Giuliani i inni współpracownicy Trumpa zostali oficjalnie oskarżeni o próbę unieważnienia wyników wyborów prezydenckich w Arizonie

Rudy Giuliani. Zdjęcie: Reuters 

Sam Trump jest współoskarżonym w sprawie, ale nie został włączony do grona oskarżonych - informuje rosyjska służba BBC. Arizona stała się już czwartym stanem, gdzie Trumpowi i jego sojusznikom postawiono zarzuty kryminalne związane z próbami unieważnienia wyników wyborów, które Trump nazywa sfałszowanymi, nie przedstawiając żadnych dowodów. O oficjalnym postawieniu zarzutów poinformował w środę prokurator generalny Arizony, członek Partii Demokratycznej Chris Mays, po tym jak wieloletnie śledztwo zgodziło się na postawienie zarzutów przeciwko 18 osobom. 

- Nie pozwolę na podważanie amerykańskiej demokracji - jest ona dla nas zbyt ważna. Ta machinacja, gdyby się udała, pozbawiłaby wyborców Arizony prawa do uwzględnienia ich głosów oddanych na wybranego przez nich prezydenta. W istocie, pozbawiłaby ich prawa do głosowania - powiedział prokurator generalny w wideo. Joe Biden wygrał w Arizonie z przewagą zaledwie 10 457 głosów. 

W oficjalnym akcie oskarżenia podano tylko 11 spośród 18 oskarżonych, ale pozostałe siedem, w tym Mark Meadows i były burmistrz Nowego Jorku Rudy Giuliani, zostało opisane wystarczająco szczegółowo, aby zrozumieć, o kogo chodzi. Prokuratura Arizony obiecuje formalnie ujawnić nazwiska tych siedmiu osób po tym, jak każdemu z nich zostaną osobiście i oficjalnie przedstawione zarzuty. 

W złożonych w sądzie dokumentach wymieniono byłego prezydenta USA jako współoskarżonego spisku, ale nie jako oskarżonego, co prawdopodobnie oznacza Trumpa. Wśród wymienionych z nazwiska oskarżonych są była przewodnicząca lokalnego oddziału Partii Republikańskiej w Arizonie Kelly Ward, jej mąż Michael Ward oraz dwóch kongresmenów stanowych, Anthony Kern i Jake Hoffman. 

Hoffman powiedział w wywiadzie dla CBS, że nie uważa się za winnego i traktuje zarzuty jako jawne polityczne prześladowanie. Oprócz Arizony, działacze Partii Republikańskiej zostali oficjalnie oskarżeni o współudział w próbach Trumpa unieważnienia wyników wyborów w trzech stanach USA: Nevadzie, Michiganie i Georgii. 

Na czym polegają zarzuty?  

Oskarżenia są poparte wnioskami komitetu Kongresu, który prowadził śledztwo w sprawie szturmu na Kapitol 6 stycznia 2021 roku oraz domniemanych prób Trumpa unieważnienia wyników wyborów prezydenckich. Komitet doszedł do wniosku, że były prezydent i członkowie jego zespołu po wyborach w listopadzie 2020 roku i porażce na rzecz Bidena próbowali przekonać członków republikańskiej większości w kongresach siedmiu stanów, gdzie zwyciężył demokrata Biden, do nielegalnego mianowania elektorów-republikanów lub nawet niemianowania elektorów w ogóle. 

Republikanie z Arizony posłuchali i wysłali do Senatu USA sfałszowane certyfikaty. Przeciwko samemu Trumpowi postawiono kilka zarzutów karnych za próbę sfałszowania wyborów prezydenckich w USA oraz podżeganie swoich zwolenników do szturmu na Kapitol. Akty oskarżenia przeciwko Donaldowi Trumpowi w sprawie z 6 stycznia to 45-stronicowy dokument, w którym uzasadniono cztery zarzuty: spisek szkodzący interesom USA, dwa zarzuty związane z utrudnianiem procedur zatwierdzania głosów oraz spisek mający na celu naruszenie praw obywateli. 

- Celem spisku - pisze prokurator - było unieważnienie legalnych wyników wyborów 2020 roku. W tym celu użyto fałszywych twierdzeń o manipulacjach wyborczych. Trump zaprzecza wszystkim zarzutom i twierdzi, że są one spowodowane chęcią demokratów zorganizowania przeciwko niemu kampanii prześladowań.