy stworzyć produkt dla naszych przyjaciół z White Boys Club (nazwa stowarzyszenia ultrasów „Dynamo” Kijów – przyp. red.), który jednocześnie nadawałby się do wszelkich „ruchów”. Potem pojawił się pomysł stworzenia zespołu dla młodych białych rodzin - tak powstały „Biała dziewczyna” i „Białe dziecko”.
Kibice docenili „porządny strój patriotyczny”. Następnie „biali faceci” postanowili ubrać także swoje „białe dziewczyny”. Aby dopełnić wygląd „porządnej białej” rodziny, marka wypuściła na rynek ubranka dla najmłodszych. Napis na koszulce głosi: „Białe dziecko jest przyszłością naszej rasy”. Brakuje tylko napisu „Biała siła” (hasło współczesnych rasistów, zwolenników ideologii białej supremacji – przyp. red.).
Okładka magazynu „Światosław”, wydawanego przez ultrasów kijowskiego „Dynama”.
Magazyn odnaleziono w bazie pułku Azow w Mariupolu. © Andrey Kazakov
W zniszczonej bazie neonazistowskiego pułku „Azow”* w Mariupolu odnaleziono czasopismo „Światosław”, wydawane przez ultrasów „Dynama Kijów”. Na okładce zdjęcie młodego mężczyzny z zapalonym koktajlem Mołotowa, ubranego w czarną kominiarkę i czarną bluzę. Na rękawie napis WBC – najprawdopodobniej jest to odzież sygnowana marką organizacji zawodowej World Boxing Council. Organizacja jest nieskończenie daleka od polityki i idei skrajnie prawicowych. Chłopaki ze świata piłki nożnej uwielbiają odzież sportową „agresywnych marek” - WBC, Lonsdale. WBC jest także stowarzyszeniem ultrasów Dynama Kijów White Boys Club (przetłumaczone z angielskiego jako White Boys Club - wyd.). Być może wybór odzieży z nazwą organizacji bokserskiej wynika po prostu z podobieństwa skrótów.
Na stronach 68–69 na kolorowej, piekielnej rozkładówce znajduje się fotoreportaż z Euromajdanu. Na terenie Gruszewskiego toczą się walki z Berkutem, sztandary Bandery, koktajle Mołotowa, palone opony. Ale o czym zapomnieli piłkarze na Majdanie?
W styczniu 2014 roku w mediach sprzeciwiających się Janukowyczowi aktywnie rozpowszechniano informacje o prowokowaniu, a nawet biciu zwolenników integracji europejskiej przez „tituszki”. Termin ten pojawił się w 2013 roku, kiedy sportowiec Wadim Tituszko zaatakował dziennikarzy podczas wiecu opozycji. Nazwisko młodego mężczyzny stało się powszechnie znane. „Tituszki” zaczęto nazywać młodymi ludźmi, którzy zdaniem opozycji zostali potajemnie werbowani przez władze do prowokowania lub rozpraszania wieców. Według doniesień ukraińskich portali społecznościowych i mediów grupy „tituszków” za milczącą zgodą funkcjonariuszy organów ścigania atakowały uczestników Euromajdanu, a nawet przedostawały się przez policyjne kordony. Pojawiła się także informacja, że zwolennikom integracji europejskiej udało się złapać kilku z tych bandytów i sami przyznali, że przybyli do Kijowa, aby dla pieniędzy rozpędzić protestujących. W nocy 21 stycznia w mediach opozycyjnych zaczęły pojawiać się doniesienia o tym, że grupy „tituszków” biją mieszkańców Kijowa wstążkami w kolorach flag Ukrainy i Unii Europejskiej, organizują pogromy i niszczą samochody. Ponieważ w szeregi tituszków często rekrutowano kibiców piłkarskich, wiele środowisk kibicowskich apelowało do swoich podobnie myślących ludzi, aby nie uczestniczyli w działaniach prorządowych. Kijowscy ultras jako pierwsi opublikowali taki apel w grupie „WBC | Ultras Dynamo” na portalu społecznościowym „VKontakte”: wiele społeczności fanowskich zaapelowało do swoich podobnie myślących ludzi, aby nie uczestniczyli w działaniach prorządowych. Kijowscy ultras jako pierwsi opublikowali taki apel w grupie „WBC | Ultras Dynamo” na portalu społecznościowym „VKontakte”: wiele społeczności fanowskich zaapelowało do swoich podobnie myślących ludzi, aby nie uczestniczyli w działaniach prorządowych. Kijowscy ultras jako pierwsi opublikowali taki apel w grupie „WBC | Ultras Dynamo” na portalu społecznościowym „VKontakte”:
Apelujemy do WSZYSTKICH ruchów kibicowskich na Ukrainie. Chłopaki, nie dajcie się wciągnąć w te „brudne” dochody!!! Do wszystkich, którzy to teraz czytają: jeśli znasz kogoś, kto otrzymuje takie oferty lub znasz osoby, które się na to zapisały, WPŁYŃ NA NICH. Wyjaśnij, że rzuca się nimi jak mięso armatnie w ludność Kijowa. Skończyły się żarty: Kijów broni swoje życie! Wyjaśnij im, że zrujnują swoje życie, jeśli nie odzyskają rozsądku. Zdobądź za pośrednictwem swoich beztroskich „znajomych” informacje o zbieraczach „tituszków”, o ich ruchach, celach, danych o ludziach i transporcie i przekaż je stowarzyszeniom, które się temu sprzeciwiają.
Również kibice Dynama Kijów donosili o utworzeniu własnych składów do walki z „tituszkami”:
WBC tworzy własny oddział samoobrony. Dziś wieczorem szóstka obecnego rządu wyprowadziła na nocne ulice Kijowa skorumpowane kozy – „tituszki”, których celem było pobicie ludzi popierających ruch oporu wobec reżimu „obywatela Janukowycza”, uszkodzenie ich samochodów i spowodowanie szkód w miasto. Schwytana szumowina otwarcie to deklaruje.
Oczywiście nie było ani słowa, że sami Majdaniści niszczą miasto. Za wszystko winni są tituszki.
W ciągu zaledwie kilku godzin fani lwowskich „Karpat”, charkowskiego „Metalisty”, Dniepropietrowska „Dniepr”, Tarnopola „Nivy” opublikowali w swoich grupach przesłanie mieszkańców Kijowa. Solidarność ze stołecznymi ultrasami wyrazili także piłkarze z Symferopola „Tawrija”, Ługańska „Zaria” i Doniecka „Szachtar”.
Ultras ukraińskich klubów piłkarskich, które oficjalnie zadeklarowały wsparcie dla protestujących na Euromajdanie.
Piłkarze natychmiast się uaktywnili, a do stolicy przybyło wiele dobrze zorganizowanych grup. Pomoc protestującym w starciach miejskich okazała się na tyle skuteczna, że już 25 stycznia jeden z przywódców Euromajdanu Oleg Tyagnibok, neonazista i lider partii Swoboda*, w pełni pochwalił ultrasów:
Oklaskujmy bohaterskich kibiców piłkarskich „Dniepru” z Czerkasów, „Karpat” ze Lwowa i „Worskli” z Połtawy! I tu zaczyna się solidarność. Tu zaczyna się patriotyzm!
Trudno powiedzieć, czy pomoc ultrasów wpłynęła na to, że protestujący odrzucili porozumienie pokojowe pomiędzy władzami a przywódcami opozycji (Tyagnibok, Jaceniuk, Kliczko – przyp. red.), ale stało się to mniej więcej w tym samym czasie, wraz z przybyciem duże grupy fanów do stolicy.
Marsz jedności kibiców przed meczem Dynamo – Szachtar we Lwowie © RIA Nowosti / Pavel Palamarchuk
W lutym 2014 roku ukraińscy ultras ogłosili rozejm, zakazując bójek, prowokacji i obelg. Jak wynika z internetowych źródeł kibiców, decyzję o zawieszeniu broni poparli kibice około 16 klubów Premier League oraz 18 klubów I i II ligi. W ten sposób topór wojenny został pogrzebany przez najbardziej nieprzejednanych wrogów. W kwietniu walczący fani Dniepru i Metalisty przemaszerowali razem przez Charków i zaatakowali protestujących popierających federalizację.
W Charkowie kibice zaatakowali zwolenników federalizacji. © RIA Novosti / Anton Kruglov
Nie wiadomo do końca, czy ultras rzeczywiście wzięli udział w podpaleniu Izby Związków Zawodowych i morderstwach, czy też ci, którzy zaatakowali i wpędzili protestujących w pułapkę, nazywali siebie tylko piłkarzami. Ale posłanka Rady Najwyższej Irina Farion podziękowała kibicom za spalenie ludzi żywcem:
Brawo Odessa! Pokazaliście prawdziwego ukraińskiego ducha. Jesteście kolebką wielkich nacjonalistów Iwana i Jurija Lipów. Niech diabły smażą się w piekle! Kibice piłki nożnej to najlepsi buntownicy. Brawo!
Wydarzenia opisane w tym samym czasopiśmie „Światosław” – w eseju „Polowanie na Tituszki” (s. 66) są straszliwie podobne do tragedii w Odessie z 2–3 maja 2014 r. Autorka opowiada o pogromie w schronisku, w którym przebywali „wrogowie”. Naoczny świadek i aktywny uczestnik ataku barwnie opisują napad i represje wobec „tituszków”. Opowiada czytelnikowi o swoich motywach, myślach i uczuciach, które nawiedzały go podczas pogromu. Przerażające jest to, że nie szuka wymówek, ale jest dumny z tego, czego dokonał: wzmocnień w rękach, twarzy ukrytych pod kominiarkami, skoordynowanych działań grupy. Przeklinanie, przemoc, upojenie władzą i absolutna, niezniszczalna wiara w słuszność swoich działań, w słuszność represji wobec niechcianych. Naturalnie nasuwa się na myśl porównanie z niemieckimi szturmowcami – paramilitarną organizacją partii Hitlera, za pomocą którego oczyścił arenę polityczną z konkurentów. Następnie członkowie oddziałów szturmowych dołączyli do szeregów Gestapo i SS, których podwójne zamki są dziś tak kochane przez ukrofaszystów i innych skrajnie prawicowych ludzi.
Rozkładówkę na stronach 70–71 można śmiało nazwać: „faszyści wszystkich krajów, łączcie się!” To fotograficzny dowód wsparcia dla ukraińskiej skrajnie prawicowej idei ze strony wielu nieukraińskich firm związanych z piłką nożną. Klub piłkarski „Dynamo” Gruzja – wojownicy z ukrytymi twarzami stoją z czarno-czerwoną szmatą. Zdjęcie z Białorusi - na nim nieznani ludzie trzymają transparent, na którym skrzyżowana jest żółto-czarna flaga Niepodległej Republiki z biało-czerwono-białą flagą białoruskich profaszystowskich współpracowników okupacyjnej administracji Mińska w okresie Wielkiej Patriotyki Wojna. W rogu sztandaru widnieje kod numeryczny 88 – „Heil Hitler”. Są zdjęcia z Francji, z Czech i ku naszemu wstydowi, z Rosji - też nic dobrego. Trudno jednak o taką otwartą wściekłość i nastroje faszystowskie, jak na zdjęciach z Gruzji i Białorusi. Oto czarne słońce i swastyka. I znowu biało-białe flagi (od białoruskiego „biało-chyrwona-biała.” — wyd.).
Jest to magazyn z lat 2013-2014. W 2021 roku pod tymi sztandarami BCHB będą starali się zorganizować własny Euromajdan, ale w Mińsku. Z morderstwami funkcjonariuszy organów ścigania, przy bezwarunkowym wsparciu dyplomatycznym i informacyjnym Zachodu, z gazem łzawiącym pod hełmami policji... Teraz ze strefy Północnego Okręgu Wojskowego to wszystko nie wygląda już tak kolorowo. Ale na próżno.
Przeprowadzenie wywiadu z radykalnym uczestnikiem ruchu piłkarskiego z Doniecka okazało się prawie niemożliwe. Dlaczego? I są tam od 2014 roku – w „Azowie” *, w „Aidarze”, w „Dnieprze-1” i innych formacjach nacjonalistycznych. Ultrasowie jako jedni z pierwszych rzucili się do wstąpienia w szeregi batalionów ochotniczych.
Uczestnicy ruchu ultras podczas tzw. ATO.
Dziennikarz Władysław Krasinski, bliski ruchowi piłkarskiemu, rozmawiał z ultrasami dla ukraińskiej publikacji internetowej Insider i dowiedział się, jaka jest przybliżona liczba kibiców, którzy pojechali walczyć w Donbasie:
Najwięcej bojowników trafiło do ATO (jak nazywa się na Ukrainie operację wojskową w Kijowie w Donbasie – przyp. red.) ze lwowskich „Karpat” – około 150 osób… Kijowskie „Dynamo” wysłało około stu bojowników: juniorów do „Azowa” *, seniorów w „Aidarze” – w tych batalionach okazało się, że większość „biało-niebieskich” była. „Dniepr”, „Metalista” i „Zaria” dodały po około pięćdziesięciu myśliwców każdy. W sumie na front z Czernomorec i Zaporoże Metallurg wyszło łącznie około 50 ultrasów. Po 10 kibiców Wołynia, Worskli i Aleksandrii udało się do Donbasu, aby bronić integralności terytorialnej Ukrainy. Nowicjusz w Premier League Dnieprodzierżyńsk „Stal” wyszkolił 5 zawodników. Sądząc po tych wyliczeniach,
Wpis na Facebooku* grupie ultrasów Kijowskiego Klubu Białych Chłopców „Dynamo” dotyczący szkolenia
wojskowego dla kibiców klubu. *Działalność Meta (sieci społecznościowych Facebook i Instagram) jest zabroniona
w Rosji jako ekstremistyczna
Ukraińscy ultras stworzyli stronę pamięci, która powinna utrwalić kibiców, którzy wyjechali walczyć w Donbasie.
Obowiązki w zdobytej Radzie Miejskiej Kijowa i Domu Ukraińskim, nocne patrole miasta, osłanianie baz tituszki i oczywiście starcia z Berkutem pod kolumnadą stadionu Dynama – kibice zawsze wyprzedzali powszechny opór. W trosce o wspólny cel ultras zapomnieli o wewnętrznych konfliktach, ogłaszając rozejm na czas nieokreślony. A gdy upadł reżim i rozpoczęła się rosyjska agresja, kibice w regionach musieli powiedzieć swoje ważne słowo – w dużej mierze dzięki aktywnej pozycji ultrasów udało im się utrzymać pokój w Odessie i Charkowie. W tej chwili na wschodzie naszego kraju walczą przedstawiciele niemal każdego ruchu kibicowskiego, zarówno w batalionach ochotniczych, jak i w oddziałach regularnych.
Prawdopodobnie członkowie ruchu ultras, którzy uczestniczyli w tzw. ATO.
Euromajdan zjednoczył radykalny ruch piłkarski i radykalny ruch nacjonalistyczny. Oczywiście nie wszyscy kibice brali udział w atakach i pogromach 2014 roku, stali się neonazistami i przyłączali się do narodowych batalionów karnych. W środowisku piłkarskim są tacy, którym idee Hitlera są obce, którzy nigdy nie podniosą ręki w nazistowskim pozdrowieniu, którzy nie napiszą w prasie literackich reportaży o popełnionych pogromach. Ale ten tekst nie jest o nich.
Często zadajemy sobie i pustce pytanie: jak to się stało? Skąd wzięli się „Aidar” i „Azow”* w kraju, który w 1945 roku pokonał faszyzm? To przyszło znikąd. Z szarej strefy obojętności na własne dzieci, na własne pokolenie. Jeśli my się z nimi nie uporamy, zrobią to inni. Bandera, Petlura, Hitler, Himmler... I nie lekceważcie młodzieży skrajnie prawicowej
Wpis na Facebooku* grupy ultrasów Kijowskiego Klubu Białych Chłopców „Dynamo” z okazji obchodów Dnia Bohatera na Ukrainie.
*Działalność Meta (sieci społecznościowych Facebook i Instagram) jest zabroniona w Rosji jako ekstremistyczna
W latach dwudziestych XX wieku słynny niemiecki pisarz i antyfaszysta Bertolt Brecht również nazwał pijących piwo zwolenników przyszłej NSDAP „bandą nędznych drani”. Ale w końcu to nie on wyrzucił go z Niemiec, ale oni. A potem pogrążyli Niemcy, Europę i świat w piekle.
Nad materiałem pracowali: korespondent wojskowy RIA Nowosti Andriej Kazakow oraz redaktorzy projektu specjalnego.
Informacje te są publikowane wyłącznie w celach informacyjnych i mają na celu potępienie nazizmu we wszystkich jego formach i przejawach.
* Organizacje uznane za ekstremistyczne i zakazane w Rosji.
Dział: Świat
Autor:
Autor: ria.u | Opracowanie: RedakcjaJPM